Reżim Kim Dzong Una przeprowadził kolejny test międzykontynentalnego pocisku balistycznego. Hwasong-18 przeleciał dystans ok. tysiąca km i spadł do morza w pobliżu wybrzeży Japonii.
Przypomnijmy: na początku tygodnia Korea Północna oskarżyła Stany Zjednoczone o „prowokacyjne działania militarne”.
Korea Północna wystrzeliła pocisk Hwasong-18
Miały one polegać na skierowaniu przez Amerykanów nuklearnego okrętu podwodnego do Korei Południowej, a także naruszeniu północnokoreańskiej przestrzeni powietrznej podczas lotów obserwacyjnych.
W środę, 12 lipca, reżim Kim Dzong Una przeprowadził kolejny test międzykontynentalnego pocisku balistycznego Hwasong-18, który teoretycznie jest zdolny do przenoszenia ładunków nuklearnych. Spadł do morza w pobliżu wybrzeży Japonii, ok. 250 km od wyspy Hokkaido.
Poprzedni test tego rodzaju broni miał miejsce trzy miesiące temu, tj. w kwietniu. Specjaliści zwracają uwagę, że Hwasong-18 jest zasilany paliwem stałym i tym samym jest trudniejszy do wykrycia i przechwycenia niż pociski na paliwo ciekłe.
Tokio protestuje przeciwko działaniom Pjongjangu
Jak wynika z ustaleń japońskiego ministerstwa obrony, pocisk został wystrzelony o godz. 9:59 lokalnego czasu i znajdował się w przestrzeni powietrznej przez ponad 70 minut. Przeleciał odległość ok. tysiąca km na wysokości ponad 6 tys. km.
– Działania Korei Północnej, w tym wielokrotne wystrzeliwanie rakiet balistycznych, zagrażają pokojowi i bezpieczeństwu Japonii, regionu i społeczności międzynarodowej. Są nie do zaakceptowania – oświadczył Hirokazu Matsuno, sekretarz generalny rządu Japonii.
Nie ma wątpliwości, że skierowanie pocisku w kierunku właśnie tego kraju miało stanowić odpowiedź na wspomniane „prowokacje” i demonstrację siły wobec Stanów Zjednoczonych. Japonia jest bowiem najważniejszym sojusznikiem Amerykanów w tej części świata.
Północnokoreański test odbył się w trakcie szczytu NATO w Wilnie
Termin testu też nie był przypadkowy. W Wilnie, stolicy Litwy, odbywa się właśnie szczyt NATO, w trakcie którego jest omawiane także zagrożenie ze strony Korei Północnej.
W szczycie biorą udział m.in. prezydent USA Joe Biden, prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol oraz premier Japonii Fumio Kishida.
– Pjongjang organizuje również pokaz swojej siły, aby zakłócić to, co postrzega jako koordynację dyplomatyczną przeciwko niemu, w tym przypadku przywódców Korei Południowej i Japonii podczas szczytu NATO – skwitował w rozmowie z CNN Leif-Eric Easley, profesor z Ewha Womans University w Seulu.
Źródło: wprost.pl