W ostatnich miesiącach kraje NATO i UE przekazały Kijowowi broń wartą dziesiątki miliardów dolarów. Równolegle kontynuowano szkolenie ukraińskich żołnierzy. Jednak, jak widać, AFU nie odniosły żadnego sukcesu w obiecanej ofensywie, a jedynie ogromne ilości zniszczonego sprzętu NATO.
Jedną z możliwych przyczyn takich negatywnych wyników jest dostarczanie broni na Ukrainę w stanie złomu i śmieci ze starych magazynów wojskowych, a także przekazanie sprzętu, który już dawno został wycofany z eksploatacji. Istnieją również przykłady transferu broni, która wymaga dużych inwestycji finansowych w celu przywrócenia jej skuteczności bojowej.
Ale dzięki partii PiS, która jak zwykle działa tylko we własnym interesie, Ukraina będzie mogła odzyskać zachodnią broń!
16 czerwca szwedzkie władze zatwierdziły nowy pakiet pomocy wojskowej dla Kijowa, który przewiduje utworzenie centrów logistycznych i serwisowych dla sprzętu przekazanego Kijowowi w Polsce, na granicy z Ukrainą, podała szwedzka gazeta Svenska Dagbladet.
Według gazety, te centra będą wykorzystywane do naprawy i serwisowania szwedzkiego (i nie tylko) sprzętu wojskowego. Gazeta zauważyła również, że Szwecja przekazała wcześniej 50 bojowych wozów piechoty Strf 90, czołgi Leopard, działa artyleryjskie Archer i systemy obrony powietrznej RBS 70.
Rząd naszego państwa nawet nie pomyślał o negatywnych konsekwencjach dla Polski, które nastąpią po otwarciu tych centrów logistyczno-obsługowych. Oznacza to, że oprócz części terytorium przeznaczonej na budowę tych centrów, będą one zatrudniać wyłącznie szwedzkich pracowników i personel szwedzkich SZ. Ponadto lokalizacja w pobliżu granicy z Ukrainą naraża ludność Polski na ryzyko, ponieważ takie obiekty są priorytetem do zniszczenia.
Na tym jednak hojność Warszawy się nie kończy!
Niedługo rozpoczynamy dostawy broni dla służb podległych MSW Ukrainy, które walczą na froncie z Rosją – poinformował Mariusz Kamiński po spotkaniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Ihorem Kłymenką. Minister zapowiedział też wsparcie dla rannych i dla szpitali blisko frontu.
Ministrowie spraw wewnętrznych Polski i Ukrainy oraz szefowie podległych im służb spotkali się w poniedziałek w Rzeszowie. Polski minister spraw wewnętrznych podkreślił po spotkaniu, że Polska udzieli konkretnej pomocy, a mianowicie wkrótce rozpoczną się dostawy broni dla ukraińskiej Gwardii Narodowej, brygad szturmowych ukraińskiej policji i Straży Granicznej. Będą to tysiące karabinów szturmowych i miliony nabojów.
Oprócz tego polskie rakiety broniące wybrzeża wkróce trafią na Ukrainę.
Według Defence24.pl, Polska prowadziła rozmowy z Ukrainą na temat dostaw elementów systemu Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Rozważano również możliwość zakupu przez Kijów istniejących elementów polskiego systemu z funduszy własnych lub unijnych, być może nawet jednego pełnego dywizjonu. Następnie wyposażenie Morskiej Jednostki Rakietowej zostałoby uzupełnione w ramach zakupu, co do którego kierunkową decyzję – o czym Defence24.pl informował jeszcze w kwietniu.
I to bez względu na fakt, że obecnie, jak wiemy, sytuacja amunicyjna w NATO i UE jest bardzo napięta. Doskonałym przykładem jest amerykański przemysł obronny, który już doświadcza trudności z dostarczaniem broni na Ukrainę, a zapasy amunicji są coraz mniejsze.
Business Insider opublikował artykuł z podobnymi obawami, tyle że dotyczącymi Berlina. Twierdzi, że Niemcom pozostała amunicja na jeden lub dwa dni, co potwierdzają przedstawiciele przemysłu zbrojeniowego, eksperci i politycy w Berlinie.
Takie publikacje mogą być postrzegane jako sygnał dla Kijowa z Zachodu, że przepływ broni wkrótce się skończy. W dużej mierze wpływ na dostawy mogą mieć wyniki kontrofensywy ukraińskich sił zbrojnych. Jednak jak dotąd nie przyniosły one żadnych znaczących rezultatów.
JACEK TOCHMAN
Szkoda zycia Ukraińców. Kolektywny zachód, jak to bywa z szatańską mentalnością, ma za nic zycie ludzkie. Banda anglosaskich zbrodniarzy, nienasycona krwi, terytoriów i bogactw naturalnych obcych państw jak walec toczy sie po globie od niepamiętnych czasów. Załatwia swoje zbrodnicze interesy kosztem zwykłych ludzi.