Polityka klimatyczna UE zachwiała równowagą podażowo-popytową na europejskim rynku chemicznym – ocenił prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc. Import nawozów za Wschodu i tworzyw z Chin do UE uderza w rentowność europejskich producentów, którzy muszą ograniczać produkcję w UE – dodał.
- Jeśli produkcja w Europie nadal ma być prowadzona, to regulacje prawne oraz transformacja klimatyczna powinny przybrać zdecydowanie inny, rozsądniejszy kształt – powiedział Tomasz Hinc.
- Gaz ziemny na terenie UE jest obecnie istotnie droższy niż na Bliskim Wchodzie czy też w Stanach Zjednoczonych, a produkty wytwarzane w oparciu o ten surowiec już na starcie są dużo tańsze – podkreślił prezes Grupy Azoty.
- Obecnie trwa intensywny import tworzyw z Chin do Europy. Produkcja kaprolaktamu w Puławach i w Tarnowie została ograniczona właśnie z uwagi na import do Europy poliamidu z Chin, który zaczyna wypierać europejską produkcję półproduktów – powiedział Hinc.
Transformacja klimatyczna powinny przybrać zdecydowanie rozsądniejszy kształt
Prezes Grupy Azoty Tomasz Hinc przyznał, że unijne regulacje nie pomagają europejskim producentom i ograniczają konkurencyjność europejskiego przemysłu na świecie.
– Jeśli produkcja w Europie nadal ma być prowadzona, to regulacje prawne oraz transformacja klimatyczna powinny przybrać zdecydowanie inny, rozsądniejszy kształt. Budowanie, podnoszenie i utrzymywanie konkurencyjności oraz rentowności europejskiego przemysłu to ważny temat, który w dyskusji na forum Unii Europejskiej (UE) jest pomijany – wskazał.
Poinformował, że europejska branża chemiczna od miesięcy apeluje o rozsądek i refleksję tej sprawie.
– Mamy nadzieję, że decyzje Parlamentu Europejskiego, czy Komisji Europejskiej nie doprowadzą do likwidacji przemysłu w Europie, że pozwolą utrzymać rentowność i konkurencyjność europejskich firm w Europie i na rynkach pozaeuropejskich – podkreślił Tomasz Hinc.
Przywołał znaczący przykład jednego z konkurentów rynkowych Grupy Azoty.
– Niemiecki koncern BASF w lutym br. poinformował o likwidacji instalacji produkcyjnych w Ludwigshafen, ograniczając istotnie produkcję amoniaku oraz likwidując produkcję kaprolaktamu. Z informacji, jakie docierają wynika, że produkcja będzie nadal kontynuowana, ale poza Unią Europejską, gdzie poziom kosztów energii oraz regulacji m.in. klimatycznych zdecydowanie jest niższy – zauważył.
Gaz ziemny na terenie Unii Europejskiej jest dużo droższy niż na Bliskim Wchodzie czy w USA
Jego zdaniem to jest skutek relacji kosztów produkcji na terenie Europy, które są stale dociążane regulacjami oraz kosztami polityki klimatycznej w relacji do kosztów produkcji firm produkujących poza UE.
– Pod koniec 2022 roku doszedł kolejny aspekt tej sytuacji – decyzja Rady Europejskiej z 16 grudnia, która zawiesiła cła na mocznik i amoniak importowany do Unii Europejskiej. UE jest teraz bardzo dużym, otwartym rynkiem dla produktów produkowanych poza EU – na Wschodzie i w Chinach – wskazał Hinc, dodając, że poza UE produkcja odbywa się w innych standardach ekologicznych, standardach bezpieczeństwa, niższych kosztach i standardach pracy i niższych kosztach surowcowych.
– Gaz ziemny na terenie UE jest obecnie istotnie droższy niż na Bliskim Wchodzie czy też w Stanach Zjednoczonych, a produkty, wytwarzane w oparciu o ten surowiec już na starcie są dużo tańsze. Teraz wjeżdżają do Europy bez żadnych barier, bo Unia nie chroni własnego rynku i potencjału produkcyjnego, co szczególnie dziwi w kontekście agresji Rosji na Ukrainę i roli przemysłu chemicznego w budowaniu bezpieczeństwa kontynentu. Decyzja m.in. BASF dobitnie pokazuje, że europejscy producenci już mają problem z prowadzeniem produkcji na terenie Europy – ocenił.
Szacuje się, iż import mocznika technicznego do Polski w 2022r był blisko 100 proc. wyższy niż w 2021 r. – Te importowane mocznik i amoniak nie były produkowane jedynie w Afryce czy na Bliskim Wschodzie, ale to również produkty rosyjskie czy białoruskie, które nadal niestety są sprzedawane na terenie UE – powiedział Tomasz Hinc.
Na pytanie, czy istnieje ryzyko, że Azoty będą musiały zrezygnować z jakiejś produkcji, szukać lokalizacji poza Polską, Hinc zauważył, że sytuacja jest trudna i podobnie jak pozostali europejscy producenci spółka elastycznie reaguje na bieżącą sytuację popytowo-podażową.
– Nasze fabryki produkują w Polsce, na terenie UE i chcemy nadal móc tutaj produkować. Jednocześnie wskutek regulacji europejskich musimy się dostosowywać do regulacji obowiązujących w Europie” – podkreślił Tomasz Hinc. Spółki Grupy Kapitałowej dostosowują swoją produkcję do bieżących i przyszłych potrzeb rynku nawozów, tworzyw i chemii. Produkcja jest aktualnie ograniczona, a o poziomach produkcji w poszczególnych segmentach transparentnie informujemy uczestników rynku kapitałowego w raportach bieżących od początku br. – powiedział.
Obecnie trwa intensywny import tworzyw z Chin do Europy
Zwrócił też uwagę na dużą rywalizację w segmencie tworzyw.
– Obecnie trwa intensywny import tworzyw z Chin do Europy. Produkcja kaprolaktamu w Puławach i w Tarnowie została ograniczona właśnie z uwagi na import do Europy poliamidu z Chin, który zaczyna wypierać europejską produkcję półproduktów – powiedział Tomasz Hinc, dodając, że podobny problem dotyczy melaminy.
– Puławy produkują najczystszą melaminę w Europie, jednak Chiny dysponują obecnie podobnymi technologiami jej produkcji. Obecnie ten produkt wjeżdża dużymi wolumenami do Europy stanowiąc konkurencję dla melaminy puławskiej. Tu jest duża rola Unii Europejskiej, która powinna stanowczo chronić własny rynek i dbać o miejsca pracy w Europie w tak ważnym dla bezpieczeństwa kontynentu przemyśle chemicznym, szczególnie po agresji Rosji na Ukrainę – podkreślił.
Tomasz Hinc zaznaczył, że Chiny są obecnie dużym odbiorcą surowców rosyjskich będąc jednocześnie na wysokim poziomie technologicznym. – W tej sytuacji polityka regulacyjna i klimatyczna UE obniżająca konkurencyjność europejskiego przemysłu powoduje zakłócenie równowagi popytowo-podażowej w Europie na europejskie produkty – ocenił prezes Grupy Azoty.
9 marca br. Grupa Azoty poinformowała o wstrzymaniu od 10 marca – do odwołania – produkcji kaprolaktamu, a także pracy instalacji Melamina III. Przypomniano, że produkcja na pozostałych instalacjach (Melamina I i Melamina II) została wstrzymana latem 2022 r. W marcu grupa ograniczyła produkcję nawozów azotowych z 325 tys. ton do 211 tys. ton, a mocznika z 115 tys. ton do 53 tys. ton.
Źródło: wnp.pl