Rozmawiamy z Krzysztofem Pawińskim, prezesem grupy Maspex, która jest jednym z największych producentów żywności w naszej części Europy. O inflacji, zmianie zachowań konsumentów oraz kondycji polskiego biznesu i branży spożywczej.
- Na inflację odpowiedzią są podwyżki cen produktów – mówi prezes grupy Maspex Krzysztof Pawiński. Jak dodaje, inflacja to rodzaj powszechnego, horyzontalnego podatku, który dotyka wszystkich w równy sposób.
- Grupa Maspex to polski koncern spożywczy, będący jednym z największych producentów żywności w Europie Środkowo-Wschodniej i w Polsce.
- Podwyżki cen wpłynęły na każdy aspekt działalności grupy Maspex. – Nie było w ostatnim roku żadnego kompensacyjnego komponentu, który by lekko łagodził podwyżki cen surowców, energii, logistyki, płac – mówi Krzysztof Pawiński.
- Krzysztof Pawiński będzie uczestnikiem debaty „Firmy z Europy Centralnej w globalnej rywalizacji” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbędzie się 24-26 kwietnia w Katowicach.
– Właściwie wszystkie branże stanęły przed ogromnymi wyzwaniami. Zbieżność wydarzeń w ostatnich trzech latach, czyli pandemii, wojny i inflacji, sprawiła, że prowadzenie biznesu stało się bardzo wymagające. Szczególnie bolesny okazał się wzrost cen – przekonuje Krzysztof Pawiński, prezes Maspex.
Zobacz całą rozmowę z Krzysztofem Pawińskim, prezesem Grupy Maspex. Materiał opublikujemy też w naszym „Kanale gospodarczym” na YT.
Widać zmianę w zachowaniach zakupowych konsumentów
– Na inflację odpowiedzią są, niestety, podwyżki cen, których nikt nie lubi. Nie lubi tego biznes, nie lubi tego nasze otoczenie handlowe, a tym bardziej konsument. Na wcześniejsze wyzwania związane z zerwanymi łańcuchami dostaw odpowiedź była inna, wówczas przynajmniej można było sięgnąć po menedżerskie narzędzia, które mieliśmy wszyscy wytrenowane jako element zarządzania kryzysowego – mówi Krzysztof Pawiński.
Jak podkreśla, inflacja to rodzaj powszechnego, horyzontalnego podatku, który dotyka wszystkich w równy sposób. – Nie sposób przed nim się ukryć – dodaje.
Biznes związany z produkcją żywności jest określany mianem biznesu konserwatywnego. Gdy koniunktura jest rozgrzana, wzrost sprzedaży nie jest liczony w dziesiątkach procentów, jak w innych branżach.
Branża spożywcza inflacyjny kryzys odczuwa inaczej. Tu jest stabilniej, a relacja na wahania koniunktury są wolniejsze
Ale równocześnie, kiedy koniunktura zwalnia, branża spożywcza nie notuje też dużych spadków. Produkcja żywności jest bardziej stabilna i nie poddaje się w tak widoczny sposób cyklom koniunkturalnym.
Mimo to wzrost cen stanowił wyzwanie ze względu na zmianę struktury kosztów oraz z powodu zachowania konsumentów, którzy są wrażliwi na ceny.
– Jesteśmy w biznesie 33 lata, ale ten ostatni rok był absolutnie wyjątkowy, bo ani jeden składnik kalkulacji kosztów, wytworzenia produktów nie malał. Wszystko rosło, to było coś zdumiewającego, z czym po raz pierwszy miałem do czynienia. Nie było żadnego kompensacyjnego komponentu, który by lekko łagodził podwyżki cen surowców, energii, logistyki, płac – zaznacza Krzysztof Pawiński.
Wyższe koszty wytworzenia muszą zostać przełożone na wyższe ceny, podkreśla szef grupy Maspex.
– Uważamy, że producent produktów brandowych, jakim jest Maspex, przechodzi przez ten okres podwyżek bardziej poturbowany niż producent bezbrandowych, cenowo agresywnych produktów – mówi Krzysztof Pawiński.
I dodaje: – Mam nadzieję, że w styczniu tego roku już zakończyliśmy cykl podwyżek.
Źródło: wnp.pl