Rząd po cichu ogranicza inwestycje. Zabiera czas na odzyskanie pieniędzy

Niezależny Dziennik Polityczny

Rada Ministrów wydała rozporządzenie, które zmniejsza atrakcyjność Polskiej Strefy Inwestycji. A tylko w 2022 r. wydano 446 decyzji o wsparciu na ok. 25 mld zł. Nowe przepisy zaś pozwalają inwestującym w infrastrukturę skorzystać ze zwolnienia podatkowego dopiero zakończeniu inwestycji. Tym samym pozbawiają szansy na odzyskanie części pieniędzy.

  • Polska Strefa Inwestycji pozwala uzyskać zwolnienie z podatku dochodowego nawet na 15 lat, o ile inwestorzy spełnią wiele warunków
  • W ubiegłym roku PSI cieszyła się powodzeniem, w tym roku to może zmaleć
  • Wszystko przez nowe rozporządzenie, które od 1 stycznia 2023 r. zmienia warunki dla inwestorów
  • Szczególnie groźny jest jeden z warunków, który nawet nie był poddany konsultacjom. Może spowodować rezygnację z inwestycji — PSI przestanie być atrakcyjna
  • Eksperci tłumaczą, kogo nowe przepisy dyskryminują, i dlaczego
  • Ministerstwo Rozwoju i Technologii w odpowiedzi na pytania Business Insider wyjaśnia, skąd ta zmiana
  • Tłumaczymy też, co się zmieniło na plus dla obecnych inwestorów, korzystających z Polskiej Strefy Inwestycji

— Dane za 2022 r. pokazują, że Polska jest bardzo dobrze postrzegana przez inwestorów zagranicznych. Nasza gospodarka jest uważana za stabilną i posiadającą dobre perspektywy rozwoju. Inwestorzy cenią Polskę za jednych z najlepszych pracowników na świecie. Pomimo wojny na Ukrainie i niestabilnej sytuacji geopolitycznej po raz kolejny okazaliśmy się dobrym miejscem do lokowania inwestycji – wskazuje Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju i technologii.

Polska Strefa Inwestycji (PSI) pozwala skorzystać ze zwolnienia z PIT lub CIT nawet przez 15 lat firmom, które spełnią określone kryteria, na terenie niemal całego kraju. PSI nie obejmuje bowiem jedynie Warszawy i jej okolic. Z tej preferencji podatkowej mogą skorzystać wszystkie firmy: mikro, małe, średnie i duże przedsiębiorstwa. Ministerstwo Rozwoju i Technologii w komunikacie o PSI z 2 stycznia 2023 r. chwali się, że w ubiegłym roku wydano 446 decyzji o wsparciu na ok. 25 mld zł z deklaracją utworzenia 9253 nowych miejsc pracy.

To może się zmienić. Rada Ministrów nieoczekiwanie zmniejszyła atrakcyjność Polskiej Strefy Inwestycji dla inwestorów. Taki bowiem – zdaniem ekspertów – będzie efekt nowego rozporządzenia, opublikowanego 30 grudnia 2022 r.

Inwestorzy nie mieli szansy się przygotować

Chodzi o rozporządzenie Rady Ministrów z 27 grudnia 2022 r. w sprawie pomocy publicznej udzielanej niektórym przedsiębiorcom na realizację nowych inwestycji, opublikowane w Dzienniku Ustaw z 30 grudnia 2022 r. (poz. 2861). Jego projekt został ogłoszony w sierpniu.

— W projekcie z sierpnia, który był poddany konsultacjom społecznym, nie było jednak mowy o zmianie, która pojawiła się w projekcie z 27 grudnia ub. r. Podatnicy nie mieli nawet szansy na zgłoszenie uwag do projektu, bo szybko trafił do publikacji. Nie mieli też szansy przygotować się do zmiany – komentuje Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton. A zmiana jest niewątpliwie niekorzystna dla inwestorów w PSI.

Spowoduje, że przedsiębiorcy, którzy uzyskają decyzje o wsparciu na podstawie nowych przepisów, będą musieli czekać na skorzystanie z przysługującego im zwolnienia w podatku dochodowym do momentu zakończenia inwestycji. To negatywnie wpłynie na atrakcyjność tej formy wsparcia, w szczególności dla przedsiębiorców realizujących inwestycje typu greenfield (od zera – przyp. red.) – komentują zgodnie Grzegorz Kuś, radca prawny, doradca podatkowy i dyrektor w PwC oraz Agnieszka Szymczyk, menedżer w Zespole Pomocy Publicznej PwC.

Zapytaliśmy MRiT o stanowisko w tej sprawie.

Resort w odpowiedzi na pytania Business Insidera wyjaśnił, że „wprowadzona zmiana ma na celu wyeliminowanie sytuacji, w której poniesienie kosztu kwalifikowanego, nawet gdy nie wygenerował on jeszcze przychodu, powoduje możliwość korzystania ze zwolnienia dochodów. Zmiana ta wyeliminuje sytuację, w której poniesienie kosztów budowy hali produkcyjnej (nawet gdy nie została w niej uruchomiona produkcja) umożliwia korzystanie ze zwolnienia dochodów niezwiązanych z nową inwestycją”.

Eksperci zauważają jednak, że takie przepisy funkcjonowały od kilku lat.

Jak liczymy limit zwolnienia

Limit zwolnienia podatkowego oblicza się jako procent kosztów kwalifikowanych nowej inwestycji. W zależności od regionu kraju ten procent jest różny. Przykładowo w regionie łódzkim maksymalna pomoc wynosi 40 proc. i przyznaje się ją na 12 lat, a firma chce zainwestować w Łodzi 10 mln zł (koszt kwalifikowany nowej inwestycji). W praktyce oznacza to, że firma dostanie 4 mln zwolnienia podatkowego. Wykorzystanie go będzie polegać na tym, że w kolejnych latach nie zapłaci PIT lub CIT, aż do skonsumowania całej kwoty przyznanego zwolnienia (4 mln zł). To, ile pomocy można dostać w poszczególnych regionach kraju, określa tzw. mapa pomocy regionalnej. Od 2023 r. okres, w którym można korzystać ze zwolnienia, ulega drastycznemu skróceniu.

Co się zmieniło

Problem dotyczy nowego brzmienia par. 9 pkt 1 rozporządzenia. Jak tłumaczy Małgorzata Samborska, dotychczasowe przepisy obowiązujące do końca 2022 r. umożliwiały rozpoczęcie rozliczania pomocy publicznej „od miesiąca, w którym inwestor poniósł koszty kwalifikowane”. W praktyce oznaczało to korzystanie ze zwolnienia podatkowego już po poniesieniu pierwszych kosztów i wpisaniu do ewidencji nowego środka trwałego czy po zakończeniu modernizacji istniejącej maszyny.

— W ciągu kilku miesięcy można było więc rozpocząć korzystanie z pomocy publicznej, czyli zwolnienia z podatku — mówi ekspertka Grant Thornton. Od 1 stycznia 2023 r. korzystanie ze zwolnienia podatkowego jest możliwe dopiero „po terminie zakończenia inwestycji określonym w decyzji o wsparciu”. — W praktyce może ono być odroczone nawet o kilka lat — dodaje Małgorzata Samborska.

A więc nawet jeśli nie było to możliwe od razu po otrzymaniu decyzji o wsparciu, to jednak szybko. Przykładowa firma z Łodzi mogłaby więc odliczać sobie od podatku poniesione koszty np. przez 12 lat.

Będzie mniej czasu na skorzystanie ze zwolnienia

Zmiany wprowadzone nowym rozporządzeniem oznaczają, że skróci się okres na wykorzystanie zwolnienia podatkowego o czas realizacji inwestycji. – W efekcie inwestor może nie wykorzystać pełnego, przysługującego mu limitu pomocy – ostrzega Małgorzata Samborska.

Nowe rozporządzenie nie zmieniło okresu, na jaki wydawana jest decyzja o wsparciu i przez który można wykorzystywać zwolnienie. Nadal jest to 10, 12 lub 15 lat, w zależności od regionu, w którym jest realizowana inwestycja.

Jak wyjaśnia Agnieszka Szymczyk, decyzja o wsparciu wydawana jest na określoną liczbę lat, liczoną od jej wydania.

Przedsiębiorca uzyskujący decyzję na 10 lat, w przypadku przeprowadzenia inwestycji trwającej cztery lata efektywnie będzie miał tylko sześć lat na wykorzystanie dostępnego zwolnienia podatkowego. W ciągu sześciu lat może nie zdążyć w pełni skorzystać z przysługującego mu zwolnienia, bo może nie mieć tyle podatku do zapłacenia.

Wątpliwości budzi więc to, czy prawodawca dokonując zmiany tak istotnie ograniczającej możliwość wykorzystywania prawa do zwolnienia z podatku, nie powinien również dokonać zmian w okresie obowiązywania decyzji o wsparciu, wskazując np. że wydawana jest ona na określoną liczbę lat, ale liczoną od terminu zakończenia inwestycji (i konsekwentnie nabycia prawa do zwolnienia) – mówi Szymczyk.

Negatywnie zmiany ocenia również Małgorzata Samborska. — Nie dość więc, że inwestor, aby skorzystać ze wsparcia, musi ponieść wydatki, zrealizować i utrzymać przez trzy lub pięć lat (w zależności od wielkości przedsiębiorstwa) inwestycję i osiągnąć z niej dochód, który dopiero wtedy podlega zwolnieniu z opodatkowania, to jeszcze będzie miał na to mniej czasu. Nawet bez zmiany przepisów sytuacje, kiedy inwestorowi ze względu na zbyt niską dochodowość przedsięwzięcia nie uda się rozliczyć całej dostępnej pomocy publicznej, nie należą wcale do rzadkości – mówi Samborska.

Faktyczny moment zakończenia inwestycji bez znaczenia

— Co istotne, nowe brzmienie przepisu odnosi się do terminu zakończenia inwestycji określonego w decyzji o wsparciu, a nie faktycznego momentu zakończenia inwestycji — zwraca uwagę Agnieszka Szymczyk. I dodaje, że to oznacza, że przedsiębiorca nawet kończąc inwestycję wcześniej, i tak będzie musiał czekać do terminu wskazanego w decyzji. Jest to szczególnie problematyczne, ponieważ termin zakończenia inwestycji stanowi jeden z warunków, z których inwestor jest rozliczany (do tego terminu musi ponieść określoną wartość nakładów inwestycyjnych i oddać do używania wszystkie środki trwałe oraz wartości niematerialne i prawne, z którymi związane były te nakłady).

Przedsiębiorcy, deklarując termin zakończenia inwestycji, często prognozują ten termin z pewnym buforem czasowym, aby uniknąć problemów związanych ze zdarzającymi się w toku inwestycji opóźnieniami. Takie podejście aktualnie będzie się wiązać z odroczeniem terminu nabycia prawa do zwolnienia podatkowego – mówi Agnieszka Szymczyk.

Grzegorz Kuś dodaje, że to nowe podejście oznacza odejście od wieloletniej praktyki w zakresie Polskiej Strefy Inwestycji i specjalnych stref ekonomicznych. Z drugiej strony – przyznaje ekspert — rozwiązuje ono toczącą się od pewnego czasu między inwestorami a organami dyskusję, o tym, od kiedy inwestorom przysługuje prawo do zwolnienia w przypadku inwestycji w już istniejącym zakładzie.

Wyjątek od zasady, który różnicuje inwestorów

Od nowych zasad jest jednak wyjątek.

— Dotyczy on decyzji o wsparciu z tytułu tworzenia nowych miejsc pracy w związku z nową inwestycją (tak wynika bowiem z par 5 ust. 6 rozporządzenia — przyp. red.). Tylko w tym przypadku zwolnienie przysługuje, począwszy od miesiąca, w którym przedsiębiorca rozpoczął ponoszenie kosztów pracy, aż do wyczerpania maksymalnej dopuszczalnej pomocy regionalnej. Nic się tu zatem nie zmieniło – wyjaśnia Małgorzata Samborska.

Zdaniem Agnieszki Szymczyk oznacza to, że nowe brzmienie rozporządzenia z niewiadomych przyczyn faworyzuje przedsiębiorców, realizujących nowe inwestycje, których koszty kwalifikowane dotyczą dwuletnich kosztów pracy.

— Wprowadzenie dodatkowego warunku w zakresie zakończenia inwestycji dla przedsiębiorców realizujących inwestycje o charakterze infrastrukturalnym, budzi duże wątpliwości z perspektywy równego traktowania inwestorów. W inwestycjach infrastrukturalnych często bowiem dochodzi do tworzenia znaczącej liczby nowych miejsc pracy – przekonuje Szymczyk.

Jak dodaje Grzegorz Kuś, takie zróżnicowanie przedsiębiorców korzystających z tego samego instrumentu pomocy jest nieuzasadnione.

Zmiana sprzeczna z celem rozporządzenia

Zdaniem Małgorzaty Samborskiej zmiana w par. 9 pkt 1 rozporządzenia jest sprzeczna z uzasadnieniem do rozporządzenia. — Z całą pewnością nie stanowi zachęty do inwestowania i nie przyciąga inwestorów, a wręcz przeciwnie — ocenia Samborska.

Również Grzegorz Kuś przyznaje, że zmiany wprowadzone od 1 stycznia 2023 r. efektywnie obniżają atrakcyjność Polski jako miejsca lokalizacji inwestycji. Jak mówi ekspert, dostępne zachęty podatkowe oraz realna możliwość ich wykorzystania są zawsze wnikliwie analizowane przez inwestorów i prognozowane na wiele lat do przodu w modelach finansowych. — W rezultacie polskie władze powinny podejmować działania promujące realizację nowych inwestycji i wykorzystanie dostępnych preferencji, m.in. przez ułatwienie korzystania z Polskiej Strefy Inwestycji – stwierdzają Agnieszka Szymczyk i Grzegorz Kuś.

Co z reinwestycjami

Nowe rozporządzenie wprowadziło również zmianę korzystną dla dotychczasowych inwestorów (par. 4 ust. 5 pkt 5). Chodzi bowiem o reinwestycje w istniejące już zakłady. Minimalna wartość takiej nowej inwestycji może być o 50 proc. niższa w porównaniu do standardowych nakładów (kosztów kwalifikowanych), jakie musi ponieść inwestor w danej lokalizacji i przypisanego do inwestycji określonego typu. Innymi słowy, od 1 stycznia 2023 r. mamy niższy o połowę próg wejścia dla reinwestycji. Dotyczy to:

zwiększenia zdolności produkcyjnej istniejącego zakładu lub

dywersyfikacji produkcji zakładu przez wprowadzenie produktów uprzednio nieprodukowanych w zakładzie, lub

zasadniczej zmiany dotyczącej procesu produkcyjnego istniejącego zakładu.

Ta zmiana była zapowiadana już w sierpniu 2022 r. Rząd uzasadniał, że będzie to zachęta do dalszego rozwoju inwestycji w kraju, ich rozbudowywania, a także zwiększania zdolności produkcyjnych.

Więcej postów