Z Waldemarem Budą, ministrem rozwoju i technologii, rozmawiamy o prognozach dla naszej gospodarki na najbliższe miesiące oraz o legislacyjnych planach tego resortu na 2023 rok.
- Według ministra Waldemara Budy najtrudniejszy dla naszej gospodarki będzie pierwszy kwartał tego roku, ale „jednak nie spodziewamy się załamania koniunktury”.
- Cele nadrzędny? Zapewnienie niezbędnych surowców dla firm z sektora przemysłu oraz ograniczanie skutków wysokich cen energii.
- Ministerstwo Rozwoju i Technologii dużo uwagi poświęci budownictwu oraz mieszkalnictwu.
Co zaliczyłby pan do najważniejszych projektów, zmian ustawowych, którymi zamierzacie się zająć w bieżącym roku?
– Działania, projekty czy programy realizowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii mają wpływ na wiele dziedzin życia i na wielu uczestników życia społecznego. Dotyczą one m.in. mieszkalnictwa, budownictwa, ułatwień dla firm czy przeciwdziałania wzrostowi cen energii.
W przyszłym roku będziemy kontynuować wysiłki na rzecz wsparcia przedsiębiorców, zmniejszenia obciążenia administracyjnego dla obywateli, zwiększenia liczby mieszkań w kraju i komfortu życia w nich. Będziemy proponować nowe inicjatywy i pracować nad tymi, które już ogłosiliśmy. Wśród nich są rozwiązania przeciwdziałające tzw. patodeweloperce, program Pierwsze Mieszkanie, wsparcie przemysłów energochłonnych, dalsza deregulacja prawa oraz eliminacja użytkowania wieczystego w Polsce.
Nasze firmy trzymają się mocno. Mogą jednak boleśnie odczuć zmiany gospodarczych trendów
Jakich wyzwań, patrząc również na naszą sytuację gospodarczą oraz otoczenie międzynarodowe, pan się spodziewa?
– Trudna sytuacja geopolityczna i bardzo wysoka niepewność powodują, że przyszły rok przyniesie spowolnienie wzrostu w Polsce. Przejściowo w I kwartale może wystąpić spadek PKB, jednak nie spodziewamy się załamania koniunktury.
Choć sytuacja jest trudna, to wyniki realnej gospodarki po raz kolejny potwierdzają, że potrafimy radzić sobie z kryzysowymi wyzwaniami. Dowodzi tego choćby stabilna sytuacja na rynku pracy. Zatrudnienie cały czas rośnie, a stopa bezrobocia osiąga rekordowo niskie odczyty w okresie ostatnich 30 lat; jest też jedną z najniższych w UE.
Ale dobrze pan wie, że inne wskaźniki świadczące o stanie naszej gospodarki już tak optymistyczne nie są.
– Problemem, z którym mierzy się obecnie wiele gospodarek, jest rosnąca inflacja. Rząd, mając świadomość, że czynniki wpływające na wysoką inflację pozostają poza bezpośrednim oddziaływaniem instrumentów polityki gospodarczej, podejmuje działania, mające na celu zniwelowanie jej skutków dla gospodarstw domowych i przedsiębiorców.
Strukturalne wyzwania: bezpieczeństwo energetyczne oraz dywersyfikacja dostaw surowców
Jednocześnie jednak zdajemy sobie sprawę, że polityka gospodarcza powinna – obok doraźnych działań polityki fiskalnej i monetarnej – koncentrować się obecnie na strukturalnych wyzwaniach. Po pierwsze: na zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego oraz dywersyfikacji dostaw surowców. Po drugie: na zapewnieniu funkcjonowania konkurencyjnych rynków i wymiany międzynarodowej. Po trzecie zaś – na pobudzeniu zatrudnienia, wzmacniając zarówno potencjał gospodarek, jak i zapewniając społeczne korzyści płynące ze wzrostu. Działania w tych kierunkach rząd już podejmuje.