Inwigilacja w Polsce i nie tylko. To problem całej Europy

Niezależny dziennik polityczny

„To nie jest kwestia jedynie kilku odosobnionych incydentów, gdzie określone rządy przekroczyły pewną granicę. To szeroko rozpowszechniony system, występujący w całej Europie” – ocenia sprawę inwigilacji obywateli państw UE Sophie in 't Veld.

Sophie in 't Veld, europosłanka i członkini komisji śledczej PE ds. Pegasusa , na łamach „EUobserver” wskazuje, że inwigilacja obywateli nie jest domeną jedynie państw autorytarnych, ale również demokracji, co potwierdzają przypadki w Europie.

To problem całej Europy

Mowa o m.in. Hiszpanii, Grecji, Węgrzech czy Polsce, gdzie narzędzia szpiegowskie używano wobec m.in. opozycji, dziennikarzy czy prawników. 

W naszym kraju wystarczy wspomnieć o ujawnieniu przez Citizen Lab przypadków wykorzystania Pegasusa wobec np. mecenasa Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek, senatora Krzysztofa Brejzy czy lidera AGROunii Michała Kołodziejczaka. 

„To nie jest kwestia jedynie kilku odosobnionych incydentów, gdzie określone rządy przekroczyły pewną granicę. To szeroko rozpowszechniony system, występujący w całej Europie” – mówi w wywiadzie z „EUobserver” europosłanka. 

Sophie in 't Veld zwraca uwagę, że „wszystkie państwa członkowskie posiadają systemy szpiegowskie”. Część z nich się do tego otwarcie przyznaje, inne utrzymują w tajemnicy. Jednak najgroźniejszy jest fakt, że wśród nich są takie, które używają „Pegasusów” niezgodnie z przeznaczeniem. 

Z Izraela

Narzędzia szpiegowskie trafiają na wyposażenie służb poprzez pośredników. Jak podkreśla europosłanka, wiodącymi ich producentami są firmy izraelskie, które dominują na rynku spyware. 

Prym wiedzie w szczególności jedna spółka – NSO Group. To ona stworzyła Pegasusa i 22 innych produktów, które trafiły do 14 państw członkowskich, w tym Polski. Przedsiębiorstwo zostało umieszczone przez USA na czarnej listę i administracja Joe Bidena pracuje nad przepisami dotyczącymi oprogramowania szpiegowskiego.

Więcej postów