Apel do rządu ws. objęcia Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągowego ustawą o środkach nadzwyczajnych, która ustanowiła cenę maksymalną energii dla wybranych odbiorców, przyjął w środę późnym wieczorem na nadzwyczajnej sesji Sejmik Woj. Śląskiego.
- Koszty energii należącego w większości do woj. śląskiego Przedsiębiorstwa w przyszłym roku wzrosną z 40 mln zł do 114 mln zł rocznie.
- To przekłada się na podwyżkę sprzedawanej lokalnym spółkom wodociągowym wody o ponad 30 proc. – z 2,57 zł do 3,38 zł.
- To powinno przełożyć się na podniesienie cen wody dla mieszkańców, na co jednak nie wyraża zgody regulator – Wody Polskie.
Radni akcentowali, że miejskie spółki wodociągowe będą musiały skierować do Wód Polskich wnioski o zmiany taryfowe, a jeśli dostaną zgody, podwyżki dla mieszkańców będą sięgały 50 proc. Podkreślali, że miejskie spółki walczą, aby nie przynosić strat, a Przedsiębiorstwo od lat przynosi zyski.
Chełstowski odpowiadał m.in., że ceny energii kształtuje rynek, a zyski zostają przede wszystkim w koncernach energetycznych. „Jeżeli rząd nie dopuścił, by takie przedsiębiorstwo (Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągowe) nie zostało objęte tarczą, to to jest pytanie do rządu” – uznał Chełstowski.
Kontekst apelu to wzrost kosztów energii dla należącego w większości do woj. śląskiego Przedsiębiorstwa w przyszłym roku z 40 mln zł do 114 mln zł rocznie, co przekłada się na podwyżkę sprzedawanej lokalnym spółkom wodociągowym wody o ponad 30 proc. – z 2,57 zł do 3,38 zł. To powinno przełożyć się na podniesienie cen wody dla mieszkańców, na co jednak nie wyraża zgody regulator – Wody Polskie.
Apel przyjęto na wniosek marszałka woj. śląskiego Jakuba Chełstowskiego. We wcześniejszej dyskusji nt. zapowiedzianej przez Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów podwyżki hurtowej ceny wody marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski uznał, że przedmiot tej debaty nie leży w kompetencji Sejmiku Woj. Śląskiego.
Jak przypomniał, sprawa była omawiana na Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego, gdzie strony zgodziły się, że brak objęcia Przedsiębiorstwa tarczą w zakresie maksymalnej ceny energii powoduje, że podwyżka – wobec wzrostu kosztów energii – jest nieunikniona. Podkreślił, że podobny apel wystosuje WRDS.
Chełstowski argumentował, że Przedsiębiorstwo zabiegało u parlamentarzystów o objęcie go ustawą, jednak wniosek nie został uwzględniony najpierw na sejmowej komisji, a potem przy odrzucaniu przez Sejm poprawek Senatu. „Więc tym bardziej apel jest zasadny, aby strona rządowa zaktualizował zapisy ustawy” – ocenił marszałek.
Zadeklarował przy tym zrozumienie dla problemu lokalnych dostawców wody. „Niestety pan minister (wiceminister infrastruktury Marek) Gróbarczyk, jako nadzorujący Wody Polskie stwierdził, że sytuacja nie jest taka zła, a rady miast, rady gmin mogą ustanowić dopłaty do wody. W sytuacji, gdy dochody miast, miasteczek spadają z uwagi na zmiany podatkowe, taka odpowiedź jest kuriozalna, bo z jednej strony regulator cen wody nie pozwala dźwignąć tych stawek, z drugiej strony miasta nie mają zdolności, by takie środki przekazać, bo to by były kolosalne kwoty” – ocenił Chełstowski.
Przestrzegł, że jeżeli Przedsiębiorstwo nie wprowadziłoby podwyżki, w przeciągu pół roku zostanie postawione w stan upadłości. Za niesprawiedliwą, historyczną sprawę uznał też obowiązek utrzymywania przez tę w większości samorządową firmę infrastruktury krytycznej dla bezpieczeństwa państwa (chodzi o niewykorzystywane na co dzień do poboru wody zbiorniki wodne, które mogą być do tego wykorzystane w sytuacji kryzysowej).
Marszałek zapewniał, że środki zgromadzone z lat poprzednich Przedsiębiorstwo chce przeznaczyć na odnawialne źródła energii, by poprawić swój bilans energetyczny. Wyjaśnił jednocześnie, że dywidenda z lat poprzednich była przeznaczana na cele inwestycyjne, m.in. zakupy sprzętu dla szpitali.
Prezes Przedsiębiorstwa Henryk Drob zapewnił, że podwyżka o 81 groszy ceny bazowej 2,57 zł (po upuście 2,51 gr.) wynika z czystej kalkulacji, w efekcie cena dla odbiorców w postaci miejskich spółek wyniesie 3,38 zł za metr sześcienny, czyli 1 tys. litrów wody. Prezes precyzował, że zgodnie z uzyskanymi w przetargu warunkami cena energii w 2023 r. wyniesie dla spółki 1280 zł za MWh, przy zużyciu ok. 83 tys. MWh rocznie. Koszt wynagrodzeń to obecnie ok. 80 mln zł.
Drob zaznaczył, że ustawa z 27 października br. o środkach nadzwyczajnych, która ustanawia cenę maksymalną energii 785 zł za MWh, nie obejmuje Przedsiębiorstwa. „Ponieważ my nie świadczymy bezpośrednio usług na rzecz mieszkańców, jesteśmy przedsiębiorstwem hurtowym, nie obejmuje nas ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę – i tym samym jesteśmy z ustawy (o środkach nadzwyczajnych) wykluczeni” – wskazał.
Radni w dyskusji pytali m.in., dlaczego Przedsiębiorstwo nie wzięło udziału w grupie zakupowej energii Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, ilu pracowników nieprodukcyjnych zatrudnia GPW, a także czy podwyżka nie spowoduje spadku sprzedaży wody, a przez to spadku rentowności firmy lub dlaczego przedsięwzięć z zakresu odnawialnych źródeł energii, rozpoczętych w ub. roku, a mogących zapewnić do 40 proc. zużywanej energii, nie podjęto wcześniej.
Radni akcentowali, że miejskie spółki wodociągowe będą musiały skierować do Wód Polskich wnioski o zmiany taryfowe, a jeśli dostaną zgody, podwyżki dla mieszkańców będą sięgały 50 proc. Podkreślali, że miejskie spółki walczą, aby nie przynosić strat, a Przedsiębiorstwo od lat przynosi zyski.
Chełstowski odpowiadał m.in., że ceny energii kształtuje rynek, a zyski zostają przede wszystkim w koncernach energetycznych. „Jeżeli rząd nie dopuścił, by takie przedsiębiorstwo (Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągowe) nie zostało objęte tarczą, to to jest pytanie do rządu” – uznał Chełstowski.
Radny KO Grzegorz Wolnik zwrócił uwagę, że lokalne spółki wodociągowe od co najmniej kilku lat w odpowiedzi na wzrosty cen Przedsiębiorstwa ciągle szukają możliwości czerpania wody z ujęć głębinowych, podczas gdy Przedsiębiorstwo dostarcza w 80 proc. wodę z ujęć powierzchniowych. „Z punktu widzenia środowiska jest to absolutnie błędem. Wchodzenie w głębokie zasoby studni głębinowych powoduje, że pozbawiamy się rezerwy na przyszłość” – przestrzegł Wolnik.
Radny KO Marek Kopel zwrócił uwagę, że zgodnie z zapisami ustawy, na którą powołuje się Przedsiębiorstwo, powinno być ono objęte tarczą w zakresie cen energii, a tymczasem zwróciło się do resortu klimatu o potwierdzenie interpretacji, zgodnie z którą nie jest odbiorcą uprawnionym do zastosowania ceny maksymalnej. „Jeżeli czytamy ustawę wprost i wynika z niej, czy jesteśmy ją objęci, to należy bronić tego stanowiska” – mówił radny.
Zapowiadając 26 listopada br. sesję sejmiku dotyczącą m.in. tego tematu szef śląskich struktur PO Wojciech Saługa akcentował, że Koalicja Obywatelska „oprotestowała już 32-procentową podwyżkę cen wody przez Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów”. „Ale chcemy nakłonić pana marszałka i zarząd województwa, aby przemyślał temat raz jeszcze i wpłynął na zarząd GPW, aby w czasach tej drożyzny (…) nie napędzać jej dodatkowo” – mówił szef śląskich struktur PO.
portalsamorzadowy.pl