Krajowa Sieć Onkologiczna wchodzi w ciemno. Współtwórca przyznał to w artykule, a teraz zaprzecza

niezalezny-dziennik-polityczny
Krajowa Sieć Onkologiczna ma być wprowadzona od stycznia w całej Polsce. Tymczasem właśnie ukazał się artykuł, który ją krytykuje. Wśród autorów – prof. Adam Maciejczyk – współodpowiedzialny za pilotaż.

Artykuł poświęcony ostatnim wysiłkom na rzecz poprawy opieki onkologicznej w Polsce ukazał się w International Journal of Enviromental Research and Public Health. Ma sześciu autorów*, jednym z nich jest prof. Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii. Już na wstępie zaznaczają oni, że w Polsce jest źle, bo zachorowalność na nowotwory stale rośnie, a wyniki leczenia są gorsze niż w innych krajach. Potem omawiają zmiany, które miały lub mają coś poprawić, czyli tzw. pakiet onkologiczny wprowadzony za czasów PO i Krajową Sieć Onkologiczną, którą teraz wprowadza rząd PiS.  

Pakiet miał przyspieszyć diagnostykę i leczenie. O tym, że tak się stało głównie na papierze, „Wyborcza” pisała wielokrotnie. O efektach KSO w ogóle trudno cokolwiek powiedzieć. Pilotaż wprowadzono na początku 2019 r. w województwie dolnośląskim i świętokrzyskim. Mieli go więc realizować i oceniać ci, którzy sieć wymyślili – czyli właśnie prof. Maciejczyk i prof. Stanisław Góźdź, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach.  

Nie ma raportu, ale sieć niemal pewna

Sieć – z grubsza rzecz biorąc – polega na tym, że mniejsze szpitale mają konsultować leczenie pacjentów z nowotworami piersi, płuca, jelita grubego, jajników i prostaty z tzw. ośrodkami koordynującymi II i III stopnia. Chodzi właśnie o lepszą koordynację leczenia, co miało doprowadzić do poprawy wyników. Za pacjentów leczonych w pilotażu wszystkie uczestniczące w nim szpitale dostają z NFZ dodatkowe pieniądze, najwięcej ośrodki na szczycie sieciowej hierarchii.  

Jesienią 2019 roku pilotaż rozszerzono o woj. podlaskie, a w kwietniu 2020 r. – o  pomorskie. Miał trwać półtora roku. Po tym czasie miał się ukazać raport z jego wynikami. Raportu jak dotąd nie ma, za to pilotaż został przedłużony. Trwa już czwarty rok. W przyszłym roku Krajowa Sieć Onkologiczna ma być wprowadzona w całym kraju.

Główny zarzut pod jej adresem jest taki, że koncentruje się tylko na leczeniu szpitalnym, podczas gdy w onkologii liczy się profilaktyka i wczesne wykrycie choroby, a do tego potrzebne są rozwiązania na poziomie poradni. Po drugie, nie przeprowadzono żadnego szczegółowego badania dotyczącego efektów leczenia przed wprowadzeniem pilotażu. Nie prowadzi się go także teraz w ośrodkach, które w nim nie uczestniczą. Wyników leczenia ze szpitali, które realizują pilotaż, nie ma więc do czego odnieść. W marcu 2021 r. na posiedzeniu senackiej komisji zdrowia wprost przyznał to ówczesny wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski: – Trudno jednoznacznie ocenić efekty pilotażu, ponieważ nie można odnieść się do danych sprzed jego wprowadzenia, bo nie były systematycznie zbierane – mówił. 

Tymczasem projekt ustawy o wprowadzeniu KSO w całym kraju już jest. Opublikowano go pod koniec zeszłego roku. Zgłoszono do niego kilkaset uwag. Ministerstwo nie opublikowało ich i się do nich nie odniosło. Z zapowiedzi ministra Adama Niedzielskiego wynika jednak, że i tak projekt wkrótce zostanie przyjęty przez rząd. 4 sierpnia na konferencji prasowej w Poznaniu miał powiedzieć o ustawie coś konkretnego, ale ograniczył się do ogólników. – To jest ustawa, która porządkuje, organizuje, a jednocześnie powoduje, że te nakłady, które w ostatnich latach ponosiliśmy, będą wykorzystywane jeszcze bardziej efektywnie – zapewnił. 

Profesor krytykuje KSO. I zaraz zaprzecza

I właśnie w takim momencie ukazał się wspomniany artykuł. Prof. Maciejczyk twierdzi, że jakiś raport z funkcjonowania sieci przesłał pod koniec 2020 ministerstwu, to go jednak nie opublikowało. I teraz w artykule można przeczytać: „Fakt, że projekt ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej został oparty na raporcie, do którego dostęp miała tylko garstka osób w Ministerstwie Zdrowia, wzbudza wiele pytań dotyczących efektów KSO (…). Tymczasem ministerstwo się spieszy. Nie ma oceny efektów pilotażu ani analizy problemów, które już się pojawiły”. To zaś jest „sprzeczne z celem, jakim jest prowadzenie pilotażu i stwarza ryzyko popełnienia błędów na większą skalę”. Zwracają też uwagę, że „projekt pilotażowy, a obecnie projekt ustawy, koncentruje się głównie na opiece szpitalnej, zaniedbując działania profilaktyczne i wczesne wykrywanie nowotworów”. Dodają także: „Wszystkie zebrane w pilotażach dane powinny zostać opublikowane i poddane publicznej debacie, umożliwiając ekspertom, pacjentom i innym interesariuszom wypracowanie wspólnych rozwiązań”. 

Pod artykułem jest informacja, że wszyscy jego autorzy zapoznali się w całości z jego treścią.

– Czytam i oczom nie wierzę – mówi prof. Jacek Jassem z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, który od początku krytykował rozwiązania przyjęte w KSO. Lekarze i pacjenci zaangażowani w pracę na rzecz stowarzyszeń pomagających chorym są w szoku.  

Ale prof. Maciejczyk uważa, że stanowiska wcale nie zmienił. – To jest artykuł polemiczny, a nie prezentacja jakiegoś stanowiska. To jest takie pragmatyczne spojrzenie na sam problem tworzenia zmian legislacyjnych w takiej trudnej dziedzinie jak onkologia i to jest wydźwięk tego artykułu w mojej ocenie – mówi „Wyborczej”. 

Dopytujemy: – Ale jest mowa wprost, że wprowadzenie sieci w całym kraju bez czekania na wyniki pilotażu mija się z celem? 

– Nie jest nigdzie tak napisane. Tam jest jedno zdanie, na które powołują się krytycy – ale czytane chyba z brakiem zrozumienia całości kontekstu wypowiedzi – że nie ma możliwości dokonać pełnego porównania wyników pilotażu w stosunku do danych historycznych, bo tych danych wcześniejszych nie ma – odpowiada prof. Maciejczyk.  

– To dlaczego nie zrobiliście oceny sytuacji na starcie, żeby mieć się do czego dziś odnieść? 

Maciejczyk: – Tu znowu nie mogę się zgodzić. Taka ocena jest zrobiona chociażby przez raporty NIK. 

„Wyborcza”: – Raporty NIK nie mówią o efektach leczenia w poszczególnych ośrodkach, liczbie powikłań, przeżyciach. Nie ma takich danych w raportach NIK. 

Maciejczyk: – Ale pani ma do mnie pretensje o to, że czegoś nie ma w raporcie NIK? 

Anna Andrzejczyk z fundacji Onkologia 2025: – W artykule jest czarno na białym, że nie powinno się wprowadzać KSO, nim nie poznamy efektów pilotażu. Nie rozumiem, jak można się pod nim podpisać, a potem zaprzeczać jego tezom. 

wyborcza.pl

Więcej postów