Zrobiliśmy zakupy w markecie po polskiej i niemieckiej stronie. To może zaskoczyć

Zrobiliśmy zakupy w markecie po polskiej i niemieckiej stronie. To może zaskoczyć

Ta sama sieć, sklepy dzieli mniej niż 20 kilometrów. Postanowiliśmy sprawdzić, czy Polaków stać na zakupy po niemieckiej stronie. Okazuje się, że stać, a na kilku produktach można nawet sporo zaoszczędzić. Nawet przy obecnym wysokim kursie euro.

Najpierw lista zakupów. W sumie 18 pozycji. Przede wszystkim podstawowe produkty: bułki, masło, wędlina, kilka produktów z chemii gospodarczej. No dobrze, na listę trafił też popularny napój gazowany, czekolada i sok. Odrobina szaleństwa w dobie szalejącej inflacji. Uzbrojeni w listę ruszyliśmy na zakupy. Na przysłowiowy pierwszy ogień poszedł sklep po polskiej stronie.

Najtańszy olej cieszy się największą popularnością w polskim sklepie
Najtańszy olej cieszy się największą popularnością w polskim sklepie – Alicja Wirwicka

Jest dość wcześnie, więc w sklepie tłumów nie ma. Część półek jednak świeci pustkami. Jak ta z olejem w dość atrakcyjnej cenie. Reklam firmy, która go produkuje, próżno szukać w mediach. To raczej produkt z tzw. niższej półki, ale cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Za ten olej w polskim sklepie płacimy 7,99 zł.

Co ciekawe, dokładnie tyle samo w zeszłym roku za olej popularnej i bardzo reklamowanej marki zapłacił jeden z posłów. Polityk chciał pokazać wzrost cen w porównaniu do tzw. koszyka Dudy. Dziś ten produkt kosztuje trzy złote więcej. Wróćmy jednak do oleju, który kupiliśmy. 7,99 wydaje się obecnie dobrą ceną. Na pewno lepszą niż ta po niemieckiej stronie. Przynajmniej na polską kieszeń.

Lista zakupów w obu sklepach zawierała 18 produktów
Lista zakupów w obu sklepach zawierała 18 produktów – Alicja Wirwicka

W koszyku lądują po kolei produkty. Za papier toaletowy marki przypisanej do dyskontu trzeba zapłacić 14,99. Opakowanie zawiera 10 rolek. Z rozrzewnieniem można wspomnieć czasy, kiedy za rolkę płaciło się kilkadziesiąt groszy. Dziś to blisko 1,5 zł. Jeszcze więcej zapłacimy po niemieckiej stronie, ale o tym za chwilę.

Staramy się szukać takich produktów, które powinniśmy znaleźć także w niemieckim sklepie znanej sieci. Starannie dobieramy marki i gramatury, by móc odwzorować je za naszą zachodnią granicą, jednak nie z każdym produktem się to udaje. Różnice będziemy wykazywać na bieżąco.

Lepsza i tańsza chemia z Niemiec?

Tę legendę słyszymy od najmłodszych lat. Zwłaszcza mieszkając w Szczecinie, tuż przy niemieckiej granicy. Zresztą, w mieście nigdy nie brakowało sklepów z wielkimi szyldami „chemia z Niemiec”. Co do jej jakości zdania są podzielone, ale część produktów faktycznie jest znacznie tańsza. Pierwszy przykład: kapsułki do prania. To największa różnica. W polskim sklepie znanej sieci kupujemy 28 kapsułek za niecałe 34 zł. Po niemieckiej stronie opakowania są mniejsze, jednak cena różni się znacząco. Za 18 kapsułek płacimy mniej niż trzy euro, czyli 14 zł. Kupując dwa opakowania mamy więc 36 prań, a cena wciąż jest niższa niż po polskiej stronie (28 zł).

Mniej zapłacimy także za płyn do płukania tkanin. Ta sama marka i objętość w polskim sklepie kosztuje 12 zł bez jednego grosza. W Niemczech — przeliczając na złotówki — płacimy 10,25. Zdecydowanie mniej zapłacimy także za mydło w płynie, choć tutaj nie udało nam się znaleźć tej samej marki w obu sklepach. Różnica jest jednak znacząca: pół litra mydła w polskim sklepie kosztowała nas blisko dziewięć zł. Po niemieckiej stronie było to 4,63 zł.

Z ogólnego trendu „tańszej niemieckiej chemii gospodarczej” wyłamuje się jednak płyn do mycia naczyń. Ta sama marka w większej objętości (750 ml) kosztowała nas mniej niż po niemieckiej stronie. W Polsce zapłaciliśmy 4,99zł, w Niemczech — za 500 ml — 6,97zł.

Zakupy z niemieckiego dyskontu
Zakupy z niemieckiego dyskontu – Alicja Wirwicka

Wróćmy do papieru toaletowego, który na początku pandemii koronawirusa stał się jej pewnym symbolem. W polskim sklepie zapłaciliśmy 14,99 zł. W niemieckim sklepie Polacy muszą sięgnąć głębiej do kieszeni. Ten sam papier kosztuje tu ponad 16 zł.

To się w Niemczech po prostu nie opłaca

O ile na chemii — w większości przypadków — możemy zaoszczędzić robiąc zakupy u zachodnich sąsiadów, o tyle w przypadku produktów spożywczych wyjazd na zakupy zwyczajnie się nie opłaca. Oczywiście, jest kilka wyjątków. Jak mąka, za którą po niemieckiej stronie zapłaciliśmy o kilkadziesiąt groszy mniej czy pomidory tańsze o kilka zł na kilogramie. Bardziej opłacalne są także zakupy napojów.

Nasze „szaleństwo’, czyli popularny napój gazowany oraz sok wyszły nas taniej niż w polskim sklepie. Tu też warto zaznaczyć dwa ważne aspekty: za napój zapłaciliśmy 60 groszy więcej, ale butelka ma większą objętość. Doliczyć trzeba także kaucję za plastikową butelkę, jednak jest ona zwrotna, więc w ogólnym rozliczeniu nie braliśmy jej pod uwagę. Sok tej samej firmy kosztował nas pięć groszy mniej niż w Polsce. Mniej zapłaciliśmy również za czekoladę, choć tutaj mówimy o dwóch różnych firmach. Obie są jednak z tzw. wyższej półki. W Polsce: 5,99 zł. W Niemczech: 5,57 zł.

Ceny produktów spożywczych w niemieckim sklepie
Ceny produktów spożywczych w niemieckim sklepie – Alicja Wirwicka

Czego nie opłaca się kupować po niemieckiej stronie? W czołówce stawiamy: masło, olej, wędlinę i jogurt. W każdym z tych przypadków różnica w cenie jest znaczna. Za jogurt naturalny po niemieckiej stronie zapłaciliśmy dwukrotnie więcej (przy różnicy objętości 100 g, w Niemczech opakowanie ma 500 g, w Polsce — 400). 100 g wędliny w Polsce kosztowało nas 5,49. Po niemieckiej stronie za najtańsze opakowanie o tej gramaturze zapłaciliśmy 8,38 zł.

Porównanie cen

Poniżej przedstawiamy pełną listę zakupów oraz ceny, jakie zobaczyliśmy w Polsce i w Niemczech.

  • Papier toaletowy (10 rolek) — 14,99 zł/3,45 euro
  • Sok (1 l) — 5,15 zł/1,09 euro
  • Mydło w płynie (500 ml) — 9,88 zł/0,99 euro
  • Mąka — 2,65 zł/0,45 euro
  • Ketchup 4,49 zł/1,49 euro
  • Musztarda — 1,99 zł/0,89 euro
  • Płyn do mycia naczyń — 4,99 zł (750 ml)/1,49 euro (500 ml)
  • Płyn do płukania tkanin — 11,99 zł/2,19 euro
  • Napój gazowany — 5,25 zł (1 l)/1,25 euro (1,25 l)
  • Pomidory — 11,99 zł/kg/1,49 euro/kg
  • Jogurt naturalny — 1,65 zł (400g)/0,65 euro (500g)
  • Kapsułki do prania — 33,99 zł (28 kapsułek)/2,99 euro (18 kapsułek)
  • Czekolada — 5,99 zł/1,19 euro
  • Wędlina (100g) — 5,49 zł/1,79 euro
  • Olej (1 l) — 7,99 zł/2,39 euro
  • Makaron — 4,15 zł/0,99 euro
  • Bułka pszenna — 0,37 gr/0,17 euro
  • Masło — 7,49 zł (200g)/2,75 euro (250g)

Ceny cenami, ale kto to kupi?

W materiale skupiliśmy się na sprawdzeniu, czy Polakom opłaca się robić zakupy w Niemczech. Przypomnijmy jednak, że w Niemczech płaca minimalna wynosi obecnie nieco ponad 1 tys. 220 euro netto miesięcznie. W znacznej części branż jest jednak ona zdecydowanie wyższa ze względu na odrębne ustalenia. Średnie wynagrodzenie w Niemczech to 3 tys. 994 euro. Za tę kwotę można nabyć blisko 1158 paczek papieru toaletowego, który nam się udało kupić. W przeliczeniu na mąkę: za niemiecką średnią krajową mamy prawie 8,9 tony.

W Polsce najniższe krajowe wynagrodzenie to 2 tys. 363 zł netto (505 euro). Średnia krajowa plasuje się na poziomie 4 tys. 240 zł netto. Za tę kwotę miesięcznie możemy kupić niecałe 283 opakowania tego samego papieru toaletowego lub 1600 kg mąki.

Alicja Wirwicka

 

Więcej postów