– Co się dzieje? – to było najczęściej zadawane pytanie przez mieszkańców Pszowa w nocy z czwartku na piątek. Przez kilka godzin nad miastem krążyły wojskowe śmigłowce.
Mieszkańcy wystraszeni wychodzili przed domy. Szczególne zaniepokojenie widać było na twarzach Ukraińców. – Sytuacja przywołała najgorsze myśli uchodźców mieszkających u nas. Dobrze, że już dzieci spały, bo dorośli byli mocno zaniepokojeni – mówi nam jeden z mieszkańców Pszowa.
Wojskowe śmigłowce nad Pszowem. Mieszkańcy wystraszeni
W czwartek około godz. 23 nad Pszowem słychać było pierwszy śmigłowiec. – Najpierw myślałem, że to Lotnicze Pogotowie Ratunkowe lub policyjne poszukiwania. Jednak zaraz leciały kolejne, w ciemnych barwach, bez świateł, bardzo nisko. Sąsiedzi wychodzili z domów, dużo osób było zdezorientowanych – mówi Marek Fibic, radny Pszowa.
Śmigłowce przez kilka godzin krążyły nad miastem. Słychać było wystrzały, a w rejonie byłej kopalni Anna można było dostrzec żołnierzy. Świadkowie mówią o wydawanych komendach w języku angielskim.
– Po kilku telefonach okazało się, że to ćwiczenia – dodaje Marek Fibic.
Część mieszkańców starała się przyglądać działaniom żołnierzy z wiaduktu na ulicy Skwary, skąd jest najlepszy widok na teren i zabudowania po byłej kopalni Anna. Do samego zakładu nie można było się zbliżać, służby wydawały polecenia, aby odejść.
– Naprawdę się wystraszyłam. Nie było żadnych informacji wcześniej. Przecież w naszym mieście mieszka jeszcze sporo Ukraińców. Wyłączaliśmy syreny alarmowe, by nie wzbudzać strachu, a co teraz musieli przeżywać? Nie można było wcześniej uprzedzić o ćwiczeniach? – pyta jedna z mieszkanek.
Urząd Miasta w Pszowie informuje, że o ćwiczeniach miał informację, lecz „ze względu na procedury wojskowe a także bezpieczeństwo prowadzonych działań informacja ta nie mogła zostać wcześniej upubliczniona”. Przeproszono mieszkańców i poproszono o zrozumienie sytuacji.
Ćwiczyły wojska specjalne
Jak tłumaczą wojskowi, charakterystyka podejmowanych działań i ćwiczeń wymagała ich realizacji w porze nocnej. Teren przeprowadzanych ćwiczeń był w pełni zabezpieczony i chroniony przez służby wojskowe, łącznie z całkowitym wyłączeniem przestrzeni powietrznej nad miastem.
W manewrach uczestniczyła Jednostka Wojskowa AGAT wraz z siłami specjalnymi z innych krajów NATO. Żołnierze nie zdradzają dokładnego scenariusza ćwiczeń.
– Realizowano m.in. loty taktyczne śmigłowców na niskiej wysokości w gęsto zurbanizowanym terenie. Tego typu loty realizowane są właśnie w warunkach bojowych. Wojsko Polskie musi być gotowe 24 godziny na dobę, przez cały rok. Dlatego regularnie prowadzimy ćwiczenia. Wojskowi piloci muszą być gotowi nie tylko na wypadek wojny, ale także klęsk żywiołowych jak powódź czy wielkie pożary. Takie ćwiczenia mają więc podwójną korzyść, jeśli chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców – mówi mjr Mariusz Łapeta, rzecznik prasowy JW AGAT.
Przy okazji uspokaja i przeprasza mieszkańców. – Jednostka ma charakter specjalny. Urząd Miasta miał informację o ćwiczeniach, ale nie możemy o nich informować wszystkich mieszkańców z wyprzedzeniem. To ze względów bezpieczeństwa. Taka informacja na pewno przyciągnęłaby w rejon działań dużo osób, a to mocno utrudnia realizację ćwiczeń. Po drugie, w takich sytuacjach nie tylko pasjonaci mogliby przyglądać się ćwiczeniom, ale też osoby chcące pozyskać informacje na temat naszych wojsk i taktyki – dodaje mjr Łapeta.