Włochy. Mafia obecna wszędzie – od budownictwa po wywóz śmieci 

20 tys. firm regionu Wenecja Euganejska znalazło się w rękach mafii z południa kraju. Ta najchętniej angażuje się w budownictwo, nieruchomości i usługi wodno-kanalizacyjne. Równie wysoki procent podejrzanych operacji finansowych odnotowują jedynie Kampania, Kalabria, Apulia i Sycylia.

To dane Banca d’Italia oraz raportu wykonanego na zamówienie rządzącej regionem administracji. Jego autorem jest Antonio Parbonetti, ekonomista z Uniwersytetu w Padwie. Pierwszy raport na ten temat jego zespół opublikował trzy lata temu. Wyniki najnowszego omawia tygodnik „L’Espresso”. 

– Pomysł tych badań narodził się w prosty sposób – wyjaśniał w grudniu 2019 r. prof. Parbonetti, cytowany na stronie swojej uczelni. – Śledząc codzienny gazety, zwróciliśmy uwagę na to, że za każdym razem, kiedy mowa jest o operacji przeciwko mafii , przejmowane są firmy i majątek. To temat wciąż mało zbadany. 

Wenecja Euganejska – podatny grunt dla mafii 

Poprzedni raport mówił o ok. 400 mafijnych firmach działających w Wenecji Euganejskiej w latach 2005-16. Obecny dowodzi, że w regionie Wenecji Euganejskiej w przypadku aż 1091 firm przynajmniej jeden członek zarządu lub wspólnik został uznany za winnego udziału w mafijnym spisku przestępczym lub „zewnętrznej współpracy” z mafią. W tej części Włoch mafijne klany gromadzą akcje lub całe pakiety firmowe, „by umocnić swoje zakorzenienie w strukturze społecznej i gospodarczej”. 

Autorzy raportu przeanalizowali sytuację blisko 8 tys. firm, korzystając z akt 214 postępowań sądowych prowadzonych na północnym wschodzie kraju w latach 2010-21. Jak ustalili, w latach 2015-20 Wenecja Euganejska miała największy odsetek firm przestępczych – 19,5 proc. spośród tamtejszych regionów (Lombardia 16,4 proc., a Emilia-Romania 12,9 proc.). 

Cytowany w „L’Espresso” Parbonetti twierdzi, że ujawnione liczby to tylko wierzchołek góry lodowej, a firm, do których przeniknęła mafia, jest nawet 20 tys.

„Problem polega na tym, że ich obecność nie powoduje alarmu społecznego: dopóki przestępstwo nie jest widoczne, nie ma potępienia. Dlatego mafiosi wciąż wybierają północny wschód Italii, ponieważ stanowi on podatny grunt dla ich działalności, a mieszkańcy Wenecji Euganejskiej chętnie z nimi współpracują” – dowodzi Parbonetti. 

Władze regionu (prezydentem jest Luca Zaia z Ligi byłego wicepremiera i szefa MSW Matteo Salviniego) w żaden sposób nie zareagowały na raport.

Mafia obecna wszędzie – od budownictwa po wywóz śmieci 

Jego opinię potwierdza Paolo Storoni, komendant oddziału antymafijnego karabinierów z Triveneto (czyli trzech regionów północno-wschodnich Włoch), również cytowany w „L’Espresso”: „Potrzebna jest współpraca wszystkich grup społecznych, a tymczasem często minimalizuje się to zjawisko, a my, śledczy, mamy problemy ze znalezieniem współpracowników i osób, które zaświadczyłyby o umowach, na mocy których wielkie mafie dzielą między sobą terytorium i biznesy w Wenecji Euganejskiej.

Najbardziej obecne są tu kampańska kamorra i kalabryjska ’ndrangheta, nieco mniej – sycylijska cosa nostra. 

W samym tylko okręgu weneckim w 2021 r. sądy podjęły decyzje o 200 środkach zapobiegawczych w związku z przestępstwami mafijnymi, a Bank Włoch ustalił, że w Wenecji Euganejskiej odsetek zgłoszeń podejrzanych transakcji wskazujących na pranie brudnych pieniędzy dorównuje jedynie regionom południa – Sycylii, Kalabrii, Apulii i Kampanii. 

Spółki mafijne wchodzą tu głównie w budownictwo (prawie 30 proc.), nieruchomości (15 proc.), handel (ponad 14 proc.) i produkcję (11,6 proc.). Jedynie 3,7 proc. zajmuje się usługami wodno-kanalizacyjnymi, ale najwięcej zysków czerpią właśnie w tym sektorze. 

– Mafia idzie tam, gdzie jest pieniądz – wyjaśnia Bruno Pigozzo, koordynator Ośrodka Obserwacji Antymafijnej regionu Wenecja Euganejska, cytowany w tygodniku „La Vita del Popolo” diececji w Treviso. – I nasz region staje się wielką pralnią brudnych pieniędzy.

Z 94 gmin w Treviso tylko 9 zgłosiło akces do współpracy w walce z mafią, koordynowanej przez Ośrodek Obserwacji.

„Ludzie i instytucje stali z boku i się przyglądali „

„L’Espresso” przypomina zakończone niedawno procesy przeciw mafii w regionie Wenecja Euganejska. Jeden z nich (finał w styczniu), dotyczący powiązań między politykami i mafią w mieście Eraclea, potwierdził, że kamorra od początku wieku ustalała tam, kto zostanie burmistrzem. Wystawiany przez prawicę Graziano Teso pomógł w ekspansji klanu Casalesich. Za kratki powędrowało ok. 20 osób (prokuratura oskarżała 50). Sąd uznał też, że władze miasta należało rozwiązać i zastąpić zarządem komisarycznym, czego bezskutecznie domagał się prefekt Wenecji Vittorio Zappalorto – jego żądanie w 2020 r. odrzuciło MSW. 

Jak zauważa „L’Espresso”, stronami w procesie nie chciały być ani władze lokalne, ani stowarzyszenia przedsiębiorców, co potwierdza, że „społeczeństwo obywatelskie” nie próbowało przeciwstawić się potędze klanu Casalesich.

„Ludzie i instytucje stali z boku i się przyglądali” – mówi Zappalorto. 

Podobnie było także podczas procesu spółek publicznych w Weronie oraz powiązań z 'ndranghetą, która w prowincjach Crotone, Vibo Valentia, Reggio Emilia, Brescia i Mantua wprowadziła „terror i zmowę milczenia”. W listopadzie 2021 r. sąd pierwszej instancji skazał wprawdzie 13 osób na więzienie, ale jeden z hersztów werońskiego oddziału ndranghety, Ruggero Giardino, został skazany zaledwie na osiem miesięcy pozbawienia wolności i 20 tys. euro grzywny.

Nikt nie zgłosił się ani nie współpracował ze śledczymi i sędziami – ze strachu.

O mafijnych metodach świadczy m.in. rozmowa przestępców dotycząca rządzącego w Wenecji Euganejskiej kalabryjskiego bossa Nicolina Grande Aracriego: „Jeśli nie pójdziesz do notariusza, wyślę cię tam na stojąco lub na leżąco. On tu rządzi, ma 500 ludzi” (w grudniu sąd najwyższy potwierdził dlań wyrok 30 lat więzienia). 

Na usługach mafii także księgowi, notariusze, prawnicy

Mafie zakorzeniają się w Wenecji Euganejskiej i w małych, i w dużych firmach. Przykładem budowa sieci kolejowej, kiedy to dogadywali się między sobą przedsiębiorcy z Wenecji Euganejskiej oraz rodziny Nicosia i Arena z 'ndranghety w południowej prowincji Crotone (region Kalabria). O powiązania z kalabryjską mafia oskarżona jest też Maria Antonietta Ventura, prezes zarządu Ventura Group, która zajmuje się budową kolei i w ubiegłym roku była kandydatką centrolewicy i Ruchu 5 Gwiazd na prezydenta Kalabrii. 

„Kluczową rolę w mafijnej infiltracji odgrywają nie tylko przedsiębiorcy, którym często wydaje się, że potrafią zapanować nad biegiem wydarzeń, ale także księgowi, notariusze, prawnicy; również i tu potykamy się z wielką zmową milczenia” – mówi komendant Storoni. 

Przykładem może być sprawa „Fiore reciso”, w której niedawno zapadł wyrok: były dyrektor banku z Vigonzy pomagał rodzinom mafijnym z Crotone prać pieniądze pochodzące z narkotyków. 

Rosy Bindi, przewodnicząca parlamentarnej komisji antymafijnej, już w 2015 r. wyjaśniała, skąd się bierze fenomen mafii w tej części Włoch: „W Wenecji Euganejskiej i innych regionach północno-wschodnich jest większa zmowa milczenia niż na południu. Z tą różnicą, że na południu zmowa ta wynika ze strachu, a tutaj – ze wzajemnego interesu ekonomicznego”.

Idą igrzyska, będą przekręty

Największym wyzwaniem dla Wenecji Euganejskiej są zaplanowane na 2026 r. zimowe igrzyska olimpijskie. Popłynie na nie rzeka pieniędzy z budżetu – bez wątpienia mafie i usłużni lokalni biznesmeni wyciągną po nie ręce. 

Według danych kierownictwa karabinierów w ciągu roku aresztuje się we Włoszech ponad 700 osób podejrzanych o działalność mafijną. Średnio dwie na dzień.

wyborcza.pl

Więcej postów