Uczelnia Tadeusza Rydzyka nie będzie mogła już dyskryminować studentów i wybierać tylko tych, którzy są katolikami. Sąd Najwyższy zasądził 5 tys. zł odszkodowania dla Marka J. za dyskryminację wyznaniową. Ojciec Rydzyk z pewnością nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. Szczególnie, że nawet wsparcie Zbigniewa Ziobry mu nie pomogło.
Marek J. walczył z dyskryminacją
Marek J., powód w sprawie, który jest osobą niewierzącą, złożył podanie o przyjęcie na studia podyplomowe (Polityka ochrony środowiska – ekologia i zarządzanie) do „szkoły Rydzyka”, czyli Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Do podania dołączył oświadczenie wyjaśniające przyczynę niedołączenia zaświadczania proboszcza.
Opłacił czesne i dopiero w dziekanacie, stojąc po odbiór indeksu, dowiedział się, że nie zostanie przyjęty na studia. Pisemna decyzja została wydana przez uczelnię 29 marca 2017 r.
Marek J. postanowił nie zostawić tak tej sprawy i skierować ją do sądu. W 2020 roku Sąd Okręgowy w Toruniu przyznał mu rację i uznał, że brak zaświadczenia proboszcza potwierdzający aktywność katolika to nie powód, by człowiek nie mógł podjąć studiów na tej uczelni, ponieważ jest to dyskryminacja.
Na pomoc Rydzykowi ruszył Zbigniew Ziobro
Prokurator Generalny wniósł skargę nadzwyczajną od prawomocnego wyroku, w którym zarzucono rażące naruszenie ustawy z 3 grudnia 2010 r. o wdrażaniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania poprzez błędną wykładnię. Zaskarżony art. 8 ust. 1 tej ustawy zakazuje nierównego traktowania osób fizycznych ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną w zakresie podejmowania kształcenia zawodowego, w tym dokształcania, doskonalenia, przekwalifikowania zawodowego oraz praktyk zawodowych – podaje portal Prawo.pl
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jednak w środę 6 kwietnia br. oddaliła tę skargę uznając, że nie doszło bowiem do rażącego naruszenia praw konstytucyjnych.
Sąd zasądził na rzecz Marka J. 5 tys. zł od uczelni za dyskryminację wyznaniową.
se.pl