Maciej Konieczny, poseł Lewicy wyjechał na granicę polsko — białoruską, żeby pomóc uchodźcom tam przebywającym „Od tygodnia w pasie ziemi niczyjej pod gołym niebem przebywa kilkadziesiąt osób” — pisze Maciej Konieczny poseł partii Razem. Polityk jest oburzony tym, co zobaczył na miejscu.
Poseł wraz z Fundacją Ocalenia przywiózł na granice m.in. jedzenie i śpiwory. Niestety jak informuje we wpisie na Facebooku Straż Graniczna nie chciała dopuścić go do granicy.
„Kiedy zbliżyliśmy się o kilkanaście metrów do obozujących na granicy ludzi i chcieliśmy im chociaż rzucić śpiwory zagrożono nam postawieniem zarzutu przemytu. Tak, Straż Graniczna chciała nas oskarżyć o przemyt śpiworów na Białoruś” — pisze poseł Konieczny.
Polityk Lewicy dodał, że odmówiono uchodźcom prawa do złożenia wniosków o ochronę międzynarodową „Straż Graniczna łamie prawo międzynarodowe” — dodał.
„Tych ludzi reżim Łukaszenki chciał użyć, jako broni przeciw Polsce”
— Apelujemy do władz Polski. Bo to jest wstyd do władz, że pozostawiamy tych ludzi bez pomocy. Tych ludzi reżim Łukaszenki chciał użyć, jako broni przeciw Polsce. A my gramy w tę grę, zamiast zachować się humanitarnie — mówił Maciej Konieczny.
Dziś poseł razem z Fundacją Ocalenia ma skontaktować się z osobami przybywającymi na granicy oraz dowiedzieć się o ich stanie zdrowia i przekazać im potrzebne rzeczy.