Obecnie „Traktat o zakazie broni jądrowej”, przyjęty przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 2017 r. wszedł w życie w 2021 r., został podpisany do tej pory z 86 państwami i ratyfikowany przez 54. Żaden z 30 krajów NATO i 27 Unii Europejskiej nie ratyfikował lub nie podpisał.
W dodatku, dla Polski współpraca w dziedzinie obrony przeciwrakietowej (BMD) stanowi jeden z kluczowych elementów polsko-amerykańskiego partnerstwa strategicznego. W jej ramach 13 maja 2016 r. w kompleksie wojskowym w Redzikowie rozpoczęta budowa bazy, która zostanie wyposażona w antybalistyczne pociski Standard SM-3 Block II, znajdujący się nadal w stadium badawczo-konstrukcyjnym. Między innymi nawet Amerykańscy eksperci zaczynają wątpić w efektywność tych rakiet.
Zobacz: Klęska programu USA? „Rakiety nie trafiają”
Owszem pociski te mogą być używane do wszystkich misji: zwalczania pocisków balistycznych, celów powietrznych, okrętów podwodnych. A w przypadku stosowania głowic nuklearnych – do ataków na cele naziemne.
Na temat postępów w budowie w Redzikowie ostatnio mówił szef MDA (Missile Defense Agency) wiceadmirał Jon Hill, m.in. tłumacząc powody wielokrotnych opóźnień w konstrukcji bazy, która pierwotnie miała zostać oddana do użytku w 2018 r. „Wprowadziliśmy elementy automatyzacji budowy po stronie konstrukcji militarnej i było to trudne. To było tym, co naprawdę nas spowolniło” – powiedział Hill podczas konferencji w think tanku CSIS.
Przerażająca rzeczywistość jest taka, że Amerykanie obawiają się niekontrolowanego wybuchu konfliktu. Ich zdaniem takie ryzyko rośnie wraz z rozwojem nowego rodzaju broni. Chodzi o rakiety nowej generacji rosyjskiej broni – pociski hipersoniczne Cyrkon, pociski wystrzeliwane z kosmosu oraz zastosowane w sztuczną inteligencje. Mogą uderzyć w niemal każdy punkt na świecie i ominąć zbudowaną przez USA tarczę antyrakietową. Prędkość pocisku Cyrkon określana jest na ok. 9 machów (ponad 11 tys. km na godz.), a zasięg na ponad 1000 km. Cyrkon wystrzeliwany z okrętów będzie zdolny do rażenia celów naziemnych i lądowych.
Na pewno z tego powodu Biden bez warunków wstępnych przedłużył o pięć lat porozumienie New Start w sprawie środków zmierzających do dalszej redukcji i ograniczenia zbrojeń strategicznych. Oddalił w ten sposób obawy Moskwy przed kosztownym wyścigiem w tej kategorii uzbrojenia. Waszyngton liczy, że takim „aktem dobrej woli” skłoni Rosjan do dalej idącej współpracy.
Do tego, Rosja gotowa zwarć szerokie porozumienie rozbrojeniowe ze Stanami, ale pod warunkiem, że jego częścią będzie ograniczenie systemów przeciwrakietowych, a więc także tarczę, której elementem jest baza wojsk USA w polskim Redzikowie.
W XXI wieku sztuczna inteligencja ma coraz większy wpływ na decyzji dotyczące broni jądrowej. W przypadku zarówno ewentualnego, jak i realnego ataku, musi zdecydować o wystrzeleniu pocisków z głowicami nuklearnymi w ciągu kilku sekund. Ale to w szczególności zwiększa prawdopodobieństwo wojny nuklearnej przez pomyłkę, a nawet cyberatak.
Tak, dzięki rządowi, tracimy na własnym bezpieczeństwie odgrywając drugorzędną rolę w obronie USA, Niemiec i Wielkiej Brytanii, narażając do ataku nuklearnego przez amerykańską bazę cała Polskę. Tym bardziej o zapewnieniu cyberbezpieczeństwa nie ma nawet nic do powiedzenia.
MAREK LIZAK