Żona byłego wiceministra MSWiA i MON, a obecnie prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Dominika Chwałek jest szefową Biura Zakupów PKP. Trafiła na kierownicze stanowisko po zaledwie pięciu miesiącach pracy na kolei. Brat szefa zbrojeniówki Mateusz Chwałek kilkukrotnie już w PKP awansował – za każdym razem ze złamaniem kolejowych regulaminów.
Osoby związane z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem oraz ich rodziny dorabiają w spółkach skarbu państwa, o czym informowaliśmy już w kilku tekstach. Jednym z najbliższych i najbardziej zaufanych ludzi ministra obrony jest Sebastian Chwałek.
To polityk Prawa i Sprawiedliwości, który podążał za Błaszczakiem przez kolejne kierowane przez niego ministerstwa. W latach 2017-2018 był sekretarzem stanu w podległym swojemu patronowi Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji. Kiedy Błaszczak został ministrem obrony narodowej, Chwałek został sekretarzem stanu w MON. Jako wiceszef tych resortów zarabiał ok. 10 tys. zł miesięcznie.
Jednak w kwietniu tego roku Chwałek został szefem Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) kontrolującej całą polską zbrojeniówkę. PGZ odmówiło nam informacji o wysokości uposażenia prezesa Chwałka, ale z dwóch niezależnych źródeł dowiedzieliśmy się, że wynosi ono 80 tys. zł miesięcznie.
Mateusz Chwałek – z bezrobotnego na dyrektora
Od czasu ministrowania Sebastiana Chwałka spektakularne kariery w państwowych instytucjach robi też jego rodzina. Zaczęło się w okresie, w którym Chwałek nadzorował pracę nad niezwykle istotnym dla Straży Ochrony Kolei (SOK) projektem ustawy o straży kolejowej. W czasie zaawansowanych prac nad tym projektem właśnie w SOK znalazł zatrudnienie brat wiceministra – Mateusz Chwałek.
Jak pisaliśmy w artykule „Brat Sebastiana Chwałka, prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej i byłego wiceszefa MON, robi zawrotną karierę w PKP wbrew regulacjom”, mimo że wcześniej przez ok. pięć lat był bezrobotny i miał zaledwie średnie wykształcenie, w kwietniu 2016 r. ukończył podstawowy kurs funkcjonariusza SOK, a już we wrześniu tego samego roku został pełniącym obowiązki komendanta posterunku SOK w Idzikowicach. Było to niezgodne z regulaminem PKP, według którego osoba bez wykształcenia wyższego musiałaby pracować na taki awans siedem lat, w tym trzy lata na stanowiskach kierowniczych.
We wspomnianym artykule opisaliśmy też kolejne, przeskakiwane przez Mateusza Chwałka szczeble kariery w SOK wbrew regulaminom. Obecnie pełni on obowiązki zastępcy komendanta Komendy Regionalnej SOK w Kielcach. W ciągu pięciu i pół roku pracy w SOK jego pensja wzrosła z 1,9 tys. zł do 9 tys. zł.
Dominika Chwałek – dyrektorka po pięciu miesiącach pracy
W PKP S.A. pracuje zaś żona Sebastiana Chwałka – Dominika, o czym w środę poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Najciekawsze jest jednak to, że Dominika Chwałek dokonała w tej instytucji spektakularnego skoku zawodowego w ciągu zaledwie pięciu miesięcy pracy. W PKP została zatrudniona w lipcu 2017 r., jak donoszą nasze źródła – od razu na stanowisko zastępcy dyrektora Biura Zakupów. A już w grudniu 2017 r. została dyrektorką tego biura.
Pytanie o kwalifikacje Dominiki Chwałek wysłaliśmy też do jej męża Sebastiana Chwałka, poprzez rzeczniczkę PGZ. Sebastian Chwałek nie odpowiedział.
Trzykrotnie pytaliśmy rzecznika PKP Michała Stilgera, jakie przygotowanie zawodowe miała Dominika Chwałek do objęcia tej funkcji. Dostaliśmy jednak tylko zdawkową informację, że „podczas procesu rekrutacji spełniła formalne warunki przewidziane dla stanowiska, które objęła, a samo zatrudnienie przeprowadzone zostało zgodnie z zasadami rekrutacji obowiązującymi w spółce”.
Kolejne próby dopytania go o konkrety również spaliły na panewce. Odpisał tylko, że: „kwalifikacje na stanowiska dyrektora biura, zastępcy dyrektora biura, jak i innych stanowisk w PKP S.A. określają przepisy wewnętrzne dotyczące m.in. wykształcenia czy stażu pracy”.
Poprosiliśmy rzecznika PKP o te przepisy, lecz ten odmówił przekazania ich. Sięgnęliśmy więc po dostępne regulaminy wewnętrzne obowiązujące w innych formacjach PKP. Wynika z nich, że aby ubiegać się tam o stanowiska kierownicze, niezbędny jest co najmniej kilkuletni staż pracy.
Według Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla pracowników PKP PLK, aby zostać komendantem zwykłego posterunku Straży Ochrony Kolei, trzeba przepracować w SOK pięć lat, w tym dwa lata na stanowiskach kierowniczych, oraz posiadać wykształcenie wyższe. W przypadku wykształcenia średniego czas wymaganego stażu wydłuża się do siedmiu lat. Przypomnijmy, Dominika Chwałek pracuje znacznie wyżej – na stanowisku kierowniczym w centrali PKP.
Jeśli chodzi o kompetencje menedżerskie Dominiki Chwałek niezbędne do pełnienia funkcji dyrektorki Biura Zakupów, to wiemy tyle, że wcześniej pracowała ona w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Z dokumentacji z tego okresu wynika, że była osobą kontaktową w zakresie zamówień publicznych oraz publikowała informacje o zamówieniach na stronie internetowej. Nie można jednak tych zadań wiązać z funkcjami kierowniczymi.
Po wysłaniu kilku e-maili zadzwoniliśmy do rzecznika PKP Michała Stilgera. W trakcie rozmowy dowiedzieliśmy się, że Dominika Chwałek dostała się na stanowisko w PKP poza konkursem. Rzecznik tłumaczył, że PKP nie jest urzędem czy jednostką administracji publicznej, więc nie dotyczą go przepisy o konkursach na poszczególne stanowiska. W dalszej części rozmowy rzecznik zaczął wycofywać się z podanej informacji. Poprosiliśmy więc o pisemną odpowiedź na to pytanie. Rzecznik odmówił tej odpowiedzi.
Zapytaliśmy też rzecznika PKP o wysokość pensji Dominiki Chwałek. Mimo że PKP jest spółką skarbu państwa i podlega ustawie o dostępie do informacji publicznej, rzecznik odmówił nam podania tej kwoty, pisząc, że „informacje takie jak wysokość wynagrodzenia są przedmiotem dwustronnej umowy zwartej między pracownikiem a pracodawcą i nie stanowią informacji o charakterze publicznym”. Z naszych źródeł w spółce dowiedzieliśmy się jednak, że osoby na stanowiskach kierowniczych zarabiają w niej ok. 20 tys. złotych.
Sebastian Chwałek – uchwała o zapobieganiu nepotyzmowi go nie dotyczy
Przypadek zatrudnianej w instytucjach państwowych rodziny Sebastiana Chwałka pokazuje, jak nieskuteczna jest ogłoszona przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego uchwała o zapobieganiu nepotyzmowi w partii.
Sebastian Chwałek jest jedną z kluczowych postaci w partii. Od 2005 r. zajmuje w niej wysokie stanowiska, a od 2015 r. najwyższe funkcje ministerialne. Przez cztery lata był wiceministrem najpierw w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, a następnie w Ministerstwie Obrony Narodowej. Przez dwa lata był wiceprezesem nadzorującej wszystkie spółki zbrojeniowe skarbu państwa Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a od kwietnia tego roku jest jej prezesem.
Mimo tego wszystkiego uchwała o przeciwdziałaniu nepotyzmowi w PiS w ogóle go nie obejmuje. Dotyczy ona jedynie rodzin posłów i senatorów tej partii. Zatrudnione w spółkach skarbu państwa i innych państwowych instytucjach rodziny ministrów, którzy posłami ani senatorami nie są, mogą spać spokojnie.
Zbrojeniówka lubi kolej – kolej lubi zbrojeniówkę
Dobre relacje na linii zbrojeniówka–kolej nie opierają się tylko na rodzinie prezesa Chwałka. W styczniu 2020 r. komendant główny Straży Ochrony Kolei Józef Hałyk wszedł do rady nadzorczej PIT Radwar, podlegającej PGZ firmy zbrojeniowej. Ta warszawska firma produkuje radary dla wojska. Przypomnijmy, kierowana przez niego Straż Ochrony Kolei zatrudniła brata prezesa PGZ, gdy pracował on nad ustawą o SOK.
Od lipca 2018 r. pensję członka rady nadzorczej PKP pobiera poprzedni prezes PGZ z nadania PiS Andrzej Kensbok. Pełni w niej funkcję przewodniczącego.
Jeszcze poprzedni prezes PGZ Witold Słowik, również blisko związany z ministrem Błaszczakiem, który zakończył swoje urzędowanie na tym stanowisku w kwietniu 2020 r., już od września 2020 r. zasiada w zarządzie PKP Polskich Linii Kolejowych. Pełni tam funkcję dyrektora ds. operacyjnych.