Sprawy, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Cieszyński o cyberatakach

Sprawa cyberataków musi być omawiana w trybie niejawnym, postulował podczas posiedzenia połączonych sejmowych komisji pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński.

We wtorek na wspólnym posiedzeniu, zwołanym na wniosek grupy posłów, zebrały się sejmowe komisje Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, aby wysłuchać informacji MSWiA i prezesa Rady Ministrów, ministra cyfryzacji na temat stanu bezpieczeństwa cyfrowego państwa, „szczególnie biorąc pod uwagę ujawnione informacje o przeprowadzeniu ataku hakerskiego na skrzynkę mailową szefa KPRM Michała Dworczyka i jego żony”.

Na komisji nie stawił się ani szef MSWiA, ani przedstawiciel resortu. Przewodniczący komisji AiSW Wiesław Szczepański odczytał mail, który szef MSWiA Mariusz Kamiński przekazał komisji dzień wcześniej.

 Reszta tekstu pod materiałem wideo 

Kamiński przypomniał w piśmie, że informacje w tej sprawie, o które wnioskują posłowie, zostały udzielone parlamentarzystom podczas niedawnych niejawnych obrad Sejmu, jak również w piątek, podczas niejawnego posiedzenia Komisji ds. Służb Specjalnych. – Obowiązujące przepisy prawa nie pozwalają na udzielnie informacji w przedmiocie tematyki posiedzenia w trybie jawnym – podkreślił.

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, który zabrał głos po odczytaniu pisma Kamińskiego, ocenił, że „to jest po prostu kpina z niezależnego, jak się wydaje, cały czas sprawującego nadzór nad rządem organu państwa”. Obecnemu na posiedzeniu pełnomocnikowi rządu ds. cyberbezpieczeństwa Januszowi Cieszyńskiemu zarzucił natomiast, że na tajnym posiedzeniu Sejmu przez 15 minut opowiadał parlamentarzystom rzeczy, które wcześniej „wygooglował”.

– Zorganizowaliście w zakresie cyberbezpieczeństwa państwo z tektury i próbujecie nam wmówić, że wszystko powiedzieliście na trybie tajnym – podkreślił Gawkowski.

Cieszyński w odpowiedzi zaznaczył, że poseł ma prawo do oceny tego, co usłyszał na posiedzeniu niejawnym. – Natomiast zapraszam też do rozmowy z pana kolegą, posłem Gdulą, jest członkiem Komisji ds. Służb Specjalnych. Państwo doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, że nie bez przyczyny te posiedzenia są zwoływane w trybie niejawnym – powiedział.

– Na tych posiedzeniach mówi się o sprawach ważnych dla bezpieczeństwa państwa i to są sprawy, które z oczywistych względów nie powinny ujrzeć światła dziennego, tylko powinny być omawiane właśnie w takim trybie – powiedział minister.

Cieszyński zaznaczył, że podpisuje się „obydwiema rękoma” pod wystąpieniem ministra Kamińskiego. – Jeżeli wysoka komisja jest zainteresowana tą sprawą, z wielką przyjemnością wspólnie z przedstawicielami MSWiA przedstawimy tę wyczerpującą informację, jeżeli wysoka komisja zdecyduje, żeby zorganizować takie posiedzenie w trybie niejawnym – zapewnił.

– Nie po to jest organizowane posiedzenie Sejmu i posiedzenie komisji ds. służb w trybie niejawnym, aby później w trybie jawnym na komisji, do której dostęp może mieć każdy, te same sprawy poruszać – zaznaczył minister. Ocenił zarazem, że posłowie swoim działaniem próbują obejść tryb niejawny. Reakcję Kamińskiego nazwał stanowczą i niezwykle słuszną.

Sprawa cyberataków na Polskę zaistniała publicznie na początku czerwca. Wówczas szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że „w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny”. Cyberataki były tematem m.in. niejawnej części obrad Sejmu, podczas której przedstawiono informację rządu w tej sprawie.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn w oświadczeniu podał, że ABW i SKW ustaliły, że na liście celów ataku socjotechnicznego znajdowało się co najmniej 4350 adresów e-mail należących do polskich obywateli, w tym 100 należących do polityków, a służby dysponują informacjami świadczącymi o związkach agresorów z działaniami rosyjskich służb specjalnych. Dotychczasowe ustalenia ABW i SKW pozwalają twierdzić, że za ataki odpowiada grup hakerska UNC1151.

 Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści. 

FAKT.PL

Więcej postów