Kolejny pomysł rządu zakłada, że zastrzyk dostaniemy nie tylko w aptece, lecz także w miejscu zatrudnienia – informuje w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”. Zmiany, o których dowiedział się „DGP”, mogą trafić do Sejmu już w tym tygodniu.
Jak czytamy w dzienniku, rząd chce, by szczepienia były jak najbardziej masowe, dlatego rozważa ich organizację nawet w dużych zakładach pracy. Jak to ma wyglądać?
– Na umówiony termin zostaną dostarczone preparaty oraz wytyczne, a cała organizacja będzie już po stronie pracodawcy – wyjaśnia gazeta. – Będzie musiał zapewnić personel kwalifikujący i przeprowadzający szczepienia lub zawrzeć stosowną umowę z przychodnią – dodaje.
– Pracodawca będzie mógł zgłosić, że ma np. 5 tys. osób do zaszczepienia, a my damy mu listę podmiotów, które mogą je wykonać. Wszystko sobie zorganizują sami, my tylko dostarczymy szczepionki – mówi rozmówca gazety.
„DGP” pisze, że ten pomysł jest rozważany w ramach szerszej akcji zwiększania liczby miejsc i podmiotów wykonujących szczepienia. Dziennik dodaje, że rząd ma gotowy projekt nowelizacji ustawy – Prawo farmaceutyczne, która umożliwi podawanie zastrzyków w aptekach. Z informacji gazety wynika, że może on trafić na posiedzenie Sejmu jeszcze w tym tygodniu.
– Zmiana ma dotyczyć nie tylko preparatów przygotowanych z myślą o koronawirusie, lecz także innych, np. przeciwko grypie – zaznacza „DGP”.
Gazeta informuje również, że trwają prace nad dopuszczeniem innych zawodów niż lekarze do kwalifikacji do szczepień. Jak wyjaśnia, mają to być m.in. farmaceuci, których zaczęto też szkolić w dokonywaniu wkłuć domięśniowych. – Na kursy zgłosiło się ich ok. 5,5 tys. Już ok. tysiąca przeszło szkolenie, pozostali powinni zakończyć je w ciągu dwóch tygodni – wylicza „DGP”.
Informacje te potwierdza w rozmowie z dziennikiem szef KPRM i rządowy pełnomocnik ds. szczepień Michał Dworczyk. – Jeśli wprowadzimy takie rozwiązania na stałe, dla wielu osób i środowisk medycznych będzie to duża zmiana. Funkcjonują one już jednak na świecie i pozytywnie wpływają na liczbę wykonywanych szczepień, np. przeciwko grypie – wskazuje minister.
Gazeta zaznacza przy tym, że apteki to niejedyne miejsca, w których pojawią się punkty szczepień. „Dojść mają zorganizowane przez samorządy tzw. duże punkty szczepień. Mogą one powstawać np. w szkołach” – informuje „DGP”.