Do zdarzenia doszło we wtorek 22 grudnia w Otwocku. Korwin-Mikke za kierownicą fiata, który włączał się do ruchu, uderzył w prawidłowo jadącą ciężarówkę. Obaj kierujący byli trzeźwi i nikt nie odniósł obrażeń. – Jeżeli to chcieć nazywać wypadkiem, gdzie został obdarty kurz, to nie ma o czym mówić – mówił poseł Konfederacji w rozmowie z portalem TVP Info . Z jego relacji wynika, że miał się otrzeć jedynie o felgę ciężarówki.
Radio RMF FM informowało wówczas, że funkcjonariusze mieli problem z ustaleniem, czy polityk miał uprawnienia do prowadzenia samochodu. Nie udało się ich potwierdzić w systemie, a Korwin-Mikke nie miał przy sobie prawa jazdy.
Z najnowszych ustaleń rozgłośni wynika, że polityk nie mógł mieć dokumentu, ponieważ stracił go w 2007 r. za przekroczenie limitu punktów karnych. Starostwo powiatowe w Otwocku poinformowało, że od tego czasu Korwin-Mikke nie dostarczył dokumentów potwierdzających zdanie egzaminu, co pozwoliłoby mu odzyskać prawo jazdy.
Zgodnie z art. 180a Kodeksu Karnego lider Konfederacji nie stosując się do decyzji o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami może podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
RMF FM informuje, że materiały w sprawie kolizji wysłano do prokuratury, która zdecyduje, czy wobec polityka wszcząć śledztwo.