To była prawdziwa miłość Rydzyka. SEKRET wyszedł po latach. Prawdziwy szok!

To była prawdziwa miłość Rydzyka. SEKRET wyszedł po latach. Prawdziwy szok!

Ojciec Tadeusz Rydzyk to bez dwóch zdań jeden z najbardziej znanych duchownych w Polsce. Jedni go kochają, inni wręcz przeciwnie. Ale nie da się ukryć, że budzi emocje jak mało kto. Okazuje się, że życie prywatne ojca dyrektora skrywa wiele tajemnic. Na przykład jeśli chodzi o prawdziwą miłość – ten sekret wyszedł po latach. Wiele osób może się zdziwić – któż by się po Rydzyku akurat tego spodziewał?

Życie Tadeusza Rydzyka to gotowy scenariusz na film. Wiele osób może się zdziwić, jakie sekrety skrywa ten toruński zakonnik. Dziś już niewielu pamięta, co przed laty było prawdziwą miłością redemptorysty. A była to… muzyka. Mówi się, że to właśnie rydzyk wprowadził do zimnych murów kościelnych rockowe i weselsze brzmienia. W Toruniu prowadził zespół big-bitowy, w którym grał późniejszy wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich. – Był moim pierwszym managerem i to jakże skutecznym! – opowiadał potem polityk w wywiadach.

„Po prymicjach jedzie na pierwszą parafię, do Świętego Józefa w Toruniu. Klasztor duży, z zewnątrz ładnie wyglądający, ale wewnątrz surowy i ubogi. Pomyślał: 'Jak te dzieci pociągnąć? One są wyczulone na piękno, a tu jest ciemno, ponuro. Czym ja im zaimponuję?’. Chcąc się wkupić w łaski młodzieży, nuci piosenki Pink Floyd. Zakłada zespół muzyczny. Zespół gra msze bigbitowe. Ojciec Rydzyk nie gra, tylko głosi kazania. Intelektualistą nie jest, woli powiedzieć coś o owcach, pasterzu, kamieniu młyńskim u szyi, diable z rogami, aniołkach ze skrzydłami. Chce być lepszy od jezuity z kościoła Świętego Ducha – Władysława Wołoszyna, dzięki któremu w mieście kwitnie życie duszpasterskie i kulturalne. Ojciec Rydzyk też chce przyciągnąć tłumy. (…) Jednym z większych wydarzeń, do których przykłada rękę o. Rydzyk, jest IV Festiwal Muzyki Religijnej 'Sacrosong ’73’. Współpracownik SB 29 listopada sporządza notatkę na temat ojca Rydzyka: '(…) redemptorysta ojciec Tadeusz Rydzyk, opiekun działającego przy parafii św. Józefa zespołu muzycznego, podjął starania o wypożyczenie we wrześniu 1973 r. 90 łóżek i kompletów bielizny pościelowej’. Potem był jeszcze wpis, że katecheta Rydzyk nie dogaduje się z przełożonymi” – czytamy z kolei w książce „W rodzinie ojca mego” autorstwa Marcina Wójcika.

SE.PL

Więcej postów