„Polityka”: Być gejem w PiS. Spowiedź byłego doradcy Kaczyńskiego i Morawieckiego

Tomasz Krawczyk, były doradca Lecha Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego w poruszającej rozmowie rozlicza się z obozem Prawa i Sprawiedliwości. Przyznaje, że „dał się uwieść” Jarosławowi Kaczyńskiemu. Dziś wieszczy szybki koniec jego projektu. – Weto unijnego budżetu może tylko przyspieszyć jego rozpad. (…) Ten układ nie dotrwa do końca kadencji – przewiduje.

Tomasz Krawczyk jest filozofem prawa i ekspertem w sprawach europejskich. Był asystentem naukowym ministrów w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz doradcą premiera Mateusza Morawieckiego. W rozmowie z Rafałem Kalukinem w „Polityce” tak mówi o tym, co 10 lat po katastrofie smoleńskiej stało się ze spuścizną Lecha Kaczyńskiego: – Obecny PiS nie ma nic wspólnego z tym, jak Lech Kaczyński rozumiał Polskę, jej interesy i wartości. On nie uważał, że obóz polityczny należy budować na wzorcu narodowo-katolickim. Nawet jeśli nie miał alergii na ludowy katolicyzm. Dopiero Jarosław sprawił, że szamba wybiły. Teraz to jest fontanna pośrodku sceny – stwierdza.

Jakie szamba ma na myśli? Chodzi mu np. o falę antysemityzmu po ogłoszeniu ustawy o IPN. – Tak naprawdę Lech był jednak jak najdalszy od tego, aby samemu określać kształt wspólnoty i wykluczać tych, którzy nie pasują – podkreśla Krawczyk. Stwierdza również, że gdyby brat prezesa PiS żył, nie byłoby „skoku na Trybunał Konstytucyjny i sądy”, ale reformy na gruncie konstytucji.

 „Wprowadzenie Ziobry do polityki L. Kaczyński uważał za swój największy błąd” 

W wywiadzie z tygodnikiem padają też bardzo mocne słowa o ministrze sprawiedliwości Zbigniewie Ziobrze. Jak mówi były doradca Lecha Kaczyńskiego i Morawieckiego, Jarosław Kaczyński uczynił Ziobrę głównym rozgrywającym polskiej polityki wewnętrznej, ale i zagranicznej. A stało się tak ze względu na reformę wymiaru sprawiedliwości. Jakie są jej efekty? – Ona nie przyniosła niczego dobrego. Nie sprawiła, że system stał się sprawiedliwszy, sprawniejszy, transparentny. Za to determinuje teraz kierunki polityki europejskiej. Obóz rządzący jest jej zakładnikiem – uważa Krawczyk. Wyjawia przy tym, że, jak „wie z wiarygodnych źródeł”,  Lech Kaczyński uważał wprowadzenie Ziobry do polityki za swój największy błąd.  – Tyle że obecna pozycja Ziobry to już suma decyzji Jarosława – wskazuje.

 „To najbardziej koszmarny scenariusz” 

Czy to właśnie Ziobro przejmie schedę po Kaczyńskim? – Nikt już nie zdobędzie takiego władztwa, jakie miał Jarosław.  Ziobro zapewne zgarnie najwięcej, ale do bycia prorokiem potrzeba jednak większych zdolności intelektualnyc h – przedstawia swoją diagnozę rozmówca „Polityki”.

A na czym jego zdaniem polega fenomen Ziobry? – Nie mam pojęcia. Jest lubiany w PiS i dosyć sprawny. Już teraz zbudował spore zaplecze finansowe, aby zagrać o władzę. (…)  Scenariusz z Ziobrą uważam jednak za zdecydowanie najbardziej koszmarny  – ocenia.

Krawczyk wieszczy rychły koniec obozu ZP. – Weto unijnego budżetu może tylko przyspieszyć jego rozpad. W lutym czeka nas zapewne trzecia fala koronawirusa, co przełoży się na kolejne napięcia. Być może Kaczyński raz jeszcze wskoczy na konia wojny kulturowej, bo Strajk Kobiet zaczyna już wkurzać ludzi. Ale na dłuższą metę to niewiele zmieni. Ten układ nie dotrwa do końca kadencji.

 Być gejem w PiS 

Krawczyk w „Polityce” opowiada też o tym, jak trudne osobiście były dla niego ostatnie kampanie PiS oraz „fala pomyj wylewanych w ich trakcie na osoby homoseksualne”. – Jestem jedną z takich osób, choć nigdy nie robiłem z tego politicum – wyznaje.

FAKT.PL

Więcej postów