Kontrola maseczek w biurze Mentzena. „Policjanci zaglądali przez okno”

W toruńskim biurze Sławomira Mentzena była dziś policyjna kontrola maseczek. Działacz Konfederacji dziwi się, że nastąpiła ledwie dwa dni po tym, jak ostro skrytykował przepisy dotyczące noszenia maseczek w miejscu pracy.

W niedzielę polityk z Torunia nie przebierał w słowach. Napisał w internecie, że PiS po kryjomu zmienił rozporządzenie, które jego zdaniem jest „obrazą rządów prawa, rozumu i godności człowieka”. Zarzucił rządzącym, że przez nich teraz pracownik nie może niczego zjeść w pracy, jeśli nie jest sam w pomieszczeniu, bo nie może zdejmować wtedy maski.

„Działania tego rządu to jest ciemnota w pełnym tego słowa znaczeniu. To są małpy, które dostały brzytwę i tną bez najmniejszego pomyślunku. (…) Żaden uczciwy człowiek nie powinien im podawać ręki. Powinno się pluć na ich widok” – napisał Mentzen.

  Dalsza część artykułu pod materiałem wideo  

Działacz Konfederacji jest ekonomistą i prowadzi kancelarię podatkową w  Toruniu   przy ul. Grudziądzkiej. Dziś zawitali do niej policjanci, sprawdzając, czy wszyscy jej pracownicy mieli na twarzy maseczki. Sławomir Mentzen przebywał wtedy w Warszawie, ale od podwładnych dowiedział się, jak przebiegała cała akcja.

– Policjanci najpierw spoglądali przez okno do biura, potem weszli do środka, rozejrzeli się i poprosili osobę odpowiedzialną za biuro. Spisali jej dane, a następnie stwierdzili, że wszyscy mają maseczki. Pracownicy odnieśli wrażenie, że policjanci czują się zażenowani całą sytuacją – mówi Onetowi.

I dodaje: – Jestem zbulwersowany tym, że policja, zamiast zajmować się tym, czym powinna, zajmuje się kontrolowaniem firm polityków opozycji. To dziwne, że dwa dni wcześniej krytykowałem te przepisy, a dziś mam wizytę policji. Na szczęście wydałem wczoraj instrukcję pracownikom, żeby każdy miał przy sobie coś na twarz na wypadek wizyty mundurowych.

  Sławomir Mentzen   zaznacza, że nie ma pretensji do policjantów przeprowadzających kontrolę, tylko do osób, przez które w ogóle może dochodzić do tego typu kontroli. Uważa je za absurd.

– Zgłoszenie otrzymaliśmy od świadka, który poskarżył się, że w biurowcu, w którym znajduje się ta kancelaria, a także w samej kancelarii, pracownicy nie noszą maseczek – wyjaśnia Wojciech Chrostowski z toruńskiej policji. – Jednak kiedy policjanci tam przyjechali, nie stwierdzili w tym zakresie żadnych nieprawidłowości.

FAKT.PL

Więcej postów