Zupełnie niespodziewanie do debaty publicznej powrócił temat ostatniej rozmowy braci Kaczyńskich. Wszystko za sprawą rosyjskiej prokuratury, która złożyła wniosek o udostępnienie jej zapisu. Ta sprawa od lat budzi emocję, ale do tej pory niewiele o tym mówiono. Pan Jacek zdradził, że był jednym z pierwszych dziennikarzy, którzy robili wywiad z Jarosławem Kaczyńskim po katastrofie smoleńskiej. Teraz ujawnił, co powiedział mu prezes PiS. Mocne!
Ruch prokuratury rosyjskiej wywołał spory niepokój w obozie PiS. Śledczy bowiem poprosili o zapis rozmowy braci Kaczyńskich sprzed katastrofy smoleńskiej. „Z uwagi na fakt, że informacje te wymagają oceny przez rosyjskich śledczych, strona polska została poproszona o sporządzenie fonogramu i stenogramu rozmowy telefonicznej” – czytamy w komunikacje rosyjskiej prokuratury. Już po prośbie naszych wschodnich sąsiadów z pomocą Rosjanom przyszedł dziennikarz Jacek Nizinkiewicz, który obecnie pracuje w „Rzeczpospolitej”. – Byłem jednym z pierwszych dziennikarzy, który robił wywiad z Jarosławem Kaczyńskim po katastrofie smoleńskiej. Prezes przyznał, że nie naciskał na brata, żeby tupolew lądował. Nie ma co wierzyć w dobre intencje Rosji, ale dla jasności lepiej żeby zapis rozmowy braci został upubliczniony – stwierdził na Twitterze pan Jacek.
W katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób, w tym: para prezydencka Lech i Mara Kaczyńscy, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i wielu czołowych polskich polityków, duchownych i wojskowych. Katastrofa pod Smoleńskiem miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku.