– Polski rolnik jest zarzynany przez fanaberie PiS. (…) Kategorycznie protestuję przeciwko temu, żeby polskich rolników nazywać sadystami – powiedział w programie „Graffiti” na antenie Polsat News wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Polityk PSL poinformował, że weźmie udział w proteście rolników, który ma się odbyć w środę w Warszawie. Zagroził też, że jeśli senatorowie PO nie zagłosują za poprawkami PSL do ustawy o ochronie zwierząt, to „nasza obecność w większości senackiej może być zakończona”.
– Polski rolnik jest zarzynany przez fanaberie PiS – stwierdził wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, pytany w programie Graffiti”, czy weźmie udział w proteście rolników. Wyjaśniał, że protest nie ma służyć blokowaniu ulic, ale walce o „etos polskiego rolnika”.
Poseł PSL ocenił, że PiS „pokazało polskim rolnikom gest Lichockiej, mamy was gdzieś”. – Wybraliście nas, dzięki wam rządzimy i już teraz was nie potrzebujemy na kolejne cztery lata – mówił polityk Ludowców.
– Najbardziej o zwierzęta troszczą się polscy rolnicy – dodał.
Zapytany przez Piotra Witwickiego, czy troska o zwierzęta, to na pewno jest pokazywanie takiego gestu (jak opisał polityk – red.). Zgorzelski odparł: – Oczywiście. Bo to nie jest troska o zwierzęta. Najbardziej o zwierzęta troszczą się polscy rolnicy. Oni wokół nich chodzą, pracują od świtu do wieczora.
– Kategorycznie protestuję przeciwko temu, żeby polskich rolników nazywać sadystami – mówił Zgorzelski. Wyjaśniał, że tak nazywają ich różne organizacje, które chcą wprowadzić przepisy, że naruszając mir domowy, „święte prawo własności, jakieś ekoORMO będzie wchodziło do gospodarstw rolnych i oglądało dobrostan polskich rolników”
Polityk wyjaśnił, że Ludowcy złożyli poprawki do ustawy o ochronie zwierząt. Trzy są dla nich kluczowe. Dotyczą rezygnacji z ograniczeń w eksporcie drobiu i wołowiny, nie pozwolić, brak zgody na wchodzenie do gospodarstw przez organizacje ekologiczne oraz wydłużenie vacatio legis (obecnie ma ono wynosić rok-red.).
Zgorzelski przypominał, że 58 proc. polskiego eksportu w ubiegłym roku stanowił drób pozyskany w systemie koszer i halal, a wołowiny – 35 proc. – To zarżnięcie polskiego rolnictwa – stwierdził odnosząc się do ograniczeń, które pojawiły się w nowelizacji ustawy.
Wicemarszałek Sejmu podkreślił: – Jeśli senatorowie PO nie zagłosują za naszymi poprawkami do ustawy ws. zwierząt, to nasza obecność w większości senackiej może być zakończona.
We wtorek Rada Koalicji Zjednoczonej Prawicy zaakceptowała nowy skład rządu – poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
W odświeżonej Radzie Ministrów premierem nadal ma być Mateusz Morawiecki. Ale nowym wicepremierem ma zostać Jarosław Kaczyński, który ostatni raz funkcję w rządzie pełnił w 2007 r. (był wtedy premierem-red.).
Grzegorz Puda, który obecnie jest wiceministrem funduszy i polityki regionalnej, ma zająć się resortem rolnictwa. Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował tę nominację tak: – Jeśli Ministerstwem Rolnictwa ma kierować osoba, która prezentowała w Sejmie ustawę zarzynającą polskie rolnictwo, to dochodzimy do ściany. Nikt nie oszukał tak polskiej wsi jak PiS.
interia.pl