Rzecznik Praw Dziecka pyta o wydatki stołecznego ratusza i cięcia w oświacie. Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak napisał list do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Rzecznika oburzyły przede wszystkim doniesienia medialne jakoby stolica przeznaczyła w tym roku prawie 300 tys. złotych na „paradę klaunów”, a oszczędza na edukacji dzieci.
Rzecznik Praw Dziecka na wstępie swego listu wyraził „głębokie zaniepokojenie” przekazaną 8 września przez władze stolicy informacji o wdrożeniu oszczędności w finansowaniu stołecznej oświaty.
Młodzież traci na politycznym zamieszaniu „Ogranicza Pan liczbę godzin bezpłatnych zajęć dodatkowych i skraca godziny pracy przedszkoli i świetlic szkolnych, zmniejszając tym samym pomoc dla dzieci i młodzieży. Jako przyczynę wskazuje Pan „przerzucanie” przez rząd kosztów oświaty na samorządy i kryzys finansowy związany z pandemią COVID-19. Zapowiedział Pan również „apele do Premiera RP i Ministra Edukacji Narodowej o natychmiastowe zmiany w systemie finansowania oświaty”, uzasadniając, że „to dzieci i młodzież stracą na dalszym przerzucaniu kosztów oświaty na samorządy” – napisał Pawlak.
Jak dodał, „dobro dzieci, zapewnienie im najlepszych dostępnych możliwości rozwoju oraz wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, z uboższych rodzin, z niepełnosprawnościami, chorujących przewlekle stanowią bezsprzeczny priorytet”.
„Dzieci mają prawo do nauki w bezpiecznych i przyjaznych warunkach zapewniających prawidłowy rozwój emocjonalny, fizyczny i społeczny, adekwatnie do ich potrzeb i możliwości. Dla wielu uczniów, w szczególności tych pochodzących z rodzin w trudniejszej sytuacji finansowej, nieodpłatne zajęcia pozalekcyjne prowadzone w szkołach stanowią jedyną możliwość rozwijania swoich pasji i zainteresowań, a niejednokrotnie również jedyną możliwość rozrywki, oderwania się od codzienności i spędzania czasu z rówieśnikami poza godzinami lekcji” – podkreślił rzecznik.
Rzecznik oburzony wydatkami ratusza Pawlak wyraził oburzenie doniesieniami medialnymi na temat niektórych planowanych wydatków m.st. Warszawy. „Oto bowiem dowiaduję się z medialnych doniesień, że zamierza Pan wydać prawie 300 tys. zł na paradę klaunów w Warszawie. Do tego ponad 3 miliony zł na warsztaty z elementami seksedukacji adresowane do dzieci i młodzieży. Z ogromnym zdziwieniem przyjmuję informację o planowanym wydatkowaniu w tym roku w sumie 37 mln zł na „dialog społeczny, badanie opinii publicznej i komunikację społeczną” – napisał Pawlak.
Powołując się na doniesienia medialne, wytknął też Trzaskowskiemu, że od początku jego prezydentury Biuro Marketingu ratusza wydało prawie 4,5 mln zł na promocję i akcje informacyjne. „A to tylko niewielka część sygnałów o tego typu wydatkach. Sumując te kwoty, większego wrażenia nie robią już informacje, że miasto wydało ponad 40 tys. zł na „Queerowe gesty i kolektywność” i prawie 25 tys. zł na realizację zadania „Co lesbijka ma w słoiku?” – dodał. „Panie Prezydencie, klaun zamiast edukacji!? Czy taka jest hierarchia ważności Pańskich zadań? Czy cele marketingowe mają być stawiane nad obowiązek zapewnienia dzieciom i młodzieży odpowiednich warunków do nauki i rozwoju?”
Ratusz ma się wytłumaczyć Zwrócił się też do prezydenta stolicy o pisemną odpowiedź pytania: „w ilu warszawskich szkołach, przedszkolach i innych jednostkach systemu oświaty dojdzie do planowanych zmian, a także jakie rodzaje zajęć pozalekcyjnych zostaną ograniczone bądź całkowicie wstrzymane, i jak dużej grupy uczniów to dotknie; jakie rodzaje zajęć dodatkowych dla dzieci i młodzieży będą traktowane priorytetowo, a którym z nich nada się niższą rangę przy ograniczeniu ich liczby lub godzin; czy wdrażane zmiany w jakikolwiek sposób wpłynąć mogą na sytuację edukacyjną bądź opiekuńczo-wychowawczą dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, z niepełnosprawnościami, bądź też czy w negatywny sposób mogą przełożyć się na sytuację dzieci z rodzin niewydolnych wychowawczo, uboższych, wielodzietnych, zagrożonych niedostosowaniem społecznym.
Rzecznik Praw Dziecka chce ponadto wiedzieć, o ile zmniejszono środki na edukację dla poszczególnych szkół, przedszkoli i pozostałych jednostek systemu oświaty (z podaniem konkretnych placówek i konkretnych kwot); czy liczba zajęć pozalekcyjnych w nich oferowana ulegnie zminimalizowaniu, czy całkowitemu ograniczeniu; czy w związku z ograniczeniami godzin pracy przedszkoli i świetlic szkolnych miasto planuje wdrożenie rozwiązań zastępczych (jeśli tak, to jakich?); ilu uczniów, szacunkowo, dotkną poszczególne zmiany; czy wprowadzone ograniczenia dotyczą również dzieci i młodzieży przebywających w placówkach pieczy zastępczej, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach socjoterapii, specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych, korzystających ze świetlic środowiskowych.
Warszawa inwestuje w edukację
– Warszawa przeznacza na edukację 5 mld zł, najwięcej w Polsce; 500 mln zł zostało przeznaczone na inwestycje, m.in. na nowe żłobki i przedszkola – odpowiada na pytania i zarzuty RPD Mikołaja Pawlaka rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka. – Wbrew temu, co piszą RPD i Sebastian Kaleta, Warszawa wspiera uczniów, pokrywając nie tylko połowę wydatków na edukację. Oferujemy całą gamę zajęć dodatkowych, np. Szkołę Letnią dlatych, którzy przez chaos MRN nie czują się pewnie przed egzaminami.
Rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka podkreśliła w sobotniej rozmowie z PAP, że budżet Warszawy na edukację jest najwyższy w Polsce i wynosi 5 mld złotych. Z tego – jak dodała – 500 mln zł miasto przeznaczyło na inwestycje, m.in. na budowę nowych szkół i przedszkoli.
– Trzeba też pamiętać, że w prawie oświatowym jest zapis, że samorząd może dołożyć się do edukacji, natomiast w tej chwili Warszawa i warszawiacy dokładają do budżetu edukacyjnego więcej niż strona rządowa. Jako mieszkańcy dokładamy ponad 3 mld złotych, natomiast strona rządowa – nieco ponad 2 mld złotych – wskazała rzeczniczka.
Przypomniała ponadto, że w tym roku m. st. Warszawa przeznaczyło około 30 mln złotych na podwyżki dla nauczycieli. Na ten cel jednak – jak zaznaczyła – stołeczny samorząd nie otrzymał finansowego wsparcia od rządu.
Gałecka odniosła się także do zarzutów Pawlaka jakoby miasto planowało realizację „warsztatów z elementami seksedukacji adresowanych do dzieci i młodzieży”.
– Program seksedukacji jest pomysłem w ramach budżetu obywatelskiego zgłoszonym przez mieszkańców Warszawy. Nie jest skierowany do dzieci, tylko do dorosłych i młodzieży. To nieprawda o czym pisze pan Rzecznik Praw Dziecka. Nie wiem, czy celowo manipuluje, czy nie doczytał tych informacji – powiedziała.
Zastrzegła przy tym, iż nie jest przesądzone, czy miasto go w ogóle zrealizuje, ponieważ o tym zdecydują dopiero warszawiacy w głosowaniu.
Mikołaj Pawlak chce wyjaśnień od prezydenta Warszawy w sprawie cięć kosztów w oświacie.
Zarzuca warszawskim urzędnikom, że wydają pieniądze min. na seksedukację, a nie mają pieniędzy na zajęcia dodatkowe dla uczniów.
Rzecznika oburzyły przede wszystkim doniesienia medialne jakoby stolica przeznaczyła w tym roku prawie 300 tys. złotych na „paradę klaunów”.