Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas rozmowy z polskim prezydentem Andrzejem Dudą upomniał się ws. odnowienia pomnika nagrobnego OUN-UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu i wpisania go na listę grobów wojennych. Duda spodziewa się, iż do następnego spotkania obu prezydentów sprawy te zostaną załatwione.
W piątek przed południem miała miejsce rozmowa telefoniczna prezydentów Polski i Ukrainy, Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. Według oficjalnego komunikatu strony ukraińskiej, obaj prezydenci przede wszystkim omówili kroki na rzecz przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koronawirusa i zminimalizowania wpływu pandemii na obywateli Ukrainy i Polski. Zełenski podziękował tu za praktyczną pomoc z polskiej strony i potwierdził gotowość Ukrainy ws. dołączenia do realizacji zaproponowanego planu współpracy międzynarodowej na rzecz przeciwdziałania pandemii.
Ponadto, ukraiński prezydent przedstawił Andrzejowi Dudzie aktualną sytuację bezpieczeństwa w Donbasie, dziękując mu za „twarde wspieranie suwerenności i integracji terytorialnej” Ukrainy. Z kolei polski prezydent przyjął zaproszenie Zełenskiego do złożenia wizyty na Ukrainie w październiku tego roku.
Następnie, strona ukraińska podała, że prezydent Ukrainy poruszył wątek „kwestii pamięci historycznej” i zdewastowanego obiektu ku czci UPA na górze Monastyrz koło wsi Werchrata na Podkarpaciu upominając się o jego odnowienie przez stronę polską.
„Prezydent Ukrainy poruszył kwestie pamięci historycznej, a mianowicie – wpisania do rejestru grobów wojskowych i odnowieni legalnej ukraińskiej mogiły na górze Monastyr kolo wsi Werchrata” – czytamy w komunikacie na stronie internetowej prezydenta Ukrainy. Z dalszej części wynika, że prezydent Duda chce rozwiązać tę kwestię jeszcze przed wizytą na Ukrainie:
„Prezydent Polski zaznaczył, że spodziewa się, iż już do następnego spotkania głów krajów te kwestie zostaną zdjęte z agendy”.
Na koniec ukraiński komunikat wspomina, że obaj prezydenci wymienili się poglądami w sprawie rozwoju sytuacji na Białorusi, przy czym Zełenski podkreślił wspólne podejście Ukrainy i Unii Europejskiej w ocenie wewnętrznego kryzysu politycznego w tym kraju.
W inny sposób rozmowę relacjonuje oficjalnie strona polska. Szef prezydenckiego gabinetu Krzysztof Szczerski powiedział, że w trakcie ponad godzinnej wideorozmowy obaj przywódcy omówili cztery główne kwestie. Pierwszą z nich były plany wizyty Andrzeja Dudy w Kijowie, która ma nastąpić jeszcze w tym roku, najpewniej w październiku.
Drugim tematem rozmowy była sytuacja epidemiczna i zdrowotna związana z pandemią koronawirusa. Zełenski zapewnił Dudę, że „sytuacja na Ukrainie, jeśli chodzi o możliwości służby zdrowia, jest pod kontrolą i w żadnej mierze nie mamy do czynienia z sytuacją, w której można by mówić o niepokojącym zjawisku niewydolności sytemu”.
Ponadto, obaj prezydenci „wymienili się też ocenami wydarzeń na Białorusi”. Według Szczerskiego, Polska i Ukraina zgadzają się w tym, że „Białorusini powinni mieć prawo do swobodnego określenia przyszłości swego kraju”, a Białoruś „zasługuje na to, by mieć wolne, demokratyczne wybory oraz przywódcę, który posiada legitymację pochodzącą z niekwestionowanych i spełniających międzynarodowe standardy wyborów”. Według szefa gabinetu prezydenta, obaj prezydenci „poparli europejską odpowiedź na wydarzenia na Białorusi, jeśli chodzi o system sankcji”, a Ukraina „deklaruje przystąpienie do tego reżimu sankcyjnego, który wypracuje Unia Europejska”.
Czwartym tematem rozmowy, według relacji strony polskiej, była sytuacja na wschodzie Ukrainy. Szczerski powiedział, że Zełenski poinformował m.in. o naruszeniach zawieszenia broni i o pojawiających się coraz częściej naruszeniach poczynionych ustaleń. Ukraiński prezydent podkreślił przy tym, ze strona ukraińska wciąż „przywiązuje fundamentalną wagę do procesu normandzkiego i że w najbliższym czasie odbędą się kolejne spotkanie w ramach tego formatu”, będącego „podstawowym instrumentem rozwiązywania konfliktu w Donbasie”. Zełenski przekazał Dudzie, że „mamy do czynienia z pogłębiającym się kryzysem, jeśli chodzi o realizację porozumień mińskich”.
Należy zaznaczyć, że w komunikacie strony polskiej nie ma żadnej wzmianki o poruszeniu podczas rozmowy tematu banderowskich upamiętnień w Polsce, szczególnie pomnika na górze Monastyr.
Przypomnijmy, że wcześniej podobne działania i żądania strona ukraińska wysuwała w sprawie nielegalnego obiektu ku czci UPA na cmentarzu w Hruszowicach na Podkarpaciu. Mimo rozebrania go w kwietniu 2017 roku, w marcu 2018 roku strona ukraińska zwróciła się do Polski z oczekiwaniem, że miejsce po pomniku zostanie wpisane na listę gr obów wojenny ch , uznając, że pod fundamentami pomnika są członkowie UPA. Zostało to negatywnie zweryfikowane w wyniku prac badawczych zespołu pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka .
Jak informowaliśmy pod koniec lipca br., podczas rozmowy szefów MSZ Polski i Ukrainy, ukraiński minister Dmytro Kuleba uzależnił dalsze polskie prace poszukiwawczo-ekshumacyjne na Ukrainie od odnowienia przez Polskę pomnika UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu. Wnioskował też o złagodzenie obostrzeń dla ukraińskich migrantów zarobkowych.
Według komunikatu strony ukraińskiej, Kuleba „zwrócił uwagę na znaczenie postawy szacunku wobec pochowanych w Polsce ukraińskich wojskowych”, a strona polska niejednokrotnie twierdziła, że każdy ma prawo do godnego pochówku na terytorium Polski, niezależnie od pochodzenia czy przynależności do ugrupowań wojskowych lub politycznych. „Ważne jest, żeby te twierdzenia obejmowały także mogiłę Ukraińców na górze Monastyr w województwie podkarpackim, która została zdemolowana przez wandali w 2016 roku i której do tej pory nie odnowiono” – podkreślił Kuleba, cytowany w komunikacie. Kwestię tę poruszył również, dopytywany, na konferencji prasowej.
– Osiągnięto pewne porozumienie między naszymi krajami i Ukraina zgodnie z tym porozumieniem skasowała zakaz ekshumacji pochówków polskich w Ukrainie. Teraz oczekujemy na uchwalenie przez Polskę decyzji odnośnie odnowienia jednego ukraińskiego pomnika i po tym, jak będzie to zrobione będą u nas otwarte wszelkie możliwości dla dalszego rozwoju współpracy w tej dziedzinie – oświadczył Kułeba. Dodał, że Ukraina jest otwarta na współpracę z Polską. – Ale dla nas rzeczą absolutnie krytyczną – tak samo jak dla naszych polskich partnerów – jest zasada wzajemności. Powinniśmy podchodzić do tego w sposób taki, który pozwoli na wzajemny szacunek, a także na wzajemne decyzje.
Przeczytaj: Ukraiński IPN krytykuje Polskę ws. pomników podając zmanipulowane informacje [ GRAFIKA]
Kułeba dopytywany o wspomnianą „zasadę wzajemności” podkreślił, że „nie ma zamiaru kalkulować i podliczać”. – Dla nas ważne są świadectwa polityczne ze strony Ukrainy i Polski do gotowości na zasadach wzajemności rozwiązywania tych rozbieżności, które istnieją. Dlatego dla nas odnowienie tego monumentu będzie jasnym znakiem, że strona polska jest gotowa do kroku w przód w tych kwestiach – mówił. – Nie mamy zamiaru handlować polskimi mogiłami w Ukrainie, a także nie chcemy, aby ktokolwiek handlował ukraińskimi mogiłami w Polsce .
W październiku 2019 roku strona ukraińska skończyła z praktyką ignorowania zapisów polsko-ukraińskiej umowy o ochronie miejsc pamięci z 1994 roku zapraszając specjalistów polskiego IPN do udziału w pracach poszukiwawczych i archeologicznych na terenie byłego więzienia NKWD w Drohobyczu .
Należy jednak zauważyć, że żaden z ostatnich gestów strony ukraińskiej nie dotyczy miejsc pamięci związanych z ludobójstwem dokonanym na Polakach przez OUN-UPA. Nowe ukraińskie władze tolerują na stanowisku szefa rady ds. upamiętnień Swiatosława Szeremetę, miłośnika OUN-UPA i SS Galizien współodpowiedzialnego za wprowadzenie zakazu poszukiwań i ekshumacji w 2017 roku. Swoje miejsce w ukraińskiej polityce znalazł także inny z urzędników stojących za zakazem, Wołodymyr Wjatrowycz. Został on co prawda zwolniony ze stanowiska szefa UIPN, jednak otrzymał tam możliwość prowadzenia programu historycznego . Ostatnio dostał się do ukraińskiego parlamentu .
Przypomnijmy , że 31. sierpnia br. podczas wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie z ust ukraińskiego prezydenta padła obietnica zniesienia blokady prac polskich specjalistów na Ukrainie. – Jestem gotów odblokować wydawanie pozwoleń na prowadzenie prac poszukiwawczych na Ukrainie, zaś strona polska uporządkuje ukraińskie miejsca pamięci w Polsce – powiedział Zełenski. Ponadto, zaproponował Dudzie wspólne postawienie na granicy polsko-ukraińskiej „memoriału pojednania”.
Z kolei po spotkaniu z kierownictwem IPN na początku października, ambasador Ukrainy, Andrij Deszczycia oświadczył , że Polska ze zrozumieniem i bez zastrzeżeń zastosuje się do ukraińskich procedur dotyczących prowadzenia prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych i zapewnia o gotowości do ścisłej współpracy w kwestii uwiecznienia i zachowania ukraińskich miejsc pamięci w Polsce. Dodajmy, że dotychczas strona ukraińska, w tym ambasador Deszczycia , rozumiała to jako odnowienie miejsc na terenie Polski ku czci OUN-UPA. W szczególności strona ukraińska akcentowała kwestię odnowienia pomnika na górze Monastyr w Werchracie. W 2015 roku nieznani sprawcy rozbili płytę pomnika w Monastyrzu a krzyż pomalowali na biało-czerwono.
W grudniu ub. roku wiceszef Biura Prezydenta Ukrainy Ihor Żowkwa po raz kolejny domagał się „odpowiednich kroków z polskiej strony” ws. „uporządkowania miejsc ukraińskiej pamięci na terytorium Polski” , czyli najpewniej obiektów ku czci UPA, w zamian za wydane Polakom zgody na prace poszukiwawcze na Ukrainie. Przypomnijmy , że wcześniej, podczas spotkania z szefem gabinetu prezydenta Krzysztofem Szczerskim we Lwowie, Ihor Żowkwa zaznaczył, że jednym z rezultatów wznowienia dialogu ukraińsko-polskiego powinno być „właściwe uporządkowanie miejsc ukraińskiej pamięci na terytorium Polski”. Zaznaczmy, że w kontekście wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli strony ukraińskiej, chodzi tu najpewniej o zniszczone lub zdewastowane obiektu ku czci UPA. Kancelaria Prezydenta odmówiła portalowi Kresy.pl komentarza w tej sprawie .
Jak pisaliśmy , obecnie stojący pomnik na górze Monastyrz (w przeciwieństwie do pierwotnego z lat 90. XX wieku), oficjalnie powstał w zgodzie z polskim prawem. Ma on stać na zbiorowym grobie kilkudziesięciu członków UPA (w tym SB OUN) zabitych przez NKWD. Nie do końca spełniał jednak określone w porozumieniu warunki, m.in. nie było na nim inskrypcji w języku polskim, treść napisu nie odpowiadała uzgodnionemu wzorowi. W styczniu br. szef pionu upamiętnień IPN Adam Siwek komentując sprawę odbudowy pomnika na grobie UPA na górze Monastyrz , przypomniał, że w Polsce nie ma, postulowanych przez IPN od dłuższego czasu, przepisów regulujących status miejsc pochówku członków UPA.
W styczniu br. stwierdzono, że ktoś zabrał z pomnika kawałki tablicy i wrzucił do dołu razem z wyszywanymi „rusznykami”, które w listopadzie ub. roku na pomniku oraz pobliskich drzewach zawiązali proukraińscy aktywiści na znak oddania czci zmarłym . W lutym br. na mogile bojowników OUN-UPA pojawiła się nowa tablica z tzw. prawosławnym krzyżem oraz napisem „ŚP / Obywatele Polski narodowości ukraińskiej polegli w walce z NKWD 2/3 marca 1945 / Wieczna im pamięć”. Czyn ten z oburzeniem skomentowano na ukraińskim portalu vgolos.com.ua , sympatyzującym z nacjonalistyczną partią „Swoboda”. Publicysta portalu Wasyl Serpeń w artykule pt. „Jak mamy żyć z Polakami w pokoju” określił go mianem „bluźnierstwa”. Skrytykował nazywanie upowców „obywatelami Polski”.
W marcu br. pisaliśmy , że wojewoda podkarpacki zawnioskował do wiceszefa IPN, prof. Krzysztofa Szwagrzyka, o przeprowadzenie prac archeologiczno-ekshumacyjnych na mogile członków UPA na Górze Monastyrz w Werchracie. Oddziałowe Biuro Upamiętnienia Walk i Męczeństwa IPN w Rzeszowie uznało przeprowadzenie takich prac za zasadne.
Przeczytaj: Wi ceminister kultury: ponad połowa ukraińskich miejsc pamięci w Polsce powstała nielegalnie
Czytaj również: Danuta Kuroń przy obiekcie ku czci UPA na Podkarpaciu: te ziemie były ukraińskie
president.gov.ua / prezydent.pl / Kresy.pl