PiS w obronie krów, lam, fok i waranów! Nawet właścicielom małych psiaków coś nakazano!

„Poddawane ubojowi bez ogłuszania zwierzęta duszą się krwią często pomieszaną z zawartością żołądka. Unieruchomione zwierzę z powodu przeciętej tchawicy traci możliwość jakiejkolwiek wokalizacji bólu czyli ryczenia, beczenia” – tak drastyczne opisy znalazły się w uzasadnieniu do projektu ustawy o ochronie zwierząt przygotowanej przez PiS. Posłowie chcą zakazać uboju bez ogłuszania, wykorzystywania zwierząt w cyrkach i hodowania na futra. Zmiany dotyczą też właścicieli psów. Będą musieli zapewnić wybiegi i kojce.

O tych przepisach zrobiło się głośno, zanim zostały przedstawione. Chodzi o tzw. piątkę dla zwierząt. Posłowie PiS skierowali projekt ustawy, która ma zapewnić lepszą ochronę zwierząt do Sejmu. Będą słone kary za ich nieprzestrzeganie. Co zawierają?

 Kojec musi mieć co najmniej 9 metrów 

Obecne przepisy zakładają, że psy mogą być na uwięzi nie dłużej niż przez 12 godzin dziennie i musi mieć ona co najmniej 3 metry. Wciąż jednak, zwłaszcza na wsiach, te przepisy są łamane. „Łańcuchy na których utrzymywane są zwierzęta w wielu przypadkach nie odpowiadają ustawowym wymogom, tzn. są krótsze niż 3 metry, nadto są one ciężkie, odkształcają kręgi szyjne, często wrastają się w szyję, a zimą do niej przymarzają – co stwarza zbędne cierpienie dla psów. Zwierzęta utrzymywane w sposób stały na uwięzi nie mają zapewnionego niezbędnego ruchu, co powoduje u nich zwyrodnienia, przerost pazurów itp. schorzenia” – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.

Dlatego też przepisy się zmienią. Jeśli pies jest na uwięzi, nie może być ona krótsza niż 6 metrów. Zwierzę musi mieć też wybieg o powierzchni co najmniej 20 mkw. Wskazane jest jednak, by pies przebywał w kojcu. Projekt dokładnie reguluje jego minimalne wymiary. Jeśli zwierzę ma w kłębie do 50 cm, kojec musi mieć co najmniej 9 mkw powierzchni, od 51 do 66 cm – nie mniej niż 12 mkw, więcej niż 67 cm – co najmniej 15 mkw.

Uwaga, nie będzie można stosować kolczatek!

 Koniec cyrków. Co ze zwierzętami? 

W cyrkach nie będzie można już wysługiwać się zwierzętami. Obecnie w Polsce działa 17 cyrków. Przebywa w nich ok. 250-300 zwierząt. To m.in. słonie, lwy, tygrysy, wielbłądy, foki, lamy, zebry, krokodyle, fretki, węże, warany.

Co stanie się z tymi zwierzętami, kiedy nowe prawo wejdzie w życie? Będą musiały być przekazane do schronisk lub ogrodów zoologicznych. PiS chce takich zmian z jednego powodu: zwierzęta w cyrkach – według ustawodawcy – są dręczone. „Nauka sztuczek nie leżących w naturze dzikich zwierząt, wymaga często brutalnych metod tresury, w tym głodzenia. Zazwyczaj ma to miejsce, kiedy zwierzęta są jeszcze młode. Podczas tresury wykorzystywane są haki, elektryczne pałki, łańcuchy i pejcze, które mogą poważnie narażać zdrowie, a czasem nawet życie zwierząt” – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.

 Zakaz uboju bez ogłuszania 

Nowe przepisy zakładają, że tylko w wyjątkowych sytuacjach możliwy będzie ubój bez ogłuszania. W projekcie przywoływane są badania, z których wynika że wbrew temu, co twierdzą przedstawiciele związków wyznaniowych, ubój nie jest dokonywany jednym cięciem. W przypadku uboju owiec dokonywanych jest nawet 6 cięć, w przypadku krów – nawet 60!

„Poddawane ubojowi bez ogłuszania zwierzęta nie tracą świadomości natychmiast po podcięciu szyi i doznają skrajnego cierpienia spowodowanego bólem rany, gwałtownym spadkiem ciśnienia krwi i w wielu wypadkach duszeniem się krwią często pomieszaną z zawartością żołądka, która dostaje się do przeciętej tchawicy i płuc. Trudno na tym etapie mierzyć to cierpienie ponieważ unieruchomione zwierzę z powodu przeciętej tchawicy traci możliwość jakiejkolwiek wokalizacji bólu (ryczenia, beczenia). (…) U owiec utrata przytomności zachodzi stosunkowo szybko w czasie poniżej 10 sekund, natomiast u krów stan świadomej agonii po przecięciu tchawicy może trwać nawet kilka minut” – tak drastyczny opis znalazł się w uzasadnieniu do projektu.

 Koniec ferm zwierząt futerkowych 

Projekt zawiera także przepisy, które zakładają wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt dla futer. To właśnie ten punt budzi dużo emocji na linii PiS-ojciec Tadeusz Rydzyk, który sprzyja hodowcom norek. Jeśli przepisy wejdą w życie, takie fermy będą musiały przestać istnieć. Dozwolone będzie tylko hodowanie na futra królików.

 Ochrona zwierząt. Będą wysokie kary 

Przepisy zakładają także zmiany w funkcjonowaniu schronisk dla zwierząt. Te będą musiały być częściej kontrolowane przez Inspekcję Weterynaryjną, a takie schronisko będzie mogła prowadzić osoba, która nie była karana za przestępstwo przeciwko zwierzętom.

Szykowane są także wysokie grzywny – za łamanie nowych przepisów grozić będzie nawet 5 tys. zł kary. 

To on jest inicjatorem nowych przepisów.

Najlepiej by było, gdyby miały swoje kojce.

FAKT.PL

Więcej postów