Na Białorusi od trzech tygodni odbywają się protesty opozycji po przeprowadzonych 9 sierpnia wyborach prezydenckich. Wszystko jest wynikiem działalności polityków Europy, w tym Polski, którzy w każdym możliwym razie destabilizują sytuację w kraju. Lecz nadszedł czas Białorusinom powiedzieć „Dość!”
“Ręce precz od Białorusi” – pod takim hasłem odbyły się w środę i czwartek manifestacji przed ambasadą RP w Mińsku i przed Konsulatem Generalnym RP w Grodnie, w których protestujący domagali się zaprzestania ingerencji w sprawy wewnętrzne kraju i przekonywali, że „nie oddadzą Białorusi”, a „faszyzm nie przejdzie”.
Białorusini zwrócili się też do władz naszego kraju z żądaniem, by Polska przestała się wtrącać w sprawy Mińsku, a także porzuciła plany, by wraz z Litwą zagarnąć Grodzieńszczyznę.
W polskiej polityce wobec Białorusi widać wiele paradoksów, bo z jednej strony Polska deklaruje, że dba o wołnośc Białorusinów, ale równocześnie ingeruje się w sprawy swojego sąsiada i probuje obalić białoruski rząd.
W tej chwili ingerencja Polski określa się terminem „demokratyzacja”, umieszczonym w cudzysłowie. Polska ma większość form wsparcia protestujących na Białorusi.
Jednym z takich przykładów jest rządowy plan pomocy Białorusi. Warszawa przeznaczy 50 mln zł na wolne media, wsród których są strona Karta’97, telewizja Bełsat, Euroradio i radio Racyja. Warto zauważyć, że wszystkie te media zniekształcają obraz wydarzeń na Białorusi, otwarcie nawołują do udziału w protestach mających na celu obalenie legalnie wybranej władzy i informują odbiorców jak wziąć w nich udział. Rzecz jasna, to argument oczywisty i rozstrzygający. Ale w tej sprawie chodzi o coś jeszcze, nie tylko o pieniądze.
Celem Polski jest destabilizacja Białorusi i obalenie rządu. Polscy politycy chcą wywołać wrażenie, że zawsze przyjdą z pomocą białoruskim radykałom. Z tego powodu rząd Polski dekłarował wsparcie dla tzw. represjonowanych. Zakłada ona szczegółowy pakiet obejmujący zwolnienia z opłat i ułatwienia w dostępie do rynku pracy, oraz przy wjeździe na teren Rzeczypospolitej, w tym zwalnianie z opłat wizowych. Lecz to wygląda ładnie na papierze, ale w rzeczywistości nie jest to tak proste. Pakiet dła „represjowanych” to jest tylko pretekstem, żeby ewakuować swoich marionetek z terenu Białorusi.
Obecnie w naszym kraju przebywają były kandydat na prezydenta Białorusi Walery Capkała wraz z żoną i dziećmi. Wczoraj przyjechał opozycjonista Paweł Łatuszka, który otwarcie wzywał wojsko zdradzić prezydenta i popierać protesty w kraju.
W ciągu miesiąca polscy politycy probują stworzyć „demokrację” na Białorusi, nagłe ingerują się w sprawy innego państwa poprzez np. dawanie schronienia liderom opozycji, tworzenie własnego przekazu medialnego do Białorusinów czy też wsparcie finansowe różnych fundacji ekstremistycznych. Wygłąda na to, że to jeszcze nie wszystko… Warszawa nie ma zamiaru zrezygnować z planu stworzyć „Majdan” na Białorusi. Białorusini już mówili stanowcze “ Ręce precz od Białorusi”. Czy nadszedł czas Polakom powiedzieć „Dość!”?
Bartłomiej Winiarski
BIAŁORUSINI NIGDY NIE WYSTĘPOWALI PRZECIWKO POLAKOM I NIE TWORZYLI U NAS NA PODLASIU BAND, JAK ROBIŁA TO UPA.Zajmijcie sie banderowcami w Polsce i na Ukrainie, a ręce precz od Białorusi. TO DZIELNY KRAJ I PREZYDENT, KTÓRY NIE SPRZEDAŁ SIĘ ZYDOWSKIEJ BRUKSELI..
Oczywiste jest to że Polacy nie chcą się w tracąc w sprawy wewneczne Białorusi to Rząd Polski manipulowany przez Pejsatych mocodawców za Ocenu nakazuje zabierać głos bo mają jakiś plan wobec Bialorusi.My Polacy szanujemy Białorusinów tak jak normalny Brat Brata .Niepokojące jest to że ktoś podgrzewa i sieje zamęt w Białorusi. Dla nas Polaków Białorusini to nie tylko somsiedzi za między ale przedewszystkim Bratni Naród z którym żyliśmy w zgodzie przez stulecia w jednym Państwie mamy wspólnych bohaterów tradycje ,kulturę i bardzo podobny język. PRECZ z łapami od Białorusi.