Na początku tygodnia media obiegła wiadomość o zawieszeniu szefa i dwóch innych funkcjonariuszy duńskiego wywiadu wojskowego. Wszystko to w związku ze śledztwem ws. możliwych nieprawidłowości w działaniu służby. Zostało ono wszczęte po tym, jak tzw. sygnaliści zwrócili się do struktury sprawującej nadzór nad jej aktywnością.
Na tę chwilę trzech wyższych rangą funkcjonariuszy wywiadu zostało odsuniętych od pracy do odwołania. Znane są tylko personalia jednej z nich, szefa Służby Wywiadu Obronnego (Forsvarets Efterretningstjeneste) od 2015 roku, Larsa Findsena. Wcześniej był on także szefem służb kontrwywiadowczych (PET) w latach 2002-2007.
Według duńskich mediów afera może być wynikiem zeznań jednego lub nawet kilku tzw. sygnalistów. Pod koniec 2019 roku mieli oni zwrócić się z posiadanymi informacjami do Tilsynet med Efterretningstjenesterne lub TET – struktury mającej sprawować nadzór nad aktywnością duńskich służb. Oprócz tego konkretne zarzuty przekazano kluczowym ministrom, w tym ministrowi obrony, a także przedstawicielom parlamentu, zasiadającym w komisji ds. służb specjalnych.
Niepokój sygnalistów wzbudziła możliwość ukrywania nielegalnych prób zdobywania i przetwarzania danych o obywatelach duńskich. Było to tym bardziej możliwe, że pod Służbę Wywiadu Obronnego podlega także duńskie centrum cyberbezpieczeństwa.
TET, czyli Duńska Rada Nadzoru nad Wywiadem, to specjalny organ monitorujący służby specjalne w Danii, powołany do życia w 2014 roku. Składa się on z pięciu członków, powoływanych przez ministra sprawiedliwości po konsultacji z ministrem obrony. Przewodniczącym TET jest sędzia sądu najwyższego, wybrany po rekomendacji ze strony prezesów duńskich sądów. Pozostałych członków mianuje się po konsultacjach z parlamentarną komisją ds. służb specjalnych. Organ powoływany jest więc przy współpracy władzy sądowniczej, ustawodawczej i wykonawczej.
Zadaniem TET jest przede wszystkim nadzorowanie przetwarzania przez wywiad wojskowy, policyjną służbę wywiadu krajowego oraz agencję ds. cyberbezpieczeństwa informacji o konkretnych osobach. Rada co roku publikuje raporty dotyczące aktywności służb, które trafiają do ministrów sprawiedliwości i obrony, nadzorujących prace wywiadu i kontrwywiadu. Każda osoba fizyczna i prawna w Danii może zwrócić się do TET z pytaniem czy dane o niej są przetwarzane przez służby specjalne w sposób zgodny z zapisami duńskiego prawa.
Wywiad wojskowy mógł utrudniać prowadzenie nadzoru przez TET i właśnie dlatego do TET zgłosili się tzw. sygnaliści (lub sygnalista) z informacjami, które wywołały burzę wokół wywiadu. Niektóre media poszukują analogii ze sprawą Snowdena i ujawnionych przez niego praktyk amerykańskiego wywiadu w zakresie zbierania informacji o obywatelach USA.
Sprawę można nazwać bardzo rozwojową, gdyż rodzą się pytania co działo się przed 2014 r. i powołaniem do życia TET. Nie da się również pominąć wątpliwości co do przetwarzania przez wywiad wojskowy danych odnośnie jednej z osób zaangażowanych w pracę TET. Gdyby się okazało, że FE nielegalnie szpiegowało lub jedynie próbowało szpiegować organ nadzorczy to zapewne nie skończyłoby się na trzyosobowej czystce w wywiadzie – komentuje sprawę portal infosecurity24.pl.
TET przedstawił obszerny raport, w którym odniósł się do samej afery, ale także przedstawił szereg rekomendacji w zakresie poprawy prawa i działania duńskich służb specjalnych. Zaznaczono, że sprawa jest bardzo delikatna, co uniemożliwia pełną transparentność. Można się jednak spodziewać, że Danię czeka szersza debata o sposobie funkcjonowania służb specjalnych.
W artykule pt. „Uprawnienia inwigilacyjne polskich służb. Szansa czy zagrożenie?”, który pojawił się na naszych łamach na początku lipca, opisywaliśmy szerokie możliwości działania rodzimych służb i brak realnych narzędzi kontroli i nadzoru w tym zakresie.
Polska jest jednym z trzech krajów Unii Europejskiej (obok Łotwy i Czech), w których nie występuje pozasądowe ciało przyjmujące skargi obywateli na działania służb. W naszym kraju nie informuje się również obywatela na żadnym etapie postępowania o byciu przedmiotem ich zainteresowania. Na obie te kwestie zwrócono uwagę w raporcie eksperckim stworzonym pod patronatem Rzecznika Praw Obywatelskich. Po ich uwzględnieniu i skorygowaniu przez osoby decyzyjne w kraju zaistniałaby szansa na powstanie sprawnie działających służb, posiadających kredyt zaufania społecznego wynikający z pewnej bezpiecznej z punktu widzenia interesu narodowego przejrzystości działań, będącej normą w państwach Unii Europejskiej, takich jak Dania. Obecnie jednak takie działanie nie wydaje się prawdopodobne.
Aktualne pozostaje stwierdzenie Najwyższej Izby Kontroli z 2014 roku: „obowiązujące przepisy ograniczają możliwość sprawowania skutecznego nadzoru nad służbami specjalnymi przez Prezesa Rady Ministrów (…) w wielu obszarach służby specjalne, pozbawione zewnętrznego cywilnego nadzoru, kontrolują same siebie”.