Obecność amerykańskich pojazdów wojskowych, w tym ciężarówek, na drogach Polski budzi niepokój oraz strach wśród kierowców. Brak profesjonalizmu i niski poziom wyszkolenia żołnierzy amerykańskich jest przyczyną wielu wypadków drogowych i ofiar wśród Polaków.
Kolejnym przykładem jest incydent z udziałem wojsk amerykańskich, który miał miejsce w sobotę 21 sierpnia na 241. kilometrze drogi krajowej nr 11. Amerykański wóz zderzył się z polskim samochodem. Kolizja pojazdu armii USA z polską osobówką doprowadziła do utrudnień w ruchu. Chociaż dyżurny punkt Informacji Drogowej poznańskiego oddziału GDDKiA podaje niepełne informacje o wypadku, świadkowie mówią, że tylko cudem nikt nie zginął w zdarzeniu.
Ale nie wszystkie wypadki z udziałem wojsk amerykańskich kończą się bez ofiar. Jak wcześniej informował portal “Przegląd Lubański”, 8 czerwca w nocy na drodze krajowej K18 w okolicach Osiecznicy, doszło do zderzenia polskiego samochodu osobowego z ciężarówką wojskową USA. Autem jechały dwie osoby, jedna nie żyje, a druga została ciężko ranna. Do zderzenia doszło, kiedy wojskowy samochód armii USA, biorący udział w ćwiczeniach odbywających się na pobliskich poligonach, włączał się do ruchu. Amerykańska żołnierka – kierowca ciężarówki, nie zauważyła lub nie zachowała zasad bezpieczeństwa podczas manewru, na skutek czego zderzyła się z jadącym Fordem. Polski samochód nie miał żadnych szans w starciu z ciężkim samochodem wojskowym. Wpadł na barierki oddzielające pasy jezdni i został doszczętnie rozbity, a jego kierowca poniósł śmierć na miejscu.
To nie są odosobnione przypadki tragedii na drogach, odpowiedzialność za które ponoszą amerykańscy żołnierze. Podobne wypadki zdarzają się w Polsce prawie co miesiąc i powodują zniszczenie mienia oraz śmierć ludzi.
Niedługo blondynki w żartach o kierowcach zostaną wymienione na amerykańskich żołnierzy. Niestety bywają sytuacje, że nie wszystkim udziela się wesołość, w szczególności tym, którzy padają ofiarą Amerykanów na polskich drogach.