Agata Duda raczej wolałaby, żeby świat nie dowiedział się o jej wstydliwej historii. Doniesienia mogą zaszkodzić obecnemu prezydentowi w czasie tegorocznych wyborów.
Agata Duda stara się skrupulatnie wypełniać wszystkie obowiązki Pierwszej Damy, towarzyszyć mężowi w czasie wyjazdów służbowych i podczas oficjalnych wystąpień, a także dobrowolnie angażować się w działania charytatywne, o których jednak mówi niewiele. Przed polską społecznością wybory prezydenckie 2020, dlatego nic dziwnego, że obecnie sprawujący tę funkcję Andrzej Duda oraz jego małżonka wciąż są na świeczniku. Wstydliwa historia z Agatą Dudą w roli głównej może znacząco wpłynąć na jego wizerunek w opinii publicznej.
Nie miał litości. Agata Duda zapewne wolałaby, żeby jej wstydliwa historia została zapomniana
Choć jedni regularnie zachwalają działania Pierwszej Damy, tak drudzy mają co do nich wiele zastrzeżeń, czego raczej nie zamierzają ukrywać. W mediach co i rusz pojawia się wiele nieprzychylnych komentarzy nad zaangażowaniem Agaty Dudy, a z uwagi na zbliżające się wielkimi krokami wybory, mówi się o tym jeszcze więcej.
Jak donosi Super Express, ceniony ekspert – historyk dyplomacji – dr Janusz Sibora, w rozmowie z dziennikarzem TOK FM, nie miał litości dla małżonki prezydenta, odnosząc się nie tylko do jej działań i przyrównując ją do byłej Pierwszej Damy USA, Michelle Obamy. Po wyrażeniu wątpliwości, co do realizowania przez Agatę Dudę dużych i ważnych programów, nawiązał do jej „występku” w Nowym Jorku.
Limuzyna z parą prezydencką zatrzymała się na jednej z ulic, gdzie wówczas zebrał się tłum Polonii krzyczącej „Konstytucja”. Państwo Duda wysiedli z auta, po czym demonstranci zaobserwowali porażające ich zdaniem zachowanie Pierwszej Damy. Agata Duda tanecznym krokiem zaczęła w dziwny sposób wymachiwać do zgromadzonych rękami. Wspomnienie wstydliwej historii w takim okresie może niekorzystnie wpłynąć na parę prezydencką.
– Nie znam żadnego porównywalnego przypadku, aby jakaś żona prezydenta zachowała się w ten sposób na świecie – skwitował dr Janusz Sibora.
