Temat Brexitu staje się już tematem memów. Dziś chyba tylko szczególnie wnikliwi i cierpliwi obserwatorzy tego zjawiska potrafią odpowiedzieć na pytanie, na jakim etapie wychodzenia ze struktur unijnych jest Wielka Brytania. Czy Brexit jest jednak dobry dla Polski?
Unia Europejska była, jest i będzie areną rywalizacji pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi. To brutalna prawda, której nie chcą zaakceptować europejscy marzyciele. Brexit jest zresztą kolejną odsłoną walki o to, który kraj zdominuje całą strukturę.
Sny o potędze
By w pełni zrozumieć genezę Brexitu warto cofnąć się w czasie. Europa nigdy nie była Stanami Zjednoczonymi. Od wieków była polem bitew pomiędzy poszczególnymi państwami. Co nie oznacza, że na przestrzeni stuleci nie podejmowano prób zjednoczenia/podbicia całego jej terytorium. Wystarczy przypomnieć Imperium Rzymskie czy państwo Karola Wielkiego, do którego tak lubią odwoływać się unijni ideolodzy.
Późniejsze wieki to już niemal ciągła europejska „wojna domowa”. Centrum kontynentu to nieprzerwane napięcia na linii Francja-Niemcy. We wschodniej części, aż do XVIII w., jako pełnoprawny podmiot o swoje wpływy walczyła Rzeczypospolita. Analizują historię tle można zaobserwować zakulisowe działania Wielkiej Brytanii, która na przestrzeni stuleci wypracowała sobie strategię polegającą na obserwowaniu tego, co dzieje się na terenie Europy kontynentalnej, typowaniu dwóch najsilniejszych graczy i w konsekwencji wspieraniu tego słabszego. Wszystko to, by nie pozwolić potencjalnego hegemonowi zbytnio urosnąć w siłę. W tym należy upatrywać m.in. genezy obu wojen światowych.
Historia Polski to do dziś wiele słabo znanych i nie do końca wyjaśnionych kwestii związanych z brytyjską dyplomacją. Nie jest wykluczone, że oba najsłynniejsze XIX-wieczne powstania narodowe –listopadowe i styczniowe – były w pewnym sensie inspirowanie działaniami Anglików, którym zależało na odwróceniu uwagi carskiej Rosji od spraw azjatyckich, gdzie oba mocarstwa toczyły walkę o wpływy.
Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości co do tego, czy Wielka Brytania sprzyjała kiedykolwiek Polsce, warto zbliżyć temat traktatu wersalskiego. Nie kto inny jak ówczesny angielski premier Lloyd George chciał, by nasz kraj w ogóle nie powrócił na mapy. Manipulacje naszymi dyplomatami pod koniec lat 30. XX wieku, które miały na celu wmanewrowanie nas w wojnę z III Rzeszą, tylko podkreślają to, jak funkcjonują elity Albionu.
Brexit a sprawa Polski
Brexit jest sukcesem Niemiec. W końcu z Unii Europejskiej znika państwo, które od dawna stanowiło konkurencję dla naszych zachodnich sąsiadów.
Co jednak wyjście Brytyjczyków ze struktur unijnych oznacza dla Polski? Przede wszystkim może sprowokować naszych rodaków do powrotu do kraju. Na tym polu wiele zależy jeszcze od angielskich elit politycznych i ich zachowana względem imigrantów. Jak na razie tylko 26 proc. Polaków w Wielkiej Brytanii wystąpiło o status osoby osiedlonej. Bez tego nie będą mogli legalnie pracować, wynająć mieszkania, skorzystać z darmowej służby zdrowia i otworzyć konta bankowego. Mówimy zaś o ponad 900 tys. osób.
Gdyby choćby część tych osób postanowiło wrócić do kraju, na pewno w pierwszym okresie grozi nam skok bezrobocia. Do tego pamiętajmy, że powrócą ci mniej wykwalifikowani, a nie specjaliści.
W kwestii polityki zagranicznej Brexit – jak już wspomnieliśmy – wzmocni tylko pozycję Niemiec. Przy obecnych działaniach polskiej dyplomacji może nie być to dobrym zjawiskiem…
Autor: JACEK WALEWSKI, NDP