Ewa Kopacz to była premier polskiego rządu. Aktualnie polityk wykonuje mandat europosła w Parlamencie Europejskim. Była szefowa rządu Platformy Obywatelskiej ma już za sobą pierwszą przemowę, w której wprost sugerowała, aby budżet unijny dzielić w oparciu o ocenę praworządności danego państwa członkowskiego.
Jak powszechnie wiadomo władzę UE w większości uważają, iż stan polskiej demokracji jest zagrożony. Taka sytuacja mogłaby doprowadzić do sytuacji, w której Polska mogłaby otrzymać symboliczne dofinansowania z budżetu wspólnoty. Tego typu rozwiązanie mogłoby się okazać katastrofalne w skutkach dla naszego kraju.
– W pełni popieram wszystkie priorytety przez państwa prezentowane. Prezydencja fińska zamierza „kontynuować negocjacje ws. uzależnienia otrzymywania funduszu Unii Europejskiej od poszanowania praworządność”. Popieram zarówno walkę ze zmianami klimatycznymi, jak i zdecydowanie sprzeciwiam się ciągłym naruszeniom zasad praworządności. Chciałabym jednak panią minister zapytać w jaki sposób skutecznie realizować wskazane przez panią cele prezydencji fińskiej, a jednocześnie nie karać obywateli tych państw.
Społeczeństwa tych krajów potrzebują środków UE na głęboką transformację ku gospodarce przyjaznej środowisku. Czy nie uważa pani, że sposobem na powiązanie otrzymywania funduszy unijnych od poszanowania zasady praworządności, nie powinniśmy ograniczyć do kwot, które przekazujemy bezpośrednio rządom naruszającym praworządności, natomiast fundusze, które przekazujemy, przekazywane są do samorządów mogłyby być wyłączone z tej zasady – mówiła była premier.
to jakaś gadzina z gatunku jaszczurów !