W poniedziałek, podczas spotkania ministrów w Paryżu, stworzono propozycję nowego mechanizmu relokacji uchodźców. Pomysł wyszedł od Francji oraz Niemiec, a popiera go połowa krajów członkowskich Unii Europejskiej, w tym Finlandia, Luksemburg, Litwa, Portugalia, Chorwacja i Irlandia, a także sześć innych państw, których nazw media nie podały.
Jak na taki pomysł zareagowało PiS?
„Na pewno nie ulegniemy. Nowa przewodnicząca Komisji Europejskiej pojutrze będzie w Warszawie i będzie rozmawiała z premierem. Jeżeli poruszy ten temat, na pewno uzyska jednoznaczną odpowiedź. My się nie zgadzamy na żadne relokacje uchodźców” – w ten sposób wypowiedział się Kazimierz Smoliński, poseł PiS.
Co więcej, według parlamentarzysty Zjednoczonej Prawicy, „taka relokacja byłaby niezgodna z prawem międzynarodowym, bo uchodźca – jeżeli przybywa do jakiegoś kraju, to ma prawo tam przebywać. Bez jego zgody nie wolno go nigdzie więcej relokować, a tutaj byłaby przymusowa relokacja. Nie ma na to naszej zgody”.
Prezydent Francji, tworząc taki pomysł chce w ten sposób rozwiązać problem Europy.
Niektóre państwa UE są zbyt przeciążone migracją, a pomysł relokacji ma temu zapobiegać. Według Macrona, cała procedura ma być szybka i automatyczna. Z kolei Heiko Maas, niemiecki minister spraw zagranicznych, zapowiedział, że Niemcy są gotowe przejąć wiodącą rolę w całym tym procesie.