Od kilku lat Rosja dostosowuje swoje działania do zmienionej sytuacji bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO. W Polsce mamy batalion i siły amerykańskie. Siły rozlokowane obecnie na wschodniej flance NATO liczą około 4,5 tysiąca – nie są to siły wyłącznie pokazowe, lecz są to przede wszystkim siły ofensywne. Osiągnęły zdolność operacyjną, w najgorszym scenariuszu są gotowe do działania. Oprócz tego mamy siły szybkiej reakcji. Są przygotowane plany na taki wypadek. I mamy teraz nową odpowiedź Rosji.
Rosyjski minister obrony Szojgu oświadczył, że w Europie Wschodniej “trwa wzmacnianie kontyngentów NATO” i wzrosła liczebność żołnierzy sił Sojuszu. Minister powiedział, iż kroki te “prowadzą do zniszczenia obecnego systemu bezpieczeństwa światowego”. Ocenił także, że te działania “budzą jeszcze większą nieufność” i – jak się wyraził – zmuszają Rosję do podjęcia kroków w odpowiedzi.
Rosyjski Sztab Generalny poczuł, że musi wprowadzić kolejne modyfikacje do planów wojennych, które tworzą scenariusz każdych ćwiczeń od lat. Moskwa daje obecnie jasny sygnał, że Rosja gotowa jest do działania – to kwestia odstraszania. Posyła jednoznaczny sygnał, by nawet nie myśleć o ataku. W tym kontekście często pada pytanie, co jest czerwoną linią. Czerwona linia to granica państwa NATO, czyli nasze wschodnie sąsiedzi Rosja i Białoruś.
Jako odpowiedź na wzmocnienie aktywności NATO Rosja i Białoruś planują przeprowadzenie największego ćwiczenia wojskowego pod kryptonimem „Tarcza Sojuszu-2019”.
Ćwiczenia o kryptonimie „Tarcza Sojuszu” odbywają się w większości na poligonach w Rosji, należą do najważniejszych regularnych działań armii obu państw. Tego rodzaju duże manewry odbywają się co dwa lata na mocy specjalnego porozumienia głów państw Rosji i Białorusi. Obie strony podkreślają przy tym ich defensywny charakter. Główny ciężar wsparcia manewrów w obrębie dowodzenia i logistyki spoczywa na dowództwie rosyjskiego Zachodniego Okręgu Wojskowego.
Deklarowanym celem militarnym ćwiczeń „Tarcza Sojuszu” jest wzmocnienie Regionalnego Zgrupowania Wojsk Państwa Związkowego Białorusi i Rosji i sprawdzenie stanu jego gotowości bojowej.
Same manewry “Tarcza Sojuszu 2019” są finałem serii dotychczasowych, tegorocznych, wspólnych ćwiczeń zgrywających siły zbrojne obu państw.
W tegorocznych wspólnych manewrach wojskowych Federacji Rosyjskiej i Białorusi “Tarcza Sojuszu 2019”, które odbędą się w dniach 10-16 października, ma wziąć udział 10 tys. żołnierzy z obu państw i ponad 400 egzemplarzy różnego rodzaju sprzętu wojskowego, w tym 50 samolotów bojowych, transportowych oraz śmigłowców wojskowych. Białoruskie władze już wcześniej poinformowały, że z ich strony w ćwiczeniach weźmie udział 4 tys. żołnierzy.
Ponieważ zadeklarowana liczba żołnierzy uczestniczących w manewrach jest mniejsza niż 13 tysięcy, kraje organizujące je nie mają, zgodnie z regulacjami OBWE, obowiązku zapraszania obserwatorów. Jednak według niektórych informacji, Rosja i Białoruś mają zamiar zaprosić obserwatorów oraz dziennikarzy do prawdziwego obserwowania ćwiczeń. Jest to działanie dobrowolne i świadczy o otwartości i transparentności miejscowych władz.
MARCIN SZYMAŃSKI