Jak ustalił nieoficjalnie „Super Express”, operacja kolana Jarosława Kaczyńskiego (70 l.) i wszczepienie endoprotezy stawu kolanowego ma się odbyć dopiero pod koniec 2019 roku lub na początku przyszłego roku. Powód? Wybory – najpierw do Parlamentu Europejskiego a następnie do Sejmu. – Operacja musi poczekać, są ważniejsze sprawy dla prezesa. Bardzo chcemy wygrać wybory, a zabieg w połączeniu z rehabilitacją wyłączyłby Jarosława z codziennego funkcjonowania i z kampanii – tłumaczy ważny polityk PiS.
Jak ustalił nieoficjalnie „Super Express”, operacja kolana Jarosława Kaczyńskiego (70 l.) i wszczepienie endoprotezy stawu kolanowego ma się odbyć dopiero pod koniec 2019 roku lub na początku przyszłego roku. Powód? Wybory – najpierw do Parlamentu Europejskiego a następnie do Sejmu.
– Operacja musi poczekać, są ważniejsze sprawy dla prezesa. Bardzo chcemy wygrać wybory, a zabieg w połączeniu z rehabilitacją wyłączyłby Jarosława z codziennego funkcjonowania i z kampanii – tłumaczy ważny polityk PiS.
Ponad dwie godziny dziennie rehabilitacji, a do tego ciężka kuracja antybiotykowa. Tak jeszcze w ostatnich miesiącach 2018 roku wyglądało życie prezesa PiS, który walczył z infekcją bakteryjną. A ta przytrafiła mu się po tym, jak rozbolało go kolano i na przełomie kwietnia i maja ubiegłego roku trafił do jednego z dolnośląskich szpitali.
– Tam prezes otrzymał zastrzyk przeciwbólowy a niedługo potem było źle. Dostał bardzo wysokiej gorączki, został przewieziony do szpitala na Szaserów i okazało się, że ma gronkowca. Sprawa wyglądała naprawdę poważnie – opowiada nam polityk PiS z otoczenia Kaczyńskiego.
To już na szczęście przeszłość. I choć po wszystkim prezes miał przejść operację wszczepienia endoprotezy stawu kolanowego, to wciąż nie zdecydował się na zabieg. Dlaczego? Jak usłyszeliśmy od jednego z jego politycznych współpracowników, prezes zdaje sobie sprawę, że operacja a później rehabilitacja wyłączyłaby go na wiele tygodni z życia politycznego.
– Teraz najważniejsze to wygrać dwukrotnie wybory. Operacja będzie później – miał m.in. powiedzieć Kaczyński niedawno do swoich współpracowników.
SE.PL
