W rozmowie z Rafałem Otoka-Frąckiewiczem na antenie wSensie.tv jeden z liderów Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy – Krzysztof Bosak – mówił m.in. o unijnej polityce gospodarczej. Jak podkreślał wiceszef Ruchu Narodowego, w UE nie ma wolnego rynku – tylko jednolity rynek europejski, co prowadzi do wcielania w życie wielu regulacji.
– W Polsce dużo się mówi o wolnym rynku. Mało kto ma świadomość, że w Unii Europejskiej nie ma wolnego rynku europejskiego, jest jednolity rynek europejski. W języku angielskim mówi się o single market, nie o free market. To jest coś, co umyka polskim liberałom. I stąd jest ogromna ilość centralistycznych regulacji europejskich– podkreślił wiceszef Ruchu Narodowego.
– Niektórzy mówią: „Po co te regulacje? Żeby był jeden wolny rynek, to przecież wystarczy otworzyć granice”. Nie chodzi o wolny rynek. Podkreślę to jeszcze raz, chodzi o jednolity rynek, a żeby rynek stał się jednolity to trzeba go ujednolicać bez końca – wyjaśniał.
– Klasyczna doktryna polityki gospodarczej mówi o tym, że otwieranie rynków opłaca się zawsze najsilniejszym graczom, tym którzy mają największy potencjał produkcyjny i eksportowy. Oni są za otwieraniem rynków w innych państwach mniej rozwiniętych gospodarczo – zwrócił uwagę.
– W klasycznej teorii polityki gospodarczej zawieranie traktatów o wolnym handlu (…) zawsze jest korzystniejsze dla silniejszych, bardziej rozwiniętych gospodarczo, w związku z czym tym mniej rozwiniętym gospodarczo płaci się coś w rodzaju opłaty za dostęp do rynków. I tym w istocie są środki unijne spójnościowe z tych wszystkim funduszy, które trafiają do Polski. Jest tor opłata za oddanie naszych rynków rozwiniętym państwom gospodarczym. Nikt w Polsce w ten sposób tego nie przedstawia. Jest to przedstawiane jako dobroczynność wynikająca z solidarności europejskiej. Tymczasem jest to coś w rodzaju publicznej opłaty państw zachodnich, rozwiniętych, za otworzenie naszych rynków na ich produkcję i wejście ich kapitału – mówił Krzysztof Bosak.
YOUTUBE