Lekkomyślny 71-latek wsiadł za kierownicę, mimo iż we krwi buzowały mu promile. Jadąc pod wpływem potrącił pieszego w miejscowości Sierockie koło Zębu (woj. małopolskie). Swojego pijackiego rajdu jednak nie zakończył. Po drodze uszkodził jeszcze dwa samochody, a na koniec radiowóz, na którym się zatrzymał! Do szpitala, oprócz potrąconego turysty, trafili również policjanci.
Do wypadku doszło około godziny 15.30 w niedzielę. 71-letni mieszkaniec Sierockiego prowadził auto, mimo iż wcześniej pił alkohol. W rodzinnej miejscowości potrącił pieszego. Był to najprawdopodobniej turysta, który spędzał ferie zimowe na Podhalu. Góral jednak nie zatrzymał się, aby udzielić mężczyźnie pomocy, a zamiast tego jeszcze dodał gazu. W czasie szaleńczego rajdu wjechał w dwa auta, uszkadzając je. Jednak i te przeszkody nie sprawiły, że góral zakończył swój popis. Zatrzymał się dopiero po czołowym zderzeniu z radiowozem. Do tzw. kontrolowanego zderzenia doprowadzili policjanci, którzy nie widzieli innego wyjścia na powstrzymanie szaleńca za kółkiem.
Ranny turysta śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do szpitala w Krakowie. Jest w ciężkim stanie. Pod opiekę lekarzy trafili również policjanci, którzy zderzyli się z bezmyślnym 71-latkiem. Jeden ma uraz kręgosłupa, drugi nogi. 71-latek został przebadany alkomatem, który pokazał aż dwa promile. Trafił do aresztu i lada dzień usłyszy prokuratorskie zarzuty.