W połowie września złodziej ukradł Marcie Kaczyńskiej samochód! Nie długo jednak cieszył się swoim łupem, bo kiedy odkrył, kto padł jego ofiarą, szybko odstawił skradzione auto pod gdańską komendę. Policja i prokuratura prowadzą już dochodzenie w tej sprawie.
Audi Q7 to nie lada gratka dla złodziei, nic dziwnego, skoro auto kosztuje blisko pół miliona złotych. Złodzieja, który połasił się na takie cacko i ukradł je z jednego z sopockich parkingów, spotkała jednak przykra niespodzianka. Musiał oblać go zimny pot, kiedy odkrył, kto jest właścicielką zrabowanego auta.
Najprawdopodobniej w samochodzie znalazł dokumenty, a w nich dane Marty Kaczyńskiej. Zaledwie w ciągu kilku godzin auto zostało zwrócone, a złodziej o swoim zwrocie uprzejmie poinformował nawet policję. Trudno się dziwić takiemu zachowaniu, w końcu okradł córkę pary prezydenckiej, samą Marta Kaczyńską.
Śledczy podejrzewają, że złodziej oddał samochód w obawie o represje. Przy takim nazwisku ofiary łatwo domyślić się, że policja zrobi wszystko, aby złapać sprawcę.
– Na miejscu zabezpieczyliśmy ślady i przeprowadziliśmy oględziny. Po zakończeniu czynności samochód zwrócono pokrzywdzonej. Obecnie ustalamy świadków, zabezpieczamy monitoringi i analizujemy ich zapisy- mówi nadkom. Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
FAKT.PL