Skandal w parafii w Białymstoku. Wierni otrzymali oburzające pismo

Członkowie parafii św. Wojciecha w Białymstoku, którzy w czasie kolędy nie dali datku na kościół, muszą zapłacić 2 zł „dobrowolnej ofiary” za każdą niedzielę, czyli ok. 100 zł za rok. Rekordziści otrzymali wezwanie do zapłaty aż za 8 lat, czyli 800 zł.

O sprawie donosi „Fakt”. Rada parafialna i proboszcz pismo do wiernych nazywają „serdeczną prośbą”. Wezwanie o „uregulowanie zaległości” tłumaczą zbliżającymi się „wielkimi inwestycjami zaplanowanymi przez ks. proboszcza”. Przedstawiciel rady parafialnej podkreśla też w piśmie, że „utrzymanie kościoła parafialnego jest obowiązkiem każdej rodziny”.

Za zgodą ks. Jana Wierzbickiego rada parafialna żąda m.in. 800 zł od rodziny Moniki Anuszkiewicz. – Przyjmowali kolędę, ale dawali ofiarę tylko za kolędę. Za każdym razem proboszcz chciał jeszcze pieniędzy na kościół, ale moich rodziców nie było na to stać. Otwarcie mówili o tym proboszczowi. Wtedy on proponował, żeby tato przyszedł odrobić te pieniądze, pracując na rzecz kościoła. To bardzo przykre. Kapłan nie powinien tak się zachowywać – tłumaczy kobieta w rozmowie z dziennikiem. Oburzające pismo otrzymali także inni parafianie, którzy nie płacili na kościół lub w ogóle nie przyjęli kolędy.

Co na to Wierzbicki? Duchowny odmówił komentarza. Pytany o sprawę rzecznik kurii w Białymstoku ks. Adam Dębski powiedział z kolei, że „parafia jest autonomiczną jednostką i kuria nie może jej niczego zabronić”.

WP.PL

Więcej postów