W izraelskim parlamencie pojawiła się ustawa zakazująca fotografowania bądź nagrywania żołnierzy IDF. Za tworzenie materiałów „podkopujących ducha” armii grozić ma do 10 lat więzienia.
Projekt ustawy złożył w Knesecie Robert Ilatov z nacjonalistycznej partii Nasz Dom Izrael (Yisrael Beiteinu), a poparcie dla niej wyraził Avgidor Liberman, szef izraelskiego ministerstwa obrony.
Ustawa zakłada, że jeżeli osoby fotografujące bądź nagrywające izraelskich żołnierzy mają na celu „podkopanie ducha armii”, będą zagrożone karą nawet do 10 lat więzienia.
„Każdy kto filmuje, fotografuje, rejestruje żołnierzy podczas pełnienia obowiązków, mając na celu podkopanie ducha żołnierzy IDF (Siły Zbrojne Izraela, Israeli Defense Forces) lub mieszkańców Izraela, może spędzić do 5 lat w więzieniu” – przywołuje fragment ustawy
Z kolei każdemu, kto w ten sposób miałby chcieć naruszyć państwowe bezpieczeństwo (poprzez pokazywanie armii w złym świetle), grozić miałoby do 10 lat więzienia.
Argumentacja autorów przepisów jest następująca: organizacje ze Strefy Gazy mają stały ogląd tego, co robią izraelscy żołnierze i mogą w ten sposób zbierać informacje, które później zostaną wykorzystane do szkalowania IDF.
„Od wielu lat Izrael obserwuje wzrost przypadków dokumentowania działań i wyglądu żołnierzy IDF” – pada w komentarzu do ustawy.
Krytyka ustawy
Ciąży na nas odpowiedzialność, by zapewnić żołnierzom możliwości ku temu, by wypełniali swoje obowiązki, nie musząc obawiać się, że lewica albo jakieś organizacje wykorzysta ich wizerunek do kompromitowania ich
– tak brzmi jedno z uzasadnień wprowadzenia nowych przepisów.
Krytycy ustawy już wskazują, że jest ona niebezpieczna. W dzienniku „Haaretz” pojawił się komentarz, w którym stwierdzono, że ustawa ma na celu przede wszystkim uderzyć w krytyków armii i sprawić, że organizacje praw człowieka dwa razy zastanowią się, czy i jak dokumentować działania IDF np. w Strefie Gazy.
GAZETA.PL
