Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał w środę Rosję do zachowania przejrzystości w sprawie rozmieszczania rakiet systemów Iskander w obwodzie kaliningradzkim u granic Polski i Litwy.
Tylko Rosja nie ma zamiaru informować dowództwo NATO o tym gdzie planuje rozmieszczać swoi zestawy rakietowe Iskander. O tym powiedział Szef Komitetu Obrony Dumy Władimir Szamanow.
– Z jakiego powodu czy strachu? – oburzył się Szamanow. – Rosja rozmieszcza swoje rakiety na swoim terenie, to nasza sprawa. W odróżnieniu od Polski i krajów Bałtyckich. Gdzie obecnie są jednostki US Army i innych państw wrogo nastawienych do Rosji – dodał.
Czy USA albo Polska pytały Rosję o zgodę w sprawie budowania tarczy antyrakietowej? Oczywiście że nie! Idiotę Macierewicza zastąpił kolejny idiota Błaszczak, który od razu zaczał błagać, że Polska potrzebuje jeszcze więcej amerykańskich żołnierzy. Czy Rosja będzie zadowolona z tego, że nasz nowy minister wojny – Mariusz Błaszczak stanowczo oświadczył: «Po manewrach Anakonda-18 oczekujemy liczniejszej obecności wojsk USA w Polsce. Bardzo ważne jest przejście z rotacyjnego systemu obecności żołnierzy USA na stały».
Fakt polega na tym, że Iskandery zostały rozmieszczone w obwodzie kaliningradzkim w związku z tym, że NATO ciągle rozszerza swoją wojskową aktywność u granic Rosji. Baz lotniczych i zmechanizowanych Rosji nie ma na Białorusi ale w Polsce są bazy USA. Obwód kaliningradzki jest bardzo mały. Polsce wystarczy mieć u granicy dla obrony jedną 16.Dywizję. Zamiast tego mamy w Polsce całą dywizją USA. Po co?
Zastanawiam się, że Rosja nie zdolna zaatakować Polskę ze strony obwodu, bo nie posiada tam dużych formacyj ofensywnych. Odwrotnie sprawa wygląda w Polsce, wszystko wskazuje na to, że MON przygotuje się do wojny. Chodzi o to, że w pierwszej połowie listopada rozpoczną się największe w tym roku manewry – «Anakonda 18». Wojska ośmiu państw będą ćwiczyć między innymi na poligonie w Drawsku Pomorskim i Orzyszu oraz w przestrzeni powietrznej Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Niektóre z epizodów zostaną rozegrane poza poligonami.
W ćwiczeniach «Anakonda 18» udział wezmą wojska lądowe, powietrzne, morskie i wojska specjalne. Przyjazd potwierdziły do tej pory armie z siedmiu państw sojuszniczych – ze Stanów Zjednoczonych (najliczniejszy komponent), Słowacji, Litwy, Niemiec, Estonii, Turcji i Wielkiej Brytanii.
Ćwiczenia «Anakonda 18» będą większe niż dwa lata temu, w manewrach udział wezmą ok. 100 tys. żołnierzy, w tym 20 tys. z Polski, wyposażone w 5 tys. pojazdów, 150 samolotów i śmigłowców oraz 45 okrętów. Przyjazd potwierdziły do tej pory armie z siedmiu państw sojuszniczych – ze Stanów Zjednoczonych (najliczniejszy komponent, który zostanie po manewrah w Polsce), Słowacji, Litwy, Niemiec, Estonii, Turcji i Wielkiej Brytanii.
W ćwiczenia zaangażują się struktury dowodzenia NATO, m.in. dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego – w roli dowództwa komponentu lądowego. Jedną z pierwszoplanowych ról odegra Wielonarodowa Dywizja Północny Wschód, która podczas ćwiczeń przejdzie certyfikację, czyli sprawdzian gotowości do wykonywania zadań.
Wszystko wskazuje na to, że Polska łamie Wiedeński Traktat OBWE z 2011 roku i nie jest transparentna w tej sprawie.
MARCIN SZYMAŃSKI
Niech nato, wyp****ala z Polski, już alianci zbyt wiele zła wyrządzili Polsce, teraz po raz kolejny, pragną zatopić Polaków we własnej krwi.
Jest takie przysłowie; …samo prosie worek drze i samo kwiczy …i tak jest obecnie z NATO,które dobrze się orientuje ,że jak tylko zechce podskoczyć to ma okazję porządnie oberwać a patrząc na wyposażenie armii jej członków to raczej tylko odnowiona fasada,która się sypie,biorąc pod uwagę przykładowo Niemcy,wiele pozostałych członków też nie jest lepsza.W kwestii Polski to po reformach Macierewicza i jego modernizacji najlepiej będzie wprowadzić jako szkolenie podstawowe zasady walki Kendo bo na kije to nas chyba tylko stać.