30-letnia Angelica Wiktor z małej miejscowości Vittaryd popełniła samobójstwo po tym, jak została zgwałcona przez imigranta z Syrii. Szokującą historię szczegółowo opisał szwedzki dziennikarz śledczy i felietonista Joakim Lamotte.
Do gwałtu doszło w marcu w jej własnym domu. Angelica Wiktor pewnego wieczoru usłyszała dzwonek do drzwi. Gdy otworzyła, wtargnął Syryjczyk Anan wraz ze swoim kolegą Samirem (imiona zmienione). Tego dnia kobieta była pod wpływem środków nasennych, więc była lekko otumaniona, nie pamięta która to była godzina. Pamiętam jednak jak Adnan siłą zaciągnął ją do pokoju i tam zgwałcił ją w jej łóżku. Jego kolega Samir czekał na korytarzu.
Szwedka nie wytrzymała psychicznie, gdy dowiedziała się, że śledztwo w sprawie gwałtu zostaje umorzone wbrew ewidentnym dowodom. Popełniła samobójstwo zażywając dużą ilość różnych tabletek mieszając je z alkoholem. Matka Lisa Wiktor w rozmowie z dziennikarzem przyznaje, że córka nie mogła pogodzić się z tym, że śledztwo zostało umorzone, ciągle o tym myślała.
30-latka przed popełnieniem samobójstwa napisała na Facebooku o swojej tragedii. W poście wyjaśniła, że gwałciciel mieszka obok niej, a pomimo dowodów gwałtu w postaci siniaków, śladów walki, wyników badań ginekologicznych, sprawa zostaje umorzona przez prokuraturę.
Podczas przesłuchania przez policję Samir przyznał się, że Adnan i on byli w mieszkaniu kobiety, jednak twierdził, że nic nie wiedział o gwałcie. Adnan zaprzeczał wszystkiemu, nawet nie przyznawał się, że zna ofiarę – pomimo – że byli sąsiadami.
Joakim Lamotte postanowił skontaktować się z prokuratorem, który prowadził tę sprawę. Nazywa się Yvonne Rudinsson. Prokurator w rozmowie z Lamotte wyjaśnił, że dowody nie były wystarczające, by skazać podejrzanego.
Lamotte zapytał prokuratora, gdzie są badania ginekologiczne o których pisała w swoim ostatnim poście 30-latka, ponieważ nie było ich w aktach sprawy. Rudinsson odpowiada krótko: „Nie wiem”.
NDIE.PL