Czy mamy do czynienia z konfliktem na linii prezydent – minister obrony? Według informacji jednej z rozgłośni radiowych, faktycznie doszło do zgrzytu. Chodzić ma o nominacje generalskie, podpisywane przez prezydenta i wręczane zwyczajowo w dniu Święta Niepodległości, 11 listopada. Podobno Duda nie chce zatwierdzić niektórych propozycji ministra obrony – i dlatego nominacji nie będzie.
Jak podało radio RMF FM, prezydentowi miała nie spodobać się lista wniosków o nadanie generalskich gwiazdek, dla niektórych oficerów. Chodzić ma o to, że niektórzy z przedstawionych do awansu oficerów nie odbyli wymaganych kursów generalskich. Według informacji radia, ukończenie takiego kursu nie jest warunkiem niezbędnym, jednak dotychczas nie zdarzało się, by oficer bez ukończenia kursu otrzymał generalskie gwiazdki. Nie wiadomo jednak o jakich oficerów miałoby chodzić.
Co ciekawe, nasi rozmówcy z MON wskazują, że mogłoby chodzić o słuchaczy podyplomowych studiów polityki obronnej. RMF FM podaje, że trwają negocjacje, pomiędzy Kancelarią Prezydenta, a wstępna data nominacji jest wyznaczona na 29 listopada, czyli Dzień Podchorążych. A podpis prezydenta jest na wniosku ministerialnym niezbędny do nadania awansu.
– To prezydent awansuje do stopnia generała i nadaje pierwszy stopień oficerski [podporucznika – przyp. red.] – mówi Fakt24 były szef BBN, gen. Stanisław Koziej. Skąd więc ten zgrzyt?
– Możemy spekulować, że jeżeli Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zakwestionowało wnioski, skierowane przez ministra obrony do prezydenta, a ten minister pomimo uwag BBN przesłał je do głowy państwa, to jest to „pójście po bandzie” – mówi dalej gen. Koziej.
Czyżby więc dochodziło do próby sił, między prezydentem Andrzejem Dudą (Konstytucja RP czyni go zwierzchnikiem Sił Zbrojnych) a ministrem Macierewiczem? Według cytowanego przez RMF byłego szefa MON, Tomasza Siemoniaka, Macierewicz wyparł Dudę z wpływu na armię, nie informując go o wielu działaniach i własnych inicjatywach. W rozmowie z Fakt24 Siemoniak mówi, że jest to manifestacja sprzeciwu wobec wszechwładnego w armii Macierewicza i próba odcięcia się prezydenta od działań ministra obrony.