Generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych w rozmowie z „SE” o tym, czy Polska wraz z Ukrainą opracują własny śmigłowiec, jak zapowiedział Antoni Macierewicz:
„Super Express”: – W wywiadzie dla telewizji Trwam Antoni Macierewicz stwierdził, że „nic nie stoi na przeszkodzie, aby Polska i Ukraina nie miały razem doprowadzić do produkcji środkowoeuropejskiego helikoptera”. Widzi pan możliwość, żebyśmy budowali własne maszyny, to realne?
Gen. Waldemar Skrzypczak: – Zgodzi się pan ze mną co do jednego – już chyba wszyscy stracili orientację, o co chodzi. Ostatnio słyszymy mnóstwo różnych komunikatów – jak nie caracale, to black hawki, jak nie black hawki, to augusta westland albo też że maszyny, które aktualnie posiada polska armia, mogą jeszcze długo latać. Teraz ten pomysł z budową własnych śmigłowców wspólnie z Ukrainą… Mam pytanie – komu zależy, żeby w tym temacie był tak duży chaos? Ta liczba informacji wprowadza totalny chaos w strategii wojskowo-przemysłowej naszego rządu.
Chciałem też zwrócić uwagę na fakt, że Ukraińcy nigdy nie produkowali śmigłowców od początku do końca – oni je tylko remontowali. Czy minister Macierewicz był uprzejmy powiedzieć, jakie śmigłowce będziemy produkować z Ukraińcami?
– Minister Macierewicz mówił, że „wiadomo, że Ukraińcy mają znakomite silniki produkowane przez Motor Sicz. My z kolei mamy zdolności tworzenia skorupy kompozytowej”. Tak mniej więcej widzi to szef MON.
– Pan minister mówi o zupełnie nowym śmigłowcu, którego w tej chwili jeszcze nie ma. Prawdą jest, że Motor Sicz wytwarza jedne z najlepszych silników na świecie. Jeżeli minister Macierewicz ma pomysł na zupełnie nowy śmigłowiec, to OK, ale proces opracowania nowej konstrukcji, przygotowania prototypu, badań i testów – to wszystko trwa wiele lat. Rozumiem więc, że jest to projekt pomyślany na wiele lat do przodu. Może za jakieś 10 lat uruchomilibyśmy produkcję własnych śmigłowców.
– Jak mogłoby wyglądać finansowanie tego pomysłu?
– Kto zapłaci za program badawczy nowego śmigłowca, Ukraińcy czy my? Ukraina nie ma pieniędzy – więc my. To są ogromne koszty. Takiego projektu nie było w naszych planach, dlatego rozpoczęto te zabiegi, żeby kupić gotowe maszyny dla naszego wojska. Oby tylko pieniądze na opracowanie własnych śmigłowców nie zostały znalezione w budżecie MON, bo inaczej armia niedługo już nic nie będzie miała.
SE.PL