Makabryczna zbrodnia na Wyspach. Nie żyje Polak zaatakowany maczetami

Na ulicach Boltonu zamaskowani sprawcy zamordowali maczetami 39-letniego Polaka – podają media na Wyspach. Świadkiem zdarzenia była partnerka mężczyzny.

 

Do makabrycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór. Napastników – uzbrojonych w maczety i noże – było co najmniej trzech. Wszyscy mieli mieli na twarzach kominiarki. W chwili napaści Polakowi towarzyszyła jego partnerka. Para mieszkała w pobliżu miejsca zdarzenia – podają brytyjskie media.

„Widziałem, jak odcinają mu palec”

Dramat dla Polaków na Wyspach i cios dla całej Europy. Taki będzie Brexit Wszystkie państwa… czytaj dalej » Świadkowie opowiadają, że ich uwagę zwrócił krzyk kobiety wzywającej policję. – Na ulicy nagle pojawiło się trzech lub czterech mężczyzn. Zaczęli gonić innego mężczyznę, a potem go bić. Najpierw udało mu się uciec, ale potem znowu go dopadli. Wszystko wyglądało, jakby okładali go pięściami, ale oni dźgali go maczetami. Widziałem, jak odcinają mu palec – relacjonuje jedna z osób będących na miejscu zdarzenia. Poszkodowanemu na pomoc ruszyli najpierw przechodnie, a potem wezwani sanitariusze. Spłoszeni napastnicy błyskawicznie uciekli. Mimo wysiłków ratowników, 39-latek zmarł w wyniku obrażeń. Jak się okazało, miał dwie rany kłute na tułowiu, a także głębokie rozcięcia na głowie, ramieniu i udzie. Jak podają brytyjskie media, ofiarą jest Polak mieszkający w Anglii od dziesięciu lat. Ostatnio pracował jako kurier. Interesował się sportem, trenował boks i mieszane sztuki walki. Dzień po zdarzeniu w miejscu morderstwa pojawiły się kwiaty. W ten sposób przyjaciele uczcili pamięć zamordowanego.

Jeden zatrzymany

Policja zaapelowała o pomoc do osób mogących posiadać informacje na temat sobotniego zdarzenia. Na razie w związku ze sprawą zatrzymano jednego mężczyznę. 29-latkowi postawiono zarzut morderstwa. Przebywa on w miejscowym areszcie. – Zdajemy sobie sprawę, że incydent miał miejsce w miejscu publicznym i może spowodować to wiele obaw. Chciałbym jednak podkreślić, że jest to odosobniony przypadek i nie wiąże się z większym zagrożeniem dla społeczeństwa – uspokajał w wypowiedzi dla mediów Howard Millington z okręgowej policji w Manchesterze. (http://www.tvn24.pl)

TVN24.PL

Więcej postów