Aleksandra Jakubowska, słynna „lwica lewicy”, była prezenterka „Wiadomości” i była rzecznika w rządzie Józefa Oleksego i Włodzimierza Cimoszewicza, ujawnia, jak – przed laty – znalazła się na zdjęciach w… „Playboyu”!
– Nie planowałam nigdy sesji w „Playboyu”. Zwrócił się z tym do mnie Tomasz Raczek, ówczesny redaktor naczelny pisma. Mieli rocznicę, dlatego poprosili mnie o wywiad. Udzieliłam go, zdjęcia były bardzo przyzwoite – mówi portalowi Fakt24.pl Aleksandra Jakubowska.
Była dziennikarka i posłanka dodaje, że zaraz po sesji udała się do Józefa Oleksego. – Przyszłam do niego i mówię: „Panie premierze, będę w „Playboyu”. A Józef patrzy i pyta: „Goła?!” (śmiech).
Jakubowska przyznaje, że miała adoratorów nie tylko na lewicy. – Gdyby pan zobaczył, jakie wpisy miałam w książkach oferowanych przez Jacka Kuronia, Stefana Niesiołowskiego. Jak bardzo lubiliśmy się z Markiem Jurkiem! – opowiada posłanka.
Dodaje, że to ona pomogła w wylansowaniu ZChN. – Prowadziłam z Grzegorzem Dziemidowiczem posiedzenia Sejmu. (…) I już wówczas wyłaniała się wyraźna trójca – Niesiołowski, Łopuszański, Jurek, a ponieważ nie bardzo lubiłam prof. Geremka i jego rzecznika, którym był wówczas Jacek Żakowski – mieliśmy na pieńku – specjalnie zaczęłam lansować ową trójkę – wspomina.
Jakubowska ubolewa, że „na polityce straciła najlepsze lata swojego życia”. – Gdybym została w dziennikarstwie, kto wie, kim bym dziś była? Może Moniką Olejnik? Albo Justyną Pochanke? – zastanawia się była rzeczniczka rządu. Gorzko przyznaje, że „życie dziennikarza jest znacznie łatwiejsze niż życie polityka, który jest bez przerwy na cenzurowanym”.
FAKT.PL
A no to jest to. Tacy Polsk? rz?dzili i rz?dz? alkoholicy i modelki.