Temat imigracji jest wypaczany – wynika z analizy niemieckich podręczników szkolnych.
Jak wynika z badań nad podręcznikami szkolnymi w Niemczech, temat imigracji jest w nich wypaczany, a samych imigrantów przedstawia się, jako nieskore do działania bezwolne ofiary.
Instytut Georga Eckerta, oraz Centrum Integracji Kształcenia przy Fundacji Uniwersytetu Hildesheim poddały analizie treść 65 podręczników szkolnych do historii, geografii oraz nauk społecznych, z których korzystają uczniowie klas IX-X w Bawarii, Berlinie, Brandenburgu, Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Saksonii. Przeanalizowano też podręczniki wydane w latach 2003-2014. Kierownik grupy badawczej Inga Niehaus stwierdziła podczas prezentacji wyników badań w Berlinie, że kwestia imigracji jest przedstawiana w podręcznikach głównie, jako „źródło konfliktów i kryzysu”, a uznanie różnorodności, jako naturalnego zjawiska, należy w nich do rzadkości.
Obcokrajowcy kontra Niemcy
Wiele poleceń w podręcznikach formułowanych jest z perspektywy budzącej zastrzeżenia, sygnalizuje Inga Niehaus. Na przykład w jednym z bawarskich podręczników można znaleźć pytanie: „Jakie masz doświadczenia z obcokrajowcami?”. W innym czytamy: „Czy wielokulturowe społeczeństwo jest przekleństwem czy błogosławieństwem?”. Przy czym brakuje precyzyjnych sformułowań, a pojęcia obcokrajowiec, obcy lub imigrant wrzucane są do jednego worka. W badanych podręcznikach za Niemców uważa się te osoby, które nie posiadają żadnej „imigracyjnej przeszłości”, tłumaczy Inga Niehaus. Natomiast imigranci przedstawiani są, jako ci, od których oczekuje się „dostosowania do niemieckiego społeczeństwa”.
Jedna trzecia uczniów z imigracyjnym pochodzeniem
Pełnomocniczka rządu ds. integracji Aydan Özoguz (SPD), wskazała, że jedna trzecia uczniów w Niemczech ma pochodzenie imigracyjne, z czego ponad 80 procent jest Niemcami. – Dodającym otuchy jest jednak wynik podający, że w podręcznikach do nauki o społeczeństwie Niemcy przedstawiane są, jako kraj imigrantów – zaznacza dalej Aydan Özoguz.
Badania nad podręcznikami szkolnymi zleciła jej poprzedniczka Maria Böhmer (CDU). Autorzy analiz zalecają wydawnictwom, autorom i nauczycielom, by przedstawiali społeczną różnorodność jako naturalne zjawisko oraz by częściej zajmowali się sprawą szans i potencjału, związanych z imigracją. Ważne jest też, by w opracowywaniu podręczników szkolnych uczestniczyło więcej specjalistów o korzeniach imigracyjnych.
Tymczasem same wydawnictwa nawołują do cierpliwości. Wg Ilasa Körner-Wellershausa dyrektora wydawnictwa Ernst-Klett-Verlag podręczniki są lustrzanym odbiciem społeczeństwa. Aby zmieniała się treść książek szkolnych, najpierw musi zmienić się samo społeczeństwo. – Właśnie znajdujemy się w fazie przemian – pociesza dyrektor.
Deutsche Welle