Wojna polsko-rosyjska rozpocznie się w cyberprzestrzeni – czytamy w tygodniku „Przegląd”.
„Rosja nie ma żadnego interesu w dokonaniu agresji na państwo członkowskie Unii Europejskiej i NATO, bo jaki mógłby on być. Konflikt zbrojny pomiędzy Rosją i Polską jest w tym momencie wykluczony” –zastrzega na początku swojego artykułu w „Przeglądzie” Tomasz Borejza.
Mimo to można sobie wyobrazić, jak przebiegał by taki konflikt.
„Pierwszy będzie atak w cyberprzestrzeni. Później ewentualnie nastąpią zakłócenia systemów dowodzenia, naprowadzania tego, co się mieści w przestrzeni kosmicznej. Nastąpią precyzyjne ataki rakietowe na cele o strategicznym znaczeniu. Dopiero później ruszy klasyczne natarcie” – pisze autor.
Jak przed taką inwazją się bronić?
„Pierwsza linia obrony to zdolni programiści, którzy, przeciwdziałając wirusom wprowadzonym do sieci, mogą zachować możliwości obrony. Dzisiaj nie ma państwa, które nie zależy od wielu sieci IT. Włączając w to kraje afrykańskie. Wymiar naszych czasów to cyberprzestrzeń i jej obrona. Cyberobrona jest ważnym elementem naszej strategii obronnej” – przekonuje Borejza.
„Przegląd”