Nowy sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg „musi przygotować Sojusz na najgorsze, aby zapobiec najgorszemu”. Wybór Polski na pierwszy cel zagranicznej podróży jest wyrazem jego polityki – pisze niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”.
Zdaniem Daniela Broessela Stoltenberg ma ważną cechę, której nie posiadał jego poprzednik Anders Fogh Rasmussen – powściągliwość.
– Były premier Norwegii jest politykiem, który nie podnosi głosu, a fakt, że rozumie Rosję, zapewne mu pomoże. Kto jednak spodziewa się, że jego pierwszym zadaniem będzie „udobruchanie” prezydenta Władimira Putina, ten dozna rozczarowania – uważa Broessler.
Jak pisze dziennik, celem wizyty w Warszawie jest ponowne zapewnienie członków NATO graniczących z Rosją o tym, że Sojusz ich chroni.
– Jeżeli Rosja odważyłaby się na atak na któreś z państw bałtyckich, Sojusz musiałby znaleźć się w stanie wojny albo musiałby przestać istnieć. NATO będzie istniało dopóty, dopóki wiarygodne są jego gwarancje bezpieczeństwa. Stoltenberg nie może tu pozwolić sobie na żadne dwuznaczności – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.
Sueddeutsche Zeitung